Zachęcał pan do udziału w trekkingu na Monte Cassino. Tę nazwę znają wszyscy Polacy, ale niewielu było na miejscu bitwy.
Nie tylko Polacy wiedzą o Monte Cassino. Wielu ludzi na całym świecie zna tę nazwę. Byłem tam już na trekkingu jako żołnierz zawodowy i mogę potwierdzić, że pojawiły się delegacje armii z całego świata. Polskie wojsko zasłynęło w jednej z najważniejszych bitew II wojny światowej.
Trekking w pełnym słońcu może być przyjemny?
Zdecydowanie tak. Taka wędrówka jest fajną przygodą, trochę niecodzienną dla mnie formą spędzenia aktywnie czasu. Bardzo to się podobało. Może ktoś nie zdaje sobie sprawy, ale to doskonały czas na przemyślenie różnych tematów. Marsz może trwać kilka godzin, jesteśmy na świeżym powietrzu, mamy więcej tlenu, wydzielają się endorfiny.
Dzięki temu przychodzą nam do głowy lepsze pomysły, które potem możemy wcielać w życie. Jeszcze jako sportowiec najlepsze pomysły na życie miałem podczas biegania po lesie, gdzie jest czyste powietrze. Marsz może dać ten sam efekt.