Dlaczego samorządy chcą się pozbywać klubów piłkarskich?

Jeśli tylko zgodzą się kieleccy radni, to Łukasz Maciejczyk zostanie nowym właścicielem Korony Kielce. Nadzwyczajna sesja rady miasta w tej sprawie w tym tygodniu.

Publikacja: 02.03.2025 21:00

Sprzedaż Korony Kielce uwzględniała aspekty finansowe, społeczne i polityczne

Sprzedaż Korony Kielce uwzględniała aspekty finansowe, społeczne i polityczne

Foto: PAP/Micha Meissner

Także inne samorządy chcą sprzedać akcje swoich piłkarskich klubów z Ekstraklasy. – Obecnie firma Grant Thornton przygotowuje wycenę aktualnej wartości klubu Śląsk Wrocław. Gdy ta wartość będzie znana, potencjalni oferenci będą mogli złożyć oferty. Miastu zależy na sprzedaży klubu. Wcześniejsze doświadczenia uczą nas jednak ostrożności, bo był już epizod, gdy w ostatniej chwili powstrzymano połączenie z klubem Groclin z Grodziska Wielkopolskiego i np. zmianę kultowego dla wrocławian herbu Śląska na... dyskobola – mówi Tomasz Sikora z wrocławskiego magistratu.

Kto kupi Koronę Kielce? Klub dla kibica

Coraz bliżej jest sprzedaży Korony Kielce. Prezydentka miasta Agata Wojda poinformowała, że w toku negocjacji z dwoma podmiotami zainteresowanymi zakupem 99 proc. akcji spółki, władze Kielc wybrały ofertę Łukasza Maciejczyka i spółki Korona 4ever.

– Przedstawiono nam dwa różne modele biznesowe, ale oba zbudowane na solidnych fundamentach. W obu wskazano, jak nowi właściciele chcą zadbać o stabilizację ekonomiczną spółki oraz jej dalszy rozwój. Zarówno pod kątem sportowym, jak też marketingowym i organizacyjnym – tłumaczy Agata Wojda.

Miasto poinformowało, że oferta Łukasza Maciejczyka została wybrana z kilku kluczowych powodów, które zadecydowały o rekomendacji jego kandydatury radnym miasta. Decyzja uwzględniała zarówno aspekty finansowe, jak i społeczne oraz polityczne.

Czytaj więcej

Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach

Po rozmowach z radnymi okazało się, że większość z nich jest bardziej skłonna poprzeć kandydaturę Maciejczyka. A to jest ważne, bo poparcie rady miasta jest kluczowe: ostateczna decyzja o sprzedaży klubu musi zostać zatwierdzona przez radnych.

W piątek prezydentka Kielc złożyła wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji w tej sprawie. Ma ona się odbyć w tym tygodniu.

Radni będą musieli podjąć uchwały związane ze sprzedażą akcji klubu. – Po zgodzie radnych, w kolejnych dniach będziemy mogli sfinalizować transakcję – mówi Agata Wojda.

Podkreśla, że istotne były również oczekiwania mieszkańców, przede wszystkim kibiców, którzy są najbardziej związani emocjonalnie z Koroną. – Tu wskazanie było jednoznaczne – przekonuje prezydentka Kielc.

Podkreśla, że Łukasz Maciejczyk jest doświadczonym przedsiębiorcą, osobą silnie związaną z regionem i wieloletnim kibicem Korony. – Przedstawił swój plan rozwoju klubu, który zawiera wszystkie ważne dla nas elementy. Wykazał także dużą determinację i gotowość do szybkiego działania, co potwierdziły ostatnie, intensywne dla nas wszystkich dni – uważa prezydentka Kielc.

Wrocław czy Zabrze też chcą sprzedać swoje kluby

Okazuje się, że nie tylko Kielce, ale też Zabrze czy wspomniany Wrocław chcą się pozbyć udziałów w swoich spółkach, do których należą kluby z piłkarskiej Ekstraklasy.

– Miasto rozpoczęło proces sprzedaży akcji spółki Górnik Zabrze SA. W postępowaniu wpłynęły dwie oferty – przekazało nam biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Zabrzu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jednym z zainteresowanych jest Łukasz Podolski, były reprezentant Niemiec, a od kilku lat – zawodnik Górnika Zabrze.

Aktualnie trwa proces weryfikacji formalnej złożonych ofert, a przeprowadza ją specjalny zespół. Urzędnicy zapewniają, że „proces przebiega zgodnie z harmonogramem, a o zakończeniu kolejnych etapów będą informować na bieżąco”. Samorząd Zabrza podniósł kapitał spółki o 4,5 mln zł.

Czytaj więcej

Ekstraklasa niedasizmu i pocałunków śmierci

Także władze Wrocławia chcą się pozbyć udziałów w miejscowym Śląsku. Klub, który w poprzednim sezonie zajmował ósme miejsce, dziś szoruje po dnie tabeli – z zaledwie kilkunastoma punktami.

– Miastu zależy na sprzedaży klubu. Wcześniejsze doświadczenia uczą nas jednak ostrożności. Klub ma swoja markę i jest niezwykle istotny dla tysięcy wrocławian, dlatego zależy nami nie tylko na sprzedaży, ale też na gwarancji od potencjalnego nowego właściciela klubu rozwoju i zachowania tych jego elementów, które są istotne dla kibiców Śląska i Wrocławia – mówi Tomasz Sikora z Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Śląsk Wrocław otrzymuje miejskie wsparcie na poziomie 19 mln zł rocznie. Ta kwota pokrywa ok. jednej trzeciej budżetu klubu. – Warto pamiętać, że Śląsk Wrocław to nie tylko ekstraklasowa drużyna, ale kilka drużyn męskich i kobiecych, blind-football, amp-football, 400 dzieci szkolonych w różnych grupach wiekowych – wylicza Sikora.

Sport jest działalnością deficytową i wymaga jednak regularnego i pewnego źródła finansowania

Prof. Mikołaj Tomaszyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Na mecze Śląska w sezonie chodzi łącznie około 300 tys. osób. – Dla porównania warto dodać, że np. instytucje kultury otrzymują około 230 mln zł rocznie – używamy tego porównania, ponieważ i profesjonalna kultura, i profesjonalny sport to rodzaj rozrywki w wolnym czasie dla mieszkańców – dodaje wrocławski urzędnik.

Zastrzyk gotówki do miejskiej kasy

Zdaniem politologa prof. Mikołaja Tomaszyka z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, samorządy mogą się angażować finansowo w utrzymanie klubów piłkarskich na najwyższym rozgrywkowym poziomie.

– To jest takie samo zaangażowanie, jak w innych dyscyplinach sportu. A sport jest działalnością deficytową i wymaga jednak regularnego i pewnego źródła finansowania – mówi prof. Tomaszyk.

Ekspert przyznaje, że sprzedaż udziałów w sportowych spółkach, to może być zastrzyk gotówki do kasy miasta.

– To nie jest pieniądz znaczony, więc może być przeznaczony na każdy cel, a  samorządy szukają dodatkowych źródeł finansowania, m.in. projektów, które są z dofinansowaniem zewnętrznym, albo żeby poprawić swoją kondycję finansową, np. wskaźniki spłaty długu – zauważa prof. Tomaszyk.

Przypomina, że wiele jednostek samorządowych po epidemii covidu, pomimo wejścia wcześniej Polskiego Ładu, ma wciąż problem – może nie z płynnością, ale z taką bieżącą, dobrą kondycją finansową, która pozwala im na realizowanie nowych zadań.

Także inne samorządy chcą sprzedać akcje swoich piłkarskich klubów z Ekstraklasy. – Obecnie firma Grant Thornton przygotowuje wycenę aktualnej wartości klubu Śląsk Wrocław. Gdy ta wartość będzie znana, potencjalni oferenci będą mogli złożyć oferty. Miastu zależy na sprzedaży klubu. Wcześniejsze doświadczenia uczą nas jednak ostrożności, bo był już epizod, gdy w ostatniej chwili powstrzymano połączenie z klubem Groclin z Grodziska Wielkopolskiego i np. zmianę kultowego dla wrocławian herbu Śląska na... dyskobola – mówi Tomasz Sikora z wrocławskiego magistratu.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Sportowe brzemię samorządów: Po co miastom deficytowe kluby piłkarskie?
Sport
Czy samorządy powinny angażować się w finansowanie sportu?
Sport
Wielkie sportowe inwestycje z kampanii wyborczej zostaną realizowane?
Sport
Na świeżym powietrzu głowa lepiej pracuje
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Sport
Zachęcamy Polaków, żeby się ruszali
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”