Nikt się nie zgłosił, aby kupić akcje wycenianego na 53 mln zł klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław, więc miasto zastanawia się, co dalej. Prywatyzować swój klub piłkarski chce też samorząd Zabrza. – To jedno z priorytetowych działań miasta. 27 września zostało wydane zarządzenie prezydenta, będące oficjalnym zaproszeniem do udziału w negocjacjach. Na ten moment jesteśmy w trakcie rozmów z potencjalnymi inwestorami, którzy wyrazili zainteresowanie przejęciem akcji klubu – przekazała Ewa Pawłowska z Urzędu Miejskiego w Zabrzu.
Nikt nie chce kupić Śląska Wrocław
Istniejący od 1946 r. Śląsk Wrocław dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Polski (1977, 2012), a czterokrotnie wicemistrza (1978, 1982, 2011, 2024), dwukrotnie też był zdobywcą Pucharu Polski (1976, 1987) i dwa razy Superpucharu Polski (1987, 2012). W tym sezonie nie idzie mu najlepiej. Śląsk do piątku nie wygrał żadnego meczu i zamykał tabelę Ekstraklasy.
Śląsk jest klubem miejskim – do Wrocławia należy zdecydowana większość jego akcji. A utrzymanie klubu kosztuje samorząd sporo. Przez lata WKS był dotowany z budżetu miasta kwotą 13 mln. W ub.r. kwota wzrosła do 17 mln zł, a w tym – do 21 mln zł. Z opublikowanego przez klub sprawozdania finansowego wynikało, że na koniec 2022 r. strata spółki wyniosła 20,62 mln zł, a w ub.r. była o 6,5 mln zł wyższa.
Czytaj więcej
Legia Warszawa przegrała drugi kolejny mecz i trzeci w tym sezonie. W obecności 20 tysięcy widzów uległa w Szczecinie Pogoni 0:1.
W sierpniu miasto zdecydowało się sprzedać akcje klubu, na chętnych czekano do 14 października. – Wartość klubu oszacowano na 53 mln zł. Inwestor mógł nabyć nie mniej niż 5 proc., a nie więcej niż 90 proc. akcji spółki. Nie wpłynęła jednak żadna oferta. W związku z tym miasto, po konsultacjach z radnymi, w ciągu dwóch–czterech tygodni przygotuje scenariusz dalszych działań. Będzie się to wiązać ze zmianą wyceny spółki – napisano w komunikacie biura prasowego wrocławskiego ratusza.