Jestem ostatnią osobą, która chciałaby cokolwiek zamykać czy zmniejszać liczbę łóżek – zapewnia Robert Pieszczoch, starosta sanocki. Sanocki szpital miesięcznie przynosi 2–3 mln straty, a jego dług wynosi ponad 100 mln zł. Zaznacza, że ta sytuacja nie jest winą tylko złego dofinansowania, a wycena świadczeń jest niewystarczająca od wielu lat.
– Jakoś nie możemy w ochronie zdrowia znaleźć złotego środka – przyznaje. – To naprawdę najwyższy czas na to, abyśmy usiedli wszyscy do stołu i by powstała mapa potrzeb zdrowotnych. Nie jest to dobry pomysł, by samorządy czy szpitale powielały niektóre oddziały, pomiędzy którymi jest 30 km odległości – dodaje.