Referenda lokalne. Mieszkańcy nie pchali się do urn

Nie doszło do odwołania burmistrza i Rady Miejskiej w Nysie, a radni gminy Górno pod Kielcami nie stracą mandatów przed upływem kadencji. Referenda w obu tych gminach okazały się niewiążące.

Publikacja: 29.04.2025 19:51

Aby referendum było ważne, powinno w nim wziąć udział 3/5 osób, które głosowały w wyborach samorządo

Aby referendum było ważne, powinno w nim wziąć udział 3/5 osób, które głosowały w wyborach samorządowych, wybierając obecną radę gminy

Foto: Adobe Stock

Mieszkańcy gminy Purda nie chcą zaś, by jej część przejęło miasto Olsztyn, co potwierdzili właśnie przy urnach. - Nie godzimy się na poszerzenie granic miasta naszym kosztem. Będziemy bronić integralności gminy, a tym samym naszej przyszłości - przekazała Teresa Chrostowska, wójt Gminy Purda, w mediach społecznościowych.

Mieszkańcy Nysy zostali w domach i nie poszli na referendum

W niedzielę w kilku miejscach w Polsce odbyły się referenda lokalne. Największe zainteresowanie budziło to w Nysie, na Opolszczyźnie. Tam głosowano nie tylko nad odwołaniem burmistrza Kordiana Kolbiarza, ale też Rady Miasta.

To była inicjatywa grupy mieszkańców niezadowolonych z działalności władz lokalnych m.in podczas powodzi z września 2024 roku, ale też planami budowy biogazowni w Domaszkowicach, czy rozpoczętą już budową spalarni śmieci w centrum miasta.

- Czujemy się rozczarowani tym, co wydarzyło się w połowie września w Nysie. Tym, jak byliśmy zostawieni sami sobie, tym, że władze po prostu zawiodły nas, mieszkańców - mówił Patryk Cichy, mieszkaniec Nysy, jeden z inicjatorów referendum.

- Te emocje powodziowe są wykorzystywane głównie przez osoby, które od 10 lat chcą wrócić czy przejąć władzę w naszym mieście, więc to wykorzystują. Dla mnie jest to niezrozumiałe, a wręcz nieetyczne,  ale referendum jest to narzędzie demokracji, więc oczywiście jest taka możliwość, żeby niezadowolona grupa mieszkańców wystąpiła z takim wnioskiem - mówił nam w lutym Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.

Czytaj więcej

Burmistrz Nysy: Będę zachęcał mieszkańców, by nie głosowali w refrerendum

I już wtedy nawoływał, by mieszkańcy nie szli do urn 27 kwietnia. I tak się stało. Z 42660 osób uprawnionych do głosowania, w referendum wzięło udział zaledwie 6198 osób. Frekwencja wyniosła 14,53 proc., więc referendum jest nieważne.

Organizatorzy referendum się nie poddają. - Referendum to zaledwie początek naszej drogi. Wkrótce zarejestrujemy stowarzyszenie, które będzie miało na celu patrzeć władzy na ręce, dbać o nasze wspólne interesy i angażować się w sprawy lokalne - zapowiadają pomysłodawcy odwołania burmistrza i Rady Miejskiej Nysy.

Głosowali mieszkańcy gmin Górno i Purda

Nie tylko w Nysie odbyło się w niedzielę referendum. Głosowano także w gminie Górno, w powiecie kieleckim, gdzie próbowano odwołać Radę Gminy. Za takim pomysłem stała grupa mieszkańców pod przewodnictwem Janusza Krzyśka, sołtysa Radlina.

Mieszkańcom nie podobał się styl debaty samorządowej, blokowanie inwestycji i niewywiązywanie się z obietnic wyborczych. Inicjatywę popiera wójt gminy Przemysław Łysak, który w radzie nie ma poparcia.

Ale i w Górnie referendum okazało się nieważne, ze względu na zbyt niską frekwencję (29,57 proc.). Aby referendum było ważne, powinno w nim wziąć udział 3/5 osób, które głosowały w wyborach samorządowych, wybierając obecną radę gminy.

Państwowa Komisja Wyborcza wyliczyła, że jest to 4148 osób. Do tej liczby zabrakło 759 ważnych głosów.

Do urn poszli też mieszkańcy gminy Purda w powiecie olsztyńskim. Oni wypowiadali się w temacie zmiany granic ich gminy. Pytanie referendalne brzmiało: "Czy zgadzasz się na przejęcie przez Miasto Olsztyn gruntów leżących w gminie Purda?".

Czytaj więcej

Spór o przepisy dotyczące zmiany granic sąsiadujących gmin

Frekwencja w referendum wyniosła 33,18 procent. Uprawnionych do głosowania w gminie Purda jest 6,6 tys. Przeciw propozycji prezydenta Olsztyna oddano 2271 głosów, za - 68.

- Dziękuję za Wasze ogromne zaangażowanie. W waszym imieniu dziękuję też za wsparcie, które otrzymaliśmy od innych samorządów, stowarzyszeń, osób prywatnych z kraju i zagranicy. To nasz wspólny ogromny sukces - przekazała Teresa Chrostowska, wójt gminy Purda.

W samym Olsztynie były przeprowadzane konsultacje społeczne w których swoją opinię na temat przejęcia części terenu gminy Purda wyraziło niemal 2,5 tys. osób, z czego ponad 70 proc. poparło ten pomysł. Olsztyńscy radni mają podjąć uchwały w tej sprawie w maju.

Mieszkańcy gminy Purda nie chcą zaś, by jej część przejęło miasto Olsztyn, co potwierdzili właśnie przy urnach. - Nie godzimy się na poszerzenie granic miasta naszym kosztem. Będziemy bronić integralności gminy, a tym samym naszej przyszłości - przekazała Teresa Chrostowska, wójt Gminy Purda, w mediach społecznościowych.

Mieszkańcy Nysy zostali w domach i nie poszli na referendum

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczności lokalne
Jak polskie miasta pożegnają papieża Franciszka?
Społeczności lokalne
Czy możliwe jest nowe życie dla małych szkół? Duże pieniądze dla samorządów
Społeczności lokalne
Orliki ożywiły sport najmłodszych, ale samorządowcy mają problemy przez hałas
Społeczności lokalne
Więcej samodzielnych decyzji samorządów w oświacie? Trwają negocjacje z rządem
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczności lokalne
Mieszkańcy polskich miast sadzą lasy