Gdańsk to też świetna baza wypadowa, aby pojechać gdzieś dalej, np. jedną z międzynarodowych tras rowerowych EuroVelo, czy to wzdłuż Bałtyku (EV 10 i 13) lub wzdłuż Wisły (EV9 – Wiślana Trasa Rowerowa).—blik
MAŁOPOLSKA
Łukasz Smółka, marszałek województwa małopolskiego
Świetnie przygotowane trasy rowerowe, przebiegające po najpiękniejszych zakątkach naszego kraju, to od dawna wizytówki Małopolski. Już dziś możemy pochwalić się ponad 1000 km dobrej infrastruktury rowerowej, dzięki której miłośnicy dwóch kółek mogą dotrzeć do najodleglejszych zakątków regionu.
Prawie 700 km stanowią trasy rowerowe spod znaku VeloMałopolska – to drogi asfaltowe, w większości odseparowane od ruchu samochodowego i przygotowane dla każdego, zarówno mniej, jak i bardziej wytrawnego rowerzysty. Chwalimy się nimi, bo chcemy zaprosić do Małopolski turystów z kraju i zagranicy. Chcemy, by aktywnie poznawali nasz region, planując rowerowe wyprawy samodzielnie, w gronie przyjaciół albo rodziny.
Z północy na południe. Rowerem przez Australię w 23 dni
Rafał Jurkowlaniec, prezes Dolnośląskiego Związku Kolarskiego przejechał na rowerze Australię z północy na południe w 23 dni. Relacją z tej podróży podzielił się podczas Czwartej edycji Polish Bicycle Summit, zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą”.
To, co wyróżnia rowerowe szlaki Małopolski, to ich dobrze rozplanowana sieć. Trasy VeloMałopolska poprowadziliśmy między innymi wzdłuż największych i najpiękniejszych małopolskich rzek. Zależało nam, by można było łatwo dojechać nimi zarówno do atrakcji turystycznych, jak i do mniej znanych, lecz wartych zobaczenia miejsc. Jedną z najbardziej malowniczych tras regionu jest VeloDunajec, biegnąca doliną tej rzeki. Obecnie możliwy jest już bezpieczny, komfortowy przejazd prawie 115-kilometrowym odcinkiem trasy, pomiędzy Nowym Targiem i Nowym Sączem. Zapraszam tam wszystkich, także rodziców z dziećmi. Niewątpliwą atrakcją turystyczną jest też tzw. Zerwany Most w Krościenku nad Dunajcem – nowa kładka pieszo-rowerowa, która powstała na miejscu zabytkowego drewnianego mostu kratowego. Stary został zniszczony przez powódź w latach 30. XX wieku.
Dużo się dzieje w tym zakresie. Naszą najnowszą inwestycją jest kolejny odcinek trasy EuroVelo 11 w okolicach Proszowic. Mowa o 14-kilometrowym odcinku trasy rowerowej, która łączy się z trasą biegnącą po stronie województwa świętokrzyskiego. Obecnie trwa także opracowywanie dokumentacji projektowej dla aż dziewięciu nowych odcinków tras rowerowych, m.in. VeloRaba z Mszany Dolnej do Kasinki Małej, VeloSkawa z Ponikiewki do Podolsza. Liczę, że już wkrótce wyłonimy wykonawców robót budowlanych trasy dla myślenickiego odcinka VeloRaby wraz z kładką nad rzeką Raba oraz budowy odcinka Stojowice–Dobczyce.
Nie mam wątpliwości, że rowerzystów przyciąga do Małopolski doskonałe przygotowanie tras i piękno przyrody – ale nie tylko to. Wsparciem dla turystów rowerowych jest sieć Miejsc Przyjaznych Rowerzystom, czyli obiektów, w których rowerzyści mogą odpocząć, dokonać drobnych napraw rowerów, bezpiecznie przechować sprzęt i poznać najbardziej interesujące atrakcje okolicy. Dbamy też o promocję, we współpracy z blogerami stworzyliśmy przewodnik zawierający propozycje wycieczek rowerowych po całej Małopolsce. Turystów i mieszkańców zapraszamy na naszą stronę internetową narowery.visitmalopolska.pl. Aktywizujemy też uczniów i nauczycieli. Służy temu projekt „Szkolna turystyka rowerowa dla każdego”. Jego celem jest zachęcenie młodych ludzi do zdrowego stylu życia, jeżdżenia na rowerze i poznawania w ten sposób piękna regionu. Wszystko to sprawia, że każdego roku do Małopolski przyjeżdża coraz większa liczba miłośników dwóch kółek, zarówno z kraju, jak i ze świata. Badania ruchu turystycznego wskazują jednoznacznie, że Małopolska to miejsce, do którego chcą wracać, a my ich z radością ugościmy.
WROCŁAW
Monika Kozłowska-Święconek, dyrektorka biura zrównoważonej mobilności, Urząd Miejski Wrocławia
We Wrocławiu korzystamy już z blisko 1430 km tras przyjaznych rowerzystom. W ich skład wchodzą drogi dla rowerów (135 km), ciągi pieszo-rowerowe (200 km), kontrapasy i kontraruch (32 km), pasy ruchu dla rowerów (20 km), trasy po wałach i parkach (371 km) oraz strefy ruchu uspokojonego, których we Wrocławiu mamy obecnie 650 km.
W tym roku udostępniliśmy mieszkańcom bardzo ważną, około 2-kilometrową trasę prowadzącą z północnych osiedli do Centrum. Powstała ona w ramach dużej przebudowy ulicy Pomorskiej przebiegającej przez wrocławskie Śródmieście, pomiędzy historycznymi kamienicami z początku XX wieku.
W planach mamy jej kontynuację dalej na północ. W tym roku również pojechaliśmy zupełnie nową trasą wzdłuż Alei Wielkiej Wyspy – to około 10 km komfortowej infrastruktury dla rowerzystów, pokonującej dwie wrocławskie rzeki. Niezwykle ułatwiła i przyspieszyła poruszanie się pomiędzy ważnymi dzielnicami miasta, w tym rejonem Hali Stulecia i zoo – czyli naszą dumą wpisaną na listę UNESCO.
W tym roku powstają też ważne trasy prowadzone w zieleni, które bynajmniej jednak nie służą jedynie rekreacyjnym wyprawom rowerowym, a są istotnym elementem siatki dróg dla cyklistów. Mowa tu m.in. o Promenadzie Krzyckiej, czyli trakcie spacerowym i rowerowym biegnącym wzdłuż nasypu kolejowego i historycznego traktu Hugo Richter Weg. To trasa o długości około 7,5 km biegnąca z dala od ruchu samochodowego pomiędzy dziewięcioma wrocławskimi osiedlami, przeplatana parkami i wzgórzami. W tym roku oddany do użytku zostanie kolejny jej odcinek, a projektowany jest następny.
W pięknych okolicznościach przyrody możemy również przemierzać wschód Wrocławia – tam bowiem można z alei Wielkiej Wyspy zjechać na trasę wzdłuż rzeki Oławy. Dzięki roślinności to miejsce sprawia wrażenie dzikiego, dlatego czasem te okolice mieszkańcy nazywają wrocławską Amazonią.
To właśnie trasy z dala od ruchu samochodów i wśród zieleni wskazywali nasi mieszkańcy jako te, którymi najchętniej poruszaliby się rowerami. Dlatego też w tym roku zaczęliśmy projektowanie ważnej trasy z zachodnich osiedli do centrum. Nazywamy ją zieloną rowerową osią zachodnią. W jej zasięgu mieszka aż 165 tysięcy wrocławian. Liczymy na to, że możliwość jazdy rowerem z dala od dużego ruchu aut, wśród zieleni, z małą liczbą zatrzymań i skrzyżowań z sygnalizacją świetlną, zachęci kolejnych mieszkańców do przesiadki na jednoślady. Zapraszamy do rowerowego Wrocławia!
WARMIA I MAZURY
Katarzyna Sobiech, wicemarszałkini województwa warmińsko-mazurskiego
Nasz region, słynący z walorów przyrody i pięknych krajobrazów, oferuje doskonałe warunki do uprawiania turystyki rowerowej. Na Warmii i Mazurach powstają kolejne drogi i ścieżki rowerowe oraz wytyczane drogami polnymi i leśnymi szlaki rowerowe o różnym stopniu trudności.
Od ubiegłego roku amatorzy turystyki rowerowej mogą podziwiać Wielkie Jeziora Mazurskie i ich malownicze okolice dużo łatwiej niż kiedyś. A wszystko to za sprawą Mazurskiej Pętli Rowerowej (ok. 300 km) wytyczonej wokół kompleksu. Szlak zaprojektowano tak, aby umożliwiał łączenie aktywnego wypoczynku na rowerze z rekreacją nad wodą i na wodzie. Wycieczkę rowerową można więc urozmaicić sobie rejsem albo spływem kajakowym (bo pętla przecina kilka szlaków kajakowych, m.in. najbardziej znany, rzeki Krutyni). Mazurska Pętla Rowerowa przebiega w pobliżu najważniejszych miast położonych nad Wielkimi Jeziorami, a jej odnoga sięga do Mrągowa. Szlak zaopatrzono w 18 miejsc obsługi rowerzystów oraz 9 wież widokowych.
Wokół Mazurskiej Pętli Rowerowej powstają kolejne trasy o szczególnych walorach krajobrazowych. W ubiegłym roku w gminie Ruciane-Nida nowa ścieżka rowerowa (15 km) połączyła miejscowości na i przy szlaku kajakowym Krutyni. Przy trasie powstało również 13 wiat oraz 3 wieże widokowe. Od granic Mrągowa (Nikutowo) przez Piecki do miejscowości Krutyń wytyczono natomiast ścieżkę rowerową (22 km), która w dużej części wiedzie dawnym torowiskiem.
W Węgorzewie Mazurska Pętla Rowerowa łączy się z regionalnym odcinkiem szlaku Green Velo (ok. 400 km). Biegnie on wzdłuż północnej granicy województwa – od Elbląga, przez m.in. Braniewo, Lidzbark Warmiński, Bartoszyce, Sępopol, do Gołdapi i granicy z województwem podlaskim. Szlak Green Velo stanowi oś rowerową naszego regionu.
Z Green Velo łączy się (w Lidzbarku Warmińskim) również Łynostrada (110 km) – urozmaicona trasa trekkingowa poprowadzona wzdłuż Łyny. Trasa połączyła rezerwat przyrody Źródła Rzeki Łyny (w pobliżu Nidzicy) przez Olsztyn i Dobre Miasto z Lidzbarkiem Warmińskim. Jadąc nią, można przesiąść się z roweru na kajak na kilku przystaniach nad Łyną. W bieżącym roku rozpoczęły się prace nad przedłużeniem Łynostrady w stronę Bartoszyc i Sępopola.
Wśród ukończonych w ub.r. ścieżek rowerowych wyróżnia się ta, która połączyła Szczytno przez Dźwierzuty z Biskupcem (40 km). Ścieżkę zbudowano na torowisku dawnej linii kolejowej. Brak na niej stromych zjazdów i podjazdów, a także ostrych zakrętów, dzięki czemu bez trudu pokonają ją mało doświadczeni rowerzyści, dzieci czy osoby starsze. Wykorzystanie dawnych torowisk do wytyczania szlaków rowerowych to dobry sposób na ich rewitalizację i nadanie im nowej funkcji.
W najbliższych latach planujemy realizację czterech projektów związanych z Kanałem Elbląskim, wśród nich znajdzie się m.in. budowa spójnego systemu ścieżek rowerowych wokół kanału.
TATRY
Wojciech Goj, przewodnik górski, miłośnik i znawca Podtatrza, przedsiębiorca, propagator turystyki rowerowej na Podtatrzu
Objechałem Tatry dookoła – w świecie rowerowym brzmi trochę jak „przebiegłem maraton”. Nie lada wysiłek wymagający świetnej kondycji fizycznej. Jednak nie (tylko) o to chodzi w szlaku wokół Tatr. Jego pełna nazwa brzmi: Historyczno-przyrodniczo-kulturowy szlak wokół Tatr. I to właśnie tutaj chodzi – o smakowanie. Weźcie trzy, cztery dni wolnego i ruszcie na przygodę. Podnóża Tatr, więc Podhale, Spisz, Liptów i Orawa, to paradoksalnie wciąż mało znane tereny. Znajdziemy tu bezkresne pola aż po skalisty tatrzański horyzont, szum górskich rzek, zieleń pachnących lasów, ścieżki wijące się wśród sielskich krajobrazów.
Poznamy ciekawe historie wieloetnicznej niegdyś krainy zamieszkiwanej przez siedem narodów. Średniowieczne spisko-niemieckie miasteczka, węgierskie zamki, gotyckie perełki kamiennych kościołów, kolorowe łemkowskie chałupy… wymieniając zaledwie kilka z tych nieoczywistych.
A wszystko to z perspektywy siodełka. Sam szlak to przygoda – i to w wielu aspektach tego słowa. Po polskiej stronie (jedna czwarta z 280 km pętli) jedziemy niemal wyłącznie wydzielonymi drogami dla rowerów. Na Słowacji jest nieco gorzej. Przeważają wygodne ścieżki rowerowe i boczne drogi, nie unikniemy jednak kilku krótkich odcinków po głównych drogach. Z ich oznakowaniem również nie jest najlepiej, koniecznie zabierz więc telefon bądź GPS ze śladem GPX. 80 proc. trasy wiedzie po nawierzchniach asfaltowych, reszta to dobry szuter.
Dla kogo jest ten szlak? Cała pętla liczy 280 km z sumą przewyższeń rzędu 2800 m. My radzimy przeznaczyć na nią trzy bądź cztery dni. Dzięki temu zachowujemy dobry balans między wysiłkiem a delektowaniem się trasą, między podziwianiem widoków, a spokojnym piciem kawy w sennym miasteczku z Tatrami w tle.
Brzmi interesująco? W planowaniu pomoże z pewnością strona szlaku: www.szlakwokoltatr.eu, znajdziesz tam darmowy przewodnik w pdf, mapę czy ślad trasy.