Czy Bydgoszcz korzysta z innowacyjnych rozwiązań dla rowerzystów, jakie wprowadzają inne miasta biorące udział w tej rywalizacji? Np. Gdańsk chwalił się specjalną przyczepką doczepianą do autobusów miejskich, którą można przewozić rowery.
Obserwujemy, co robią inne miasta. Mamy w urzędzie pracownika od polityki rowerowej, który razem ze społecznikami przygląda się dobrym praktykom w innych miastach. Co możemy, co jest realne – to importujemy do Bydgoszczy.
Co na przykład?
Chociażby owa idea rowerowej rywalizacji między miastami. To też był wynik podglądania dobrych praktyk i zaczerpnięcia dobrego pomysłu.
A inni podglądają rozwiązania Bydgoszczy?
Zdecydowanie tak. Tutaj przede wszystkim jest dobra współpraca metropolitarna. Tworzymy stowarzyszenie Metropolia Bydgoszcz, gdzie np. przy projektach unijnych składamy łączące gminy projekty rowerowe. A droga rowerowa kończąca się u granicy miasta rozpoczyna swój dalszy bieg w granicach kolejnej gminy. Staramy się, by ta sieć rowerowa – jeżeli ma znaczenie codzienne, a nie tylko rekreacyjne – była możliwie najbardziej skoordynowana i prowadziła do rdzenia metropolii, czyli do Bydgoszczy.
Mamy kilka takich fajnych przykładów, jak Solec Kujawski czy Nakło nad Notecią, droga do Koronowa, gdzie tworzone są drogi rowerowe prowadzące wprost do centrów gmin sąsiadujących z nami.
Rzeczywiście, fajna sprawa.
To jest kluczem, bo jak ktoś chce codziennie korzystać z roweru, aby był on alternatywą dla samochodu, to nie można jeździć drogą wojewódzką między tirami. Brak takich połączeń sieci dróg rowerowych to jest największe zaniedbanie.
Jest szansa, by sezon rowerowy w Bydgoszczy – ale też w innych miastach – trwał cały rok, a nie tylko kilka miesięcy?
Tak jak coraz więcej osób jeździ na rowerze, tak samo chcą oni jeździć tyle miesięcy, przez ile da się radę. Stąd przygotowanie dróg rowerowych, sprzątanie ich, aby można się było po nich poruszać także późną jesienią czy zimą. To kierunek nie do uniknięcia.
Widzimy, jak to wygląda w Skandynawii, jak to wygląda w innych państwach zachodnich, więc nasza infrastruktura też będzie się musiała do tego dostosować.
Czyli Bydgoszcz nie oszczędza na odśnieżaniu zimą ścieżek rowerowych, jak np. Warszawa?
Powiem tak: chcielibyśmy nie oszczędzać. Gdyby nie Polski Ład, to pewnie bylibyśmy w stanie odśnieżać wszystkie drogi rowerowe w mieście. Ale po wprowadzonych nim zmianach wszystkich dróg rowerowych nie jesteśmy w stanie odśnieżać i robimy to w miarę naszych możliwości.