Reklama

Prezydent Gorzowa: problem z koleją w mieście to efekt zaniedbań władz kolejowych

Rozwiązanie problemu komunikacji kolejowej leży w rękach PKP i częściowo władz województwa lubuskiego. My im o tym nieustanie przypominamy, podsuwamy pomysły – mówi Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa Wielkopolskiego.

Publikacja: 10.08.2025 13:11

Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa Wielkopolskiego

Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa Wielkopolskiego

Foto: UM Gorzowa Wielkopolskiego

Pamięta pan, kiedy po raz pierwszy zaczęto mówić o północnej obwodnicy miasta?

Pierwsze koncepcje na temat tej obwodnicy pojawiły się prawdopodobnie w latach 80. ubiegłego wieku i były kontynuowane przez kolejne lata, ale starania nigdy nie weszły w etap realizacji. Głównym problemem zawsze były ogromne koszty. A realne przygotowania do inwestycji rozpoczęły się już za mojej kadencji. Kiedy byliśmy gotowi z urealnieniem pomysłu, zdobyliśmy na ten cel pieniądze. Były to bardzo skomplikowane starania, w które zaangażowanych było wiele osób. Prace przygotowawcze ruszyły w 2023 roku, kiedy podpisano umowę z firmą Budimex na pierwszy 500-metrowy odcinek.

Jakoś ta inwestycja chyba nie ma szczęścia, a przecież miała być gotowa w przyszłym roku. Co jest powodem opóźnień i jaki jest realny termin wybudowania tej trasy?

Biorąc pod uwagę to, co powiedziałem wcześniej, to aktualnie inwestycja ma wielkie szczęście, nie miała go przez poprzednie 50 lat. Aktualne opóźnienia inwestycji są przy tej skali minimalne i wynikają z przyczyn raczej niezależnych, bo z konieczności zmiany przebiegu linii brzegowej rzeki Kłodawki. Zresztą problem już został rozwiązany. Budowa już się rozpoczęła, a realizacja pierwszego etapu potrwa około rok. Termin zakończenia całości teraz to grudzień 2027.

Miał pan ostatnio okazję jechać pociągiem na trasie Gorzów – Poznań czy Gorzów – Kostrzyn, albo z Gorzowa do Szczecina?

Nie, ale problem znam bardzo dobrze. Rozmawiamy o tym z mieszkańcami. Ta sprawa to efekt wieloletnich zaniedbań władz kolejowych, braku inwestycji, bagatelizowania problemu. Rozwiązanie problemu komunikacji kolejowej leży w rękach PKP i częściowo władz województwa lubuskiego. My im o tym nieustannie przypominamy, podsuwamy pomysły i mam wrażenie, że ostatni rok nareszcie pozwolił decydentom problem dostrzec.

Czytaj więcej

Marszałek Warmii i Mazur: Musimy pozostać krainą tysiąca jezior nie tylko z nazwy

Pytam o to, bo ponoć trasa Kostrzyn – Gorzów – Poznań to jedna z bardziej awaryjnych, gdzie od dłuższego czasu występują poważne utrudnienia. Wiem, że kolej to nie zadanie miasta, ale mieszkańców ten problem mocno dotyka.

Władze Gorzowa rozmawiają na ten temat z PKP PLK, z Urzędem Marszałkowskim, z Ministerstwem Infrastruktury – by sytuacja uległa poprawie i Gorzów przestał być miastem wykluczonym kolejowo. Tak, jak wspomniałem, choć rozwiązanie problemu nie leży w kompetencjach gorzowskiego samorządu, jesteśmy bardzo aktywni w jego rozwiązaniu.

Reklama
Reklama

Już ponad sześć lat temu, jeszcze przed uruchomieniem rządowego Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej – Kolej Plus, Gorzów wspólnie z samorządami z województwa lubuskiego i wielkopolskiego – w sumie 19 samorządów – podpisały porozumienie w sprawie podjęcia działań, których celem było wznowienie ruchu pasażerskiego i towarowego na liniach kolejowych nr 363, 364 oraz 368. To był początek naszych inicjatyw, a mamy ich całą ogromną listę. W starania, w naciski, w konsultacje zaangażowane są władze miasta, rada miasta, ale też wiele organizacji społecznych oraz lokalni politycy.

Może do czasu poprawy połączenia kolejowego miasta z pociągami dalekobieżnymi warto przedłużyć komunikację miejską do miejscowości, gdzie takie składy się zatrzymują? Ostatnio pojawiły się takie głosy w mieście. Jest na to szansa, panie prezydencie?

To pomysł jednego z radnych. Tylko pamiętajmy, że mówimy o miejscowościach oddalonych od Gorzowa o 50-70 kilometrów. Byłby to spory precedens, nawet w skali kraju, ale przeanalizujemy racjonalność tego pomysłu.

Gorzów chce odmłodzić swój tabor tramwajowy. Miasto zamierza kupić siedem nowoczesnych tramwajów, z opcją na dziewięć kolejnych. Kiedy ta inwestycja zostanie sfinalizowana? I skąd miasto weźmie środki na ten cel?

Sukcesywnie odmładzamy cały tabor komunikacji miejskiej – i autobusy, i tramwaje. Chcemy też zainwestować w minibusy. W skali kraju nie mamy się czego wstydzić. W sprawie tramwajów korzystamy z unijnego dofinansowania, na przykład z programu FENIKS 2021–27.

Czytaj więcej

Prezydent Kołobrzegu: Każdego roku wpływy z opłaty uzdrowiskowej rosną

W czasie tych wakacji doszło do kilku awarii wodociągowych, co spowodowało, że mieszkańcy niektórych osiedli nie mieli wody w kranach. Gorzowskie PWiK ma środki na inwestycje, by zapobiegać takim sytuacjom w przyszłości? 

Zacznijmy od tego, że w Gorzowie mamy mało awarii, w porównaniu do innych miast. W takich wodociągowych rankingach polskich miast mamy bardzo dobrą pozycję. Inwestujemy w wodociągi i mamy na to pewną pulę pieniędzy. Choć w przeszłości sytuacja była znacznie lepsza, bo inwestycje w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną były wspierane ze środków unijnych, a obecnie dostępność tych funduszy została istotnie ograniczona.

W Gorzowie już dwa lata temu rozpoczął działalność klaster GO GREEN. Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa chciała pomóc lubuskim firmom w pokonywaniu wyzwań związanych z rozwojem innowacji i zielonych technologii. Jak wygląda ta transformacja energetyczna w mieście? Gdzie już udało się przejść z energetyki opartej na węglu na odnawialne i niskoemisyjne źródła energii?

Nasza transformacja energetyczna jest bardzo zaawansowana i prowadzimy ją wspólnie z naszymi partnerami, na przykład PGE Energia Ciepła. W ramach wielu realizowanych od ponad 10 lat projektów budynki miejskie zostały podłączone do sieci ciepłowniczej, zlikwidowano piece kaflowe i lokalne kotłownie. PGE, które zarządza naszym ciepłem, zmodernizowało całą infrastrukturę i dalej w nią inwestuje. Bardzo ważny był nasz miejski, kompleksowy program KAWKA, dzięki któremu zlikwidowano tysiące pieców węglowych, setki budynków przyłączono do sieci miejskiej. To diametralnie poprawiło jakość powietrza w centrum miasta.

Reklama
Reklama

A modernizację miejskich elektrociepłowni udało się przeprowadzić? Czy te inwestycje są jeszcze w trakcie?

Dzięki tym nowoczesnym inwestycjom, o których wspomniałem, nie mamy już miejskich elektrociepłowni.

Orientuje się pan, ile Gorzów dostanie we wrześniu środków na ochronę ludności i obronę?

Dostaniemy blisko sześć milionów złotych. Pieniądze zostaną przeznaczone na zadania z Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej. Te środki przeznaczymy przede wszystkim na inwestycje i zakupy. Pozwolą one, między innymi na zabezpieczenie możliwości dostaw energii, wody, czy też autonomię elektryczną i komunikacyjną obiektów kluczowych w mieście.

Czytaj więcej

Burmistrz Hrubieszowa: Chcemy podnieść odporność miasta na różne zagrożenia

A miejsca doraźnego schronienia miasto będzie tworzyć nowe? Dziś dużo już ich ma?

Ponieważ w tej sprawie zmieniło się prawo, które wyznaczyło nowe kryteria oceny takich obiektów, odpowiedzi na to pytanie będę mógł udzielić po przeprowadzeniu wymaganych prawem ekspertyz. Dostaliśmy pieniądze na ten cel i takie ekspertyzy, a teraz takie inwentaryzacje są prowadzone. W efekcie znać będziemy zarówno liczbę obiektów, które spełniają nowe kryteria, jak i zakres nowych projektów. Nasze dane znajdą się w Centralnej Ewidencji Budynków Ochronnych, której powstanie jest efektem nowych przepisów. 

PSL przed paroma dniami złożył projekt ustawy, który zakłada zniesienie obowiązującej od 2018 roku zasady dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To pana zdaniem krok w dobrą stronę? Pan rządzi w Gorzowie już trzecią kadencję. I jeśli przepisy się nie zmienią – ostatnią.

Podchodzę do tego z ogromnym spokojem i pokorą. Podobnie jak podchodziłem do wcześniejszej zmiany wprowadzającej dwukadencyjność.

Pamięta pan, kiedy po raz pierwszy zaczęto mówić o północnej obwodnicy miasta?

Pierwsze koncepcje na temat tej obwodnicy pojawiły się prawdopodobnie w latach 80. ubiegłego wieku i były kontynuowane przez kolejne lata, ale starania nigdy nie weszły w etap realizacji. Głównym problemem zawsze były ogromne koszty. A realne przygotowania do inwestycji rozpoczęły się już za mojej kadencji. Kiedy byliśmy gotowi z urealnieniem pomysłu, zdobyliśmy na ten cel pieniądze. Były to bardzo skomplikowane starania, w które zaangażowanych było wiele osób. Prace przygotowawcze ruszyły w 2023 roku, kiedy podpisano umowę z firmą Budimex na pierwszy 500-metrowy odcinek.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Okiem samorządowca
Burmistrz Hrubieszowa: Chcemy podnieść odporność miasta na różne zagrożenia
Okiem samorządowca
Prezydent Kołobrzegu: Każdego roku wpływy z opłaty uzdrowiskowej rosną
Okiem samorządowca
Paweł Gancarz: To niebywałe, że osoby bez uprawnień zaglądają komuś do samochodu
Okiem samorządowca
Hanna Zdanowska: Musimy mieć scenariusze działania na każdy możliwy kryzys
Okiem samorządowca
Barbara Mazurczyk: Apteki są potrzebne także w małych miejscowościach
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama