Reklama

Prezydent Kołobrzegu: Każdego roku wpływy z opłaty uzdrowiskowej rosną

Jako największe polskie uzdrowisko nie możemy sobie pozwolić na zaniedbania. Wpływy z opłaty uzdrowiskowej oraz dotacji uzdrowiskowej nie wystarczają jednak na pokrycie wszystkich potrzeb – mówi Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu.

Publikacja: 20.07.2025 11:21

Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu

Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu

Foto: UM Kołobrzegu

Czym dziś pani przyjechała do pracy?

Dzisiaj, niestety, musiałam przyjechać do pracy samochodem – zaczynałam dzień bardzo wcześnie. Zwykle jednak wybieram rower, zwłaszcza gdy pogoda sprzyja. Niestety, dziś rano padał deszcz, więc rower nie był najlepszym wyborem.

Pani też kręciła kilometry dla Kołobrzegu w ramach rywalizacji o tytuł Rowerowej Stolicy Polski?

Oczywiście, że tak. Sama aktywnie włączyłam się w tę rywalizację – mieliśmy nawet grupę pracowników urzędu, którzy chętnie przyłączyli się do akcji. Kręciliśmy kilometry bardziej dla przyjemności niż dla wyniku. To były wspólne wycieczki, które dawały nie tylko satysfakcję z aktywnego spędzania czasu, ale też radość z bycia razem, z ludźmi, którzy dzielą podobną pasję. Sama bardzo lubię jeździć rowerem, a Rowerowa Stolica Polski to dla mnie dodatkowa motywacja, żeby wyjść z domu, założyć sportowe buty, wsiąść na rower i korzystać z pięknych tras – zarówno w mieście, jak i całym powiecie.

Po raz który miasto przystąpiło do tej rywalizacji? I jak namawialiście mieszkańców, kuracjuszy i turystów, by też wzięli udział w tej zabawie?

To już kolejny raz, gdy Kołobrzeg bierze udział w tej rywalizacji i niezmiennie zachęcamy mieszkańców do udziału – przede wszystkim przez media społecznościowe. W mieście powstawały grupy rowerowe, które wspólnie zbierały kolejne kilometry dla Kołobrzegu. Sama zachęcałam do udziału, informowałam o godzinach i miejscach spotkań. Cała inicjatywa odbiła się szerokim echem – zwłaszcza w szkołach. Dyrektorzy motywowali swoje zespoły, jeździli z uczniami i nauczycielami. W czerwcu dosłownie cały Kołobrzeg żył Rowerową Stolicą Polski.

Co dla Kołobrzegu znaczy trzecie miejsce w kategorii miast do 50 tys. mieszkańców? W przyszłym roku miasto pokona Puławy, które dominują w tej kategorii od lat?

To przede wszystkim dowód na to, że pasja i konsekwencja prowadzą do sukcesu. Wzajemnie się motywujemy, a wyniki, które osiągnęliśmy – jak choćby rekordzista z ponad czterema tysiącami kilometrów na koncie – pokazują, że można wykorzystywać infrastrukturę, pasję i czas wolny do realizowania wspólnego celu. Dla mnie to trzecie miejsce jest ważnym sygnałem: kilkuset mieszkańców Kołobrzegu aktywnie spędzało czas, nie siedząc przed telewizorem, ale ruszając na ścieżki rowerowe – niezależnie od pogody. To najlepsza droga do zdrowego stylu życia.

Ta rywalizacja to również świetna promocja miasta – dziś w całej Polsce wiadomo, że Kołobrzeg zajął trzecie miejsce i że jazda na rowerze to u nas nie moda, ale styl życia. Rano, gdy pogoda sprzyja, stojaki rowerowe pod urzędem są pełne – wielu urzędników przyjeżdża do pracy na rowerach.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Renata Janik: Brakuje specustawy rowerowej, która uprościłaby pozyskiwanie gruntów

Kołobrzeg jest jak Kopenhaga i da się na rowerze w nim jeździć przez cały rok?

Oczywiście! Sama jeżdżę na rowerze i dzielę tę pasję z mężem. Najczęściej wyruszamy poza sezonem letnim. Pogoda nas nie zniechęca – potrafimy jeździć również zimą. To już taka nasza rodzinna tradycja, że w okresie świąt Bożego Narodzenia ruszamy na rower. Wiem, że wielu kołobrzeżan robi podobnie. Mamy świetną infrastrukturę i warto z niej korzystać przez cały rok.

Jaka infrastruktura rowerowa przybyła w Kołobrzegu w tym roku?

Cały czas rozwijamy naszą sieć ścieżek rowerowych. Mamy już solidną bazę, a teraz skupiamy się na łączeniu poszczególnych odcinków w spójną sieć. Każdego roku budujemy nowe fragmenty tam, gdzie ich jeszcze brakuje. Powiat dołącza do tych działań, uzupełniając ścieżki rowerowe w miejscach, gdzie były one potrzebne. Każda inwestycja drogowa w Kołobrzegu to również inwestycja w infrastrukturę rowerową – staramy się, aby przy każdej nowej ulicy powstawał także odcinek ścieżki rowerowej. Najpiękniejszym odcinkiem pozostaje ścieżka biegnąca wzdłuż Eko Parku – to ulubione miejsce zarówno mieszkańców, jak i turystów.

Kołobrzeg jest największym uzdrowiskiem w Polsce. Dużo rocznie miasto pozyskuje z tzw. opłaty uzdrowiskowej?

Porównujemy dane rok do roku. Za pierwsze półrocze tego roku wpływy sięgnęły około 47 proc. zeszłorocznych przychodów (to kwota 13 670 837 zł), ale nie mamy jeszcze doliczonego całego sezonu letniego – lipca, sierpnia, a także września, który jest równie popularnym miesiącem wypoczynkowym. Myślę, że ten rok nie będzie gorszy niż poprzedni. Każdego roku wpływy z opłaty uzdrowiskowej rosną – nie tylko dlatego, że przybywa turystów, ale też z powodu rozbudowy bazy noclegowej. W 2024 roku, w porównaniu z 2023, zanotowaliśmy wzrost o około 10 proc. Dziś baza turystyczna to ponad 21 tysięcy miejsc noclegowych – od prywatnych kwater po hotele pięciogwiazdkowe.

Na co przeznaczane są pieniądze z opłaty uzdrowiskowej?

Na wszystko, co pozwala nam utrzymać status uzdrowiska: utrzymanie zieleni, czystość w mieście, dbałość o ulice i klimat. Planując inwestycje, staramy się, aby były jak najmniej inwazyjne dla środowiska. Ustawa o lecznictwie uzdrowiskowym jasno określa, jakie zadania musimy realizować – od transportu publicznego, przez gospodarkę wodno-ściekową, po odbiór odpadów.

Inwestujemy także w ścieżki rowerowe, tereny rekreacyjne, ekologiczne place zabaw otoczone zielenią, infrastrukturę sportów wodnych, a także w ścieżki zdrowia w nadmorskich parkach. Dbamy o nasze parki, które objęte są ochroną konserwatorską – to nasze prawdziwe perełki. Kołobrzeg to ponad 60 proc. terenów zielonych i staramy się tę proporcję utrzymać. Nasze działania koncentrują się na inwestycjach przyjaznych środowisku.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Prezydentka Sopotu: Coraz ważniejsze dla gości stają się walory przyrodnicze

Kraków i Sopot zabiegają o tzw. opłatę turystyczną, która miałaby być narzędziem pozwalającym skutecznie zarządzać ruchem turystycznym i jego wpływem na życie mieszkańców. Czy pani zdaniem to dobry pomysł?

Utrzymanie odpowiedniego poziomu infrastruktury i dbałość o czystość to dla nas absolutny priorytet – jako największe polskie uzdrowisko nie możemy sobie pozwolić na zaniedbania. Muszę jednak podkreślić, że wpływy z opłaty uzdrowiskowej oraz dotacji uzdrowiskowej nie wystarczają na pokrycie wszystkich potrzeb. Oczywiście to nie samorządy podejmują decyzję w sprawie opłaty turystycznej. Czekamy na rozstrzygnięcia ze strony Ministerstwa Sportu i Turystyki.

W zeszłym tygodniu w Kołobrzegu ruszyła pierwsza w Polsce cyfrowa inwentaryzacja drzew w przestrzeni miejskiej. Jak to w praktyce wygląda i czemu ma służyć?

To dla nas nowe, innowacyjne narzędzie zarządzania zielenią. Każde z pięciu tysięcy drzew objętych projektem otrzyma swojego „cyfrowego bliźniaka”. Będziemy dokładnie wiedzieli, w jakiej kondycji jest konkretne drzewo, jak wygląda jego korona, pień, korzenie, a także jakie ma zdolności pochłaniania CO₂, produkcji tlenu czy absorpcji wody. Te dane pozwolą nam szybciej reagować na zagrożenia, takie jak choroby drzew. Dzięki inwentaryzacji będziemy mogli precyzyjnie określić, które drzewa wymagają leczenia lub pielęgnacji. To również kwestia bezpieczeństwa – obejmujemy inwentaryzacją m.in. drzewa rosnące przy placówkach oświatowych.

Cyfrowa inwentaryzacja pomoże nam też w planowaniu inwestycji – wiemy, gdzie i jak daleko możemy się posunąć, by nie ingerować w drzewa. Połączenie tego systemu ze sztuczną inteligencją daje nam pełny obraz – i jestem dumna, że Kołobrzeg jako pierwszy w Polsce zdecydował się na tak nowoczesne rozwiązanie.

Czym dziś pani przyjechała do pracy?

Dzisiaj, niestety, musiałam przyjechać do pracy samochodem – zaczynałam dzień bardzo wcześnie. Zwykle jednak wybieram rower, zwłaszcza gdy pogoda sprzyja. Niestety, dziś rano padał deszcz, więc rower nie był najlepszym wyborem.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Okiem samorządowca
Paweł Gancarz: To niebywałe, że osoby bez uprawnień zaglądają komuś do samochodu
Okiem samorządowca
Hanna Zdanowska: Musimy mieć scenariusze działania na każdy możliwy kryzys
Okiem samorządowca
Barbara Mazurczyk: Apteki są potrzebne także w małych miejscowościach
Okiem samorządowca
Prezydentka Sopotu: Coraz ważniejsze dla gości stają się walory przyrodnicze
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Okiem samorządowca
Konrad Fijołek: Czasem najprostsze rozwiązania w ochronie ludności mogą zadziałać
Reklama
Reklama