Czym dziś pani przyjechała do pracy?
Dzisiaj, niestety, musiałam przyjechać do pracy samochodem – zaczynałam dzień bardzo wcześnie. Zwykle jednak wybieram rower, zwłaszcza gdy pogoda sprzyja. Niestety, dziś rano padał deszcz, więc rower nie był najlepszym wyborem.
Pani też kręciła kilometry dla Kołobrzegu w ramach rywalizacji o tytuł Rowerowej Stolicy Polski?
Oczywiście, że tak. Sama aktywnie włączyłam się w tę rywalizację – mieliśmy nawet grupę pracowników urzędu, którzy chętnie przyłączyli się do akcji. Kręciliśmy kilometry bardziej dla przyjemności niż dla wyniku. To były wspólne wycieczki, które dawały nie tylko satysfakcję z aktywnego spędzania czasu, ale też radość z bycia razem, z ludźmi, którzy dzielą podobną pasję. Sama bardzo lubię jeździć rowerem, a Rowerowa Stolica Polski to dla mnie dodatkowa motywacja, żeby wyjść z domu, założyć sportowe buty, wsiąść na rower i korzystać z pięknych tras – zarówno w mieście, jak i całym powiecie.
Po raz który miasto przystąpiło do tej rywalizacji? I jak namawialiście mieszkańców, kuracjuszy i turystów, by też wzięli udział w tej zabawie?
To już kolejny raz, gdy Kołobrzeg bierze udział w tej rywalizacji i niezmiennie zachęcamy mieszkańców do udziału – przede wszystkim przez media społecznościowe. W mieście powstawały grupy rowerowe, które wspólnie zbierały kolejne kilometry dla Kołobrzegu. Sama zachęcałam do udziału, informowałam o godzinach i miejscach spotkań. Cała inicjatywa odbiła się szerokim echem – zwłaszcza w szkołach. Dyrektorzy motywowali swoje zespoły, jeździli z uczniami i nauczycielami. W czerwcu dosłownie cały Kołobrzeg żył Rowerową Stolicą Polski.
Co dla Kołobrzegu znaczy trzecie miejsce w kategorii miast do 50 tys. mieszkańców? W przyszłym roku miasto pokona Puławy, które dominują w tej kategorii od lat?
To przede wszystkim dowód na to, że pasja i konsekwencja prowadzą do sukcesu. Wzajemnie się motywujemy, a wyniki, które osiągnęliśmy – jak choćby rekordzista z ponad czterema tysiącami kilometrów na koncie – pokazują, że można wykorzystywać infrastrukturę, pasję i czas wolny do realizowania wspólnego celu. Dla mnie to trzecie miejsce jest ważnym sygnałem: kilkuset mieszkańców Kołobrzegu aktywnie spędzało czas, nie siedząc przed telewizorem, ale ruszając na ścieżki rowerowe – niezależnie od pogody. To najlepsza droga do zdrowego stylu życia.
Ta rywalizacja to również świetna promocja miasta – dziś w całej Polsce wiadomo, że Kołobrzeg zajął trzecie miejsce i że jazda na rowerze to u nas nie moda, ale styl życia. Rano, gdy pogoda sprzyja, stojaki rowerowe pod urzędem są pełne – wielu urzędników przyjeżdża do pracy na rowerach.