Reklama
Rozwiń

Prezydentka Kielc Agata Wojda: Chciałabym skończyć proces sprzedaży Korony w lutym

Samorządy walczą z zadłużeniem, wzrostem kosztów utrzymania i wzrostem kosztów bieżących, a jednocześnie stoją przed koniecznością realizacji projektów inwestycyjnych – mówi Agata Wojda, prezydentka Kielc.

Publikacja: 16.02.2025 20:56

Agata Wojda

Agata Wojda

Foto: mat .pras.

Pani prezydent, czy samorząd powinien być właścicielem klubu piłkarskiego z najwyższej klasy rozgrywkowej?

Od wielu lat mam przekonanie, że samorząd powinien w ograniczony sposób angażować się w sport zawodowy. Oczywiście, w pewnych obszarach jest to możliwe.

W ostatnich miesiącach jednak, kiedy bardzo intensywnie pracuję nad tym, żeby pozyskać inwestora dla klubu i dla spółki, to mam przekonanie, że jest wiele mechanizmów i relacji, które są bardzo odległe od samorządu.

Czytaj więcej

20. Ranking Samorządów: Najlepsze w zrównoważonym rozwoju miasta i gminy 2024

Jako miasto nie odżegnujemy się od pewnej odpowiedzialności za spółkę, która jest marką, która jest taką tożsamością lokalną.

I która też jest świetnym promotorem miasta...

Tak. Więc planujemy takie działania, żeby nie być właścicielem spółki, ale jednocześnie móc jako samorząd partycypować w promocji. Wówczas to ma dużą transparentność.

Sytuacja ze sprzedażą Korony jest dynamiczna. Najpierw był jeden chętny – Mariusz Siewierski, który reprezentował grupę inwestorów, a teraz pojawił się kolejny zainteresowany – Łukasz Maciejczyk, właściciel firmy Magnus Tabacco. Komu miasto ostatecznie sprzeda Koronę?

Mam wieloletnie doświadczenie w „dotykaniu” Korony Kielce i znam różne historie z pozyskiwaniem inwestorów dla klubu. Do tego procesu podchodzimy bardzo poważnie. We wtorek przedstawiliśmy inwestora, którego wybraliśmy w długim procesie negocjacyjnym.

Ale pojawiły się inne opcje. Więc każdą z nich bardzo precyzyjnie sprawdzamy i weryfikujemy. I nikogo nie odrzucamy na wstępie.

Dla nas absolutnie kluczowe znaczenie ma kwestia wiarygodności, a przede wszystkim wydolności finansowej.

Teraz proces sprzedaży klubu się trochę przedłuży?

Ja bym nie chciała go w żaden sposób przeciągać ze względu na wyzwania, które stoją przed klubem i spółką. Zwłaszcza tymi sportowymi.

Dzisiaj klub powinien skupić się na utrzymaniu się w Ekstraklasie, ale do tego potrzebna jest stabilizacja finansowa. Chciałabym proces sprzedaży klubu skończyć jeszcze w lutym.

Obejmując urząd zapowiadała pani audyt organizacyjno-finansowy całego miasta. Udało się go przeprowadzić?

Zaczynamy spotkanie z firmą, która zaprezentuje nam wyniki tego audytu. Znamy dokumenty finansowe, pracujemy na tych dokumentach.

Analizowaliśmy je bardzo szczegółowo, układając budżet na 2025 r., więc wiemy, przed jakimi wyzwaniami stoimy. A te wyzwania są w dużej mierze o charakterze finansowym.

Dzisiaj samorządy są w trudnej sytuacji finansowej, walczą z zadłużeniem, walczą ze wzrostem kosztów utrzymania, wzrostem kosztów bieżących, a jednocześnie stoją przed wyzwaniem realizacji projektów inwestycyjnych, chociażby ze środków pozyskiwanych z obecnej perspektywy finansowej UE. Dlatego tak bardzo ważnym wyzwaniem jest racjonalizowanie kosztów.

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024: Koniec bitwy, pytania o wspólnotę i dialog

Mamy audyt Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Przemodelujemy system polityki społecznej. Już ogłosiliśmy plan reorganizacji tego obszaru, który niestety będzie się wiązać także z trudnymi decyzjami. Wchodzimy w proces zwolnień grupowych w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. Zmieniamy też filozofię operacyjną tego obszaru. Budujemy solidny, strategiczny nadzór nad nim w samym Urzędzie Miasta.

Powołamy nowy Wydział Polityki Społecznej i Profilaktyki Zdrowotnej, ale jednocześnie chcemy optymalizować koszty administracyjne i nie tracić na jakości usług, szczególnie w tym wrażliwym obszarze.

Od momentu objęcia stanowiska widziałam wskaźniki i raporty, które pokazywały, że Kielce na pomoc społeczną wydają ok. 30 proc. więcej środków, niż robią to miasta podobnej wielkości, jak Lublin czy Białystok, przy podobnym zakresie usług. Mamy zdiagnozowane, gdzie te pieniądze nam uciekają.

Wspomniała pani o planowanych zwolnieniach w MOPR. Jest szansa, że choć dla części z setki zwalnianych znajdzie się zatrudnienie w innych jednostkach miejskich?

Reorganizacja MOPR-u opiera się na kilku obszarach. Jeden z nich to zdiagnozowanie, którzy pracownicy mogą przejść do różnych wydziałów w urzędzie miasta, żeby integrować działania związane z opieką społeczną.

Część pracowników zasili nowy Wydział Polityki Społecznej. Pojedyncze osoby dostają propozycje pracy, czy w Miejskim Urzędzie Pracy, bo MOPR to także obszar, który zajmuje się aktywizacją zawodową. Niektóre osoby mogą dostać zatrudnienie w referacie, zajmującym się inwestycjami, bo w MOPR i takie działania były realizowane. A inne – w komórce, która zajmowała się pozyskiwaniem funduszy europejskich. My taką komórkę mamy w urzędzie miasta. Więc jeśli jedna czy dwie osoby ją zasilą, to będą skupione na tym obszarze.

Druga rzecz to kwestia samych zwolnień. Zaprojektowaliśmy je tak, żeby były one jak najmniej bolesne dla pracowników. W pierwszej kolejności dotkną osób mających już uprawnienia emerytalne. Wystąpimy z propozycją, żeby skorzystały ze swojego prawa i przeszły na emeryturę.

Kolejna grupa to ci, którzy mają umowy czasowe. Tych umów po prostu nie będziemy przedłużać. Faktycznie ok. czterdziestu kilku stanowisk pracy jest przewidzianych do likwidacji.

W tym roku dochody miasta mają wynieść ponad 2,075 mld zł, a wydatki przekroczą 2,141 mld zł. Ten budżet zapewnia stabilność?

Zadłużenie miasta osiągnie poziom ponad 1,3 mld zł. Oczywiście, mieści się ono w wymaganych wskaźnikach, ale dla nas jest ogromnym wyzwaniem. Z jednej strony jest bowiem konieczność zrealizowania tych szans, które daje nam obecna perspektywa unijna. Więc musimy się bardzo mocno skupić na budowaniu stabilności przychodów do budżetu miasta. Bardzo nas cieszy, że ustabilizował się sam system: została przyjęta ustawa o dochodach JST, która daje samorządom pewną przewidywalność.

Będziemy chcieli co roku przeprowadzać waloryzację, która będzie tę stabilizację finansową miasta budować

Agata Wojda, prezydentka Kielc

Z drugiej strony podejmujemy też trudne działania związane ze wzrostem opłat miejskich.

Podwyższyliśmy podatek od nieruchomości, który od kilku lat nie był zmieniany. Zdaję sobie sprawę, że to bolesna decyzja dla mieszkańców. Jednak wieloletnie zaniedbania spowodowały, że teraz jest to jest zauważalna podwyżka.

Będziemy chcieli co roku przeprowadzać waloryzację, która będzie tę stabilizację finansową miasta budować. Udało się zoptymalizować system gospodarki odpadami. Podnieśliśmy opłatę do 25 zł od mieszkańca. Myślę, że o takiej kwocie może pomarzyć wiele samorządów. W Kielcach mamy jedną z najniższych opłat za śmieci w Polsce.

W Warszawie płaci się znacznie więcej...

Myślę, że nie tylko Warszawa, ale nawet gminy ościenne w województwie świętokrzyskim. Mamy jedną z najniższych stawek – nawet w porównaniu z gminami, które są chociażby w powiecie kieleckim.

Na inwestycje w tym roku miasto przeznaczy ponad 200 mln zł. Wśród zadań są m.in. remonty dróg, placów zabaw, budowa dróg rowerowych – ale kierowcy już się skarżą, że władze Kielc w sposób bezrefleksyjny chcą wprowadzać wizję miasta bez samochodów w centrum...

Nie mamy takiego zamysłu. To są bardzo przemyślane i zrównoważone działania. Wiemy, jakie są wyzwania, które stoją nie tylko przed Kielcami, ale przed wieloma miastami. Mamy ciągły deficyt miejsc parkingowych, nie tylko w Śródmieściu, ale też na osiedlach mieszkaniowych.

Chcemy budować równowagę dla różnych użytkowników ruchu drogowego. Podejmujemy działania, które mają uwalniać przestrzenie, sprawić, żeby były estetyczne. Nie mamy złudzeń i doskonale wiemy, że estetyczna przestrzeń publiczna wpływa bardzo pozytywnie na budowanie tkanki społecznej, także gospodarczo. Jednocześnie budujemy alternatywy. Budujemy drogi rowerowe, żeby promować transport rowerowy. Wzmacniamy komunikację publiczną. W najbliższych latach transport zbiorowy to będzie obszar najbardziej doinwestowany.

Z funduszy unijnych dla Polski Wschodniej pozyskamy środki na tabor elektryczny, budowę nowej bazy autobusowej, zagęszczenie przystanków, czy lepszą obsługę komunikacyjną obszarów, do dziś wykluczonych pod kątem komunikacji zbiorowej.

To jest proces. Ma on zachęcić mieszkańców i zbudować atrakcyjną alternatywę dla samochodów. Dzięki temu będziemy mogli przerzucić wajchę z transportu indywidualnego na transport zbiorowy.

Miasto planowało pozyskać środki unijne na projekty związane z wymianą źródeł ciepła, i to w całym Kieleckim Obszarze Funkcjonalnym.

Taki program nie pojawił się w KPO, choć był zgłoszony. Ostatecznie takiego konkursu nie było. Wzmacniamy wymianę źródeł ciepła w samych Kielcach. Zwiększyliśmy kwotę na wymianę kopciuchów w mieście. W 2024 r. po raz pierwszy dostaliśmy pieniądze na to z Urzędu Marszałkowskiego.

Czytaj więcej

Agata Wojda: Cieszę się, że obecny rząd rozmawia z samorządami

Niestety, pojawiły się one w drugiej połowie roku. Wówczas nie udało nam się przeprowadzić procesu, który pozwoliłby całą kwotę wydać. Już rozmawialiśmy z urzędem marszałkowskim, żeby te środki w tym roku pojawiły się wcześniej, żebyśmy mogli swoje działania prowadzić w sposób zintegrowany.

Czy w Kielcach udało się stworzyć nowe tereny inwestycyjne?

Zaczęliśmy ten proces. Aby stworzyć nowe tereny inwestycyjne, potrzebujemy przede wszystkim ich uzbrojenia. Muszą prowadzić do nich dobre drogi, musi tam docierać komunikacja publiczna. W tegorocznym budżecie zaplanowaliśmy środki na stworzenie koncepcji drogowej, komunikacyjnej dla terenu na Malikowie, który ma spory potencjał inwestycyjny. To 80 hektarów gruntów inwestycyjnych.

Myślimy też o innych obszarach w mieście. Chcemy stworzyć specjalną komórkę w Urzędzie Miasta, która będzie się zajmować konsolidacją terenów inwestycyjnych. To jest proces, który już zaczęliśmy, ale mamy świadomość, że potrwa on kilka lat.

A jak wygląda pozyskiwanie nowych inwestorów, zwłaszcza zajmujących się nowymi technologiami?

Zintensyfikowaliśmy pracę Centrum Obsługi Inwestora. To już zaczyna przenosić efekty. Przez brak terenów inwestycyjnych pracujemy nad takimi alternatywnymi możliwościami.

Jeżeli jakiś inwestor potrzebuje hali magazynowej, to szukamy przedsiębiorcy na terenie miasta, który dysponowałby taką infrastrukturą. Łączymy ze sobą potencjały.

Na przełomie lutego i marca będziemy mieli inwestora, który rozpocznie działalność w Kielcach. Może nie na jakąś dużą skalę, ale udało się go tu przyciągnąć – właśnie z takiego połączenia potencjałów.

Intensywnie współpracujemy ze Specjalną Strefą Ekonomiczną, gdzie udało się pozyskać inwestorów i podpisać umowy na teren inwestycyjny po byłym browarze Belgia.

Rozmawiamy z przedstawicielami strefy, aby wspólnym wysiłkiem finansowym uzbrajać ten teren w infrastrukturę drogową, po to, by te działki można było szybciej skomercjalizować. Dzięki temu zyskamy partnerów i przedsiębiorców, którzy będą płacić podatki w mieście.

Pani prezydent, czy samorząd powinien być właścicielem klubu piłkarskiego z najwyższej klasy rozgrywkowej?

Od wielu lat mam przekonanie, że samorząd powinien w ograniczony sposób angażować się w sport zawodowy. Oczywiście, w pewnych obszarach jest to możliwe.

Pozostało jeszcze 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Okiem samorządowca
Burmistrz Nysy: Będę zachęcał mieszkańców, by nie głosowali w refrerendum
Okiem samorządowca
Port Morski Police atrakcyjny dla inwestorów
Okiem samorządowca
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk: Bez zadłużenia nie byłoby inwestycji
Okiem samorządowca
Prezydent Zielonej Góry: Udało się nam zmniejszyć deficyt poniżej 200 mln zł
Okiem samorządowca
Marek Woźniak: Korzystamy z nadwyżki finansowej z lat ubiegłych