Jakie teatralne premiery czekają nas w lutym? Co straszy w Polsce i na świecie

Luty na najważniejszych polskich scenach będzie obfitował w premiery, m.in. „Wiśniowego sadu”, „Ulissesa”, „Strasznego dworu” i „Potopu”.

Publikacja: 11.02.2025 08:43

Krzysztof Zarzecki jako Leopold w „Ulissesie" w reżyserii Michała Borczucha w Teatrze im. Słowackieg

Krzysztof Zarzecki jako Leopold w „Ulissesie" w reżyserii Michała Borczucha w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie

Foto: Bartosz Barczyk/ Teatr im. Słowackiego

W Teatrze Powszechnym w Warszawie dyrektor Paweł Łysak kończy drugą kadencję i żegna się z fotelem dyrektora „Wiśniowym sadem” Czechowa. Odarł sztukę z rosyjskości. Akcję dramatu osadził po katastrofie, ale z nadzieją na zbudowanie nowego, lepszego świata. Przewodnikiem po tym pogorzelisku jest Szarlotta (Aleksandra Konieczna), która zmusza tych, co ocaleli, do konfrontacji z przeszłością, prawdą, przemocą, powszechnym kłamstwem. Paweł Łysak pyta, czy możliwy jest dzisiaj akt radykalnej konfrontacji z samym sobą, czy wybieramy samozakłamanie. „Wiśniowy sad” w ujęciu Łysaka jest rozrachunkiem z obojętnością i brakiem empatii. A to wszystko w rzeczywistości, gdzie tocząca się za granicą wojna, jest wojną tych innych. Tekst i dramaturgia – Łukasz Chotkowski, Paweł Sztarbowski, tłumaczenie – Agnieszka Lubomira Piotrowska. Premiera odbyła się 8 lutego.

„Wczoraj byłaś zła na zielono” w Teatrze Powszechnym. W Teatrze im. Słowackiego w Krakowie „Ulisses”

Z kolei pierwszym spektaklem w dyrekcji Wojciecha Farugi w warszawskim Teatrze Dramatycznym jest „Wczoraj byłaś zła na zielono” Elizy Kąckiej w reżyserii Anny Augustynowicz.

Najnowsza, autobiograficzna książka Kąckiej podbiła rynek wydawniczy w 2024 roku. To opowieść o miłości, odwadze i odmienności, a także o obawach, niezrozumieniu i presji społecznej. Przede wszystkim jednak jest to historia wyjątkowej relacji matki i córki. Twórcy i twórczynie spektaklu adaptują to nieoczywiste studium relacji, „tworząc introspektywną narrację o matce, autorce i kobiecie”. Padają pytania: ile w córce jest matki, a ile matka odnajduje siebie w córce? Czy stanowią swoje wzajemne odbicie? A co, jeśli więź z taflą lustra jest łatwiejsza do nawiązania niż ze spojrzeniem tej drugiej?

Czytaj więcej

Opera Narodowa. Dyrektor poszukiwany w trybie ekspresowym

W tej pełnej czułości historii bohaterka mierzy się nie tylko z nową rolą społeczną, jaką jest bycie matką, lecz także z zupełnie odmiennym światem jej córki – światem w spektrum autyzmu. Próbując uchwycić jej wyjątkowe „ja”, dokonuje obnażenia samej siebie, a przeglądając się w inności córki, odkrywa także swoją inność. Opowiadając o Rudej, w rzeczywistości opowiada również o sobie, łącząc i konfrontując ze sobą dwie osobowości. Dwie atypowości. Premiera odbyła się 7 lutego.

14 lutego Teatr im. Słowackiego w Krakowie pokaże „Ulissesa” Joyce’a w reżyserii Michała Borczucha. Twórcy deklarują: wydobywamy z tej monumentalnej książki „prostą historię”.

Jest to opowieść o tym, jak pewnego dnia spotykają się, krzyżują, aż w końcu rozchodzą drogi głównych protagonistów – Leopolda i Molly oraz Stephena, czyli przeżywającego kryzys małżeństwa w średnim wieku oraz zagubionego studenta, poety, syna przyjaciół. Relacja między pokoleniami rodziców i dzieci jest w powieści wielowymiarowa. Każda z postaci nosi na sobie jej ciężar. Leopold i Molly stracili syna – poczucie tej straty nieustannie powraca. Leopold naznaczony jest żalem po samobójczej śmierci ojca, podobnie jak Stephan po śmierci matki. Traumatyczna śmierć dziecka lub rodzica stają się obsesyjnym motywem.

14 lutego odbędzie się w Narodowym Starym Teatrze premiera „Strasznym dworu”. Spektakl będzie rewersem opery Moniuszki

Przedstawienie wykracza jednak poza matrycę dramatu rodzinnego. W wyobraźni i poetyce Joyce’a, w przeskokach między technikami narracyjnymi, konflikt ukazany na małej, realistycznej przestrzeni zostaje przeskalowany na kosmiczną, totalną perspektywę. Zmieniająca się i stematyzowana w powieści paralaksa umiejscawia relacje między protagonistami w konkretnej rzeczywistości społecznej, politycznej, opisywanej w ujęciu klasowym, genderowym, urbanistycznym, przez specjalistyczną wiedzę etc.; rzutuje losy bohaterów w przeszłość człowieka, mityczną, pierwotną i dziką.

Czytaj więcej

Kobiety między Herodem i AfD

„Straszny dwór” w Narodowym Starym Teatrze

Również 14 lutego odbędzie się w Narodowym Starym Teatrze premiera „Strasznym dworu”. Spektakl będzie rewersem opery Moniuszki, próbą rekonstrukcji wątków „zaszytych” w „Strasznym dworze”. I tym samym „krytycznym spojrzeniem na traumatyzującą kolejne pokolenia edukację historyczną. W cieniu świata opery funkcjonują polskie zaświaty, mroczne muzeum martyrologii, w którym portrety rodzinne faktycznie ożywają i straszą” – stwierdzają twórcy Anna Obszańska, reżyserka, i Maciej Podstawny, autor tekstu i dramaturgii.

Korzystając z patriotyczno-wyzwoleńczego kontekstu jednej z najsłynniejszych polskich oper autorstwa Stanisława Moniuszki, spektakl podejmie temat ciała – manifestującego, rozczłonkowanego, kalekiego, które straszy i odstrasza, a być może jest nośnikiem nieuświadomionych, głęboko zakorzenionych fobii. Na mieszkańców i gości „Strasznego dworu” oddziałują obrazy ilustrujące zdarzenia z historii Polski. Utrwalają zakorzenioną w ciele weterana przeszłość, która go konstytuuje. Jednocześnie ciało to – poprzez swoje zdeformowanie, zniekształcenie, zdekonstruowanie, naznaczenie przeszłością – nosi ją w sobie i nieprzerwanie kultywuje.

Teatr Wybrzeże sprawdzi, jak bohaterowie „Potopu” zasiedlają nasze umysły

Trójmiejski Teatr Wybrzeże przełożył premierę „Potopu” wg Henryka Sienkiewicza w reżyserii Michała Siegoczyńskiego z lutego na 29 marca. Spektakl w sposób prowokacyjny i przewrotny ma przywołać mity naszej rodzimej kultury i poniekąd również popkultury, by przyjrzeć się ich żywotności i aktualności w kontekście współczesnego świata.

Autor scenariusza i reżyser w jednej osobie chce zbadać, na ile i jak Sienkiewiczowscy bohaterowie zasiedlają nasze umysły, na ile i jak rezonują z naszą zbiorową wyobraźnią i czy jeszcze traktujemy ich wszystkich poważnie. A może właśnie pod sienkiewiczowską powagą skrywa się gombrowiczowska ironia i dystans do takiej, a nie innej wersji rodzimej historii? – Sienkiewicz wziął kilka faktów i stworzył mit ku pokrzepieniu serc – powiedział reżyser. – Chyba niekoniecznie też chciał być mistrzem powieści historycznej. Chciał napisać powieść współczesną, ale wiedział, że w związku z zaborami nie będzie mógł jej pisać. Rosja nie mogła występować w powieści.

Więc siłą rzeczy to była selekcja. Pisanie w odcinkach było też strategią unikania cenzury. Potop szwedzki zupełnie się nie przebił do świadomości Polaków, mimo że martyrologia wpisana jest w nas od urodzenia. A jest to tragedia porównywalna z II wojną światową, procentowo zginęło więcej mieszkańców Polski niż w czasie II wojny światowej, ale jakoś mało o tym mówimy. Może Sienkiewicz się do tego przyczynił tą opowieścią ku pokrzepieniu serc.

W Teatrze Powszechnym w Warszawie dyrektor Paweł Łysak kończy drugą kadencję i żegna się z fotelem dyrektora „Wiśniowym sadem” Czechowa. Odarł sztukę z rosyjskości. Akcję dramatu osadził po katastrofie, ale z nadzieją na zbudowanie nowego, lepszego świata. Przewodnikiem po tym pogorzelisku jest Szarlotta (Aleksandra Konieczna), która zmusza tych, co ocaleli, do konfrontacji z przeszłością, prawdą, przemocą, powszechnym kłamstwem. Paweł Łysak pyta, czy możliwy jest dzisiaj akt radykalnej konfrontacji z samym sobą, czy wybieramy samozakłamanie. „Wiśniowy sad” w ujęciu Łysaka jest rozrachunkiem z obojętnością i brakiem empatii. A to wszystko w rzeczywistości, gdzie tocząca się za granicą wojna, jest wojną tych innych. Tekst i dramaturgia – Łukasz Chotkowski, Paweł Sztarbowski, tłumaczenie – Agnieszka Lubomira Piotrowska. Premiera odbyła się 8 lutego.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Festiwal Dawida Podsiadły i sanah na Stadionie Narodowym
Kultura
Rozpoczyna się sezon ciężkich brzmień w Polsce. Jakie koncerty nas czekają w 2025 r.?
Kultura
Literacka jesień: Festiwal Conrada w Krakowie, hołd dla Herberta w Warszawie
Kultura
Końcówka września w teatrach: Jan Klata, Peszkowie i zapomniany berliński hit
Kultura
Jakie atrakcje kulturalne czekają na warszawiaków w ostatnich tygodniach wakacji?