Jerzy Buzek: Mocny fundament kraju

To od samorządów zaczął się całkiem niedawno proces ratowania twarzy naszego państwa.

Publikacja: 27.05.2020 01:00

Prof. Jerzy Buzek. Premier RP w latach 1998–2001, przewodniczący Parlamentu Europejskiego 2009–2012,

Prof. Jerzy Buzek. Premier RP w latach 1998–2001, przewodniczący Parlamentu Europejskiego 2009–2012, dziś poseł do Parlamentu Europejskiego. Przewodniczący Kapituły Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej”.

Foto: materiały prasowe

Chciałbym zacząć od podziękowania „Rzeczpospolitej” za towarzyszenie naszym samorządom od początku ich drogi i za utrzymywanie działu „Rzeczpospolita Życie Regionów”. Już sama obecność tego tytułu jest krzepiąca – nic bowiem nie istnieje dzisiaj naprawdę, jeśli nie istnieje medialnie.

Samorządność w naszym kraju na pewno nie jest „z kartonu”, jest faktem, mocnym fundamentem, a jej instytucje – władze samorządowe różnych szczebli – mają najwyższą społeczną akceptację ze wszystkich instytucji publicznych. Już w latach 80. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Solidarność właśnie w idei Rzeczypospolitej samorządnej widział najpewniejszy i najpełniejszy sposób realizacji marzenia o wolnej, demokratycznej i praworządnej Polsce. Wierzyliśmy, że demokracja to nie tylko możliwość demokratycznych wyborów, ale również możliwość współodpowiedzialności obywateli za sprawy publiczne.

Wizytówka w Europie

Dziś polska samorządność jest solidna, sprawna i przede wszystkim skuteczna. Współpracę z polskimi samorządami chwali sobie Komisja Europejska i bez przesady można powiedzieć, że samorządność właśnie jest jedną z najlepszych wizytówek naszego kraju w Europie.

Z drugiej strony samorządy to najlepsi rzecznicy Unii Europejskiej w Polsce. Samorządności można przypisać lwią część osiągnięć cywilizacyjnych ostatniego 30-lecia naszej ojczyzny. I nie chodzi tutaj tylko o radzenie sobie z najważniejszymi, komunalnymi potrzebami mieszkańców, co tak bardzo jest widoczne w czasach pandemii, gdy zamknięci w domach nie martwimy się o dostawy energii, bieżącej wody czy wywóz śmieci. Nie chodzi nawet o widoczne wszędzie inwestycje samorządowe, których fundamentem są oczywiście unijne pieniądze. Nie chodzi też o zarządzanie najtrudniejszym, niedofinansowanym, a przecież najważniejszym dla obywateli sektorem – opieką zdrowotną – to dzięki zdecydowanym działaniom samorządowców mamy dziś doposażone szpitale i materiały ochronne dla personelu medycznego.

Chodzi przede wszystkim o historyczne przejście Polek i Polaków od socjalistycznego państwa, decydującego za bezwolne społeczeństwo, do nowoczesnego państwa służącego społeczeństwu wolnych obywateli. To od samorządów zaczął się całkiem niedawno proces ratowania twarzy naszego państwa – mam na myśli ich sprzeciw, ponad politycznymi podziałami, wobec demontażu konstytucyjnego porządku, zamachu na demokratyczne, równe, powszechne i tajne wybory.

Nikt nie może mieć dzisiaj wątpliwości, że wprowadzenie samorządności przyniosło niezwykłe zwiększenie efektywności działania władz publicznych, wykonywania usług oraz zarządzania finansami. Sprzyjało też tworzeniu niezależnych instytucji społeczeństwa obywatelskiego.

Z drugiej strony to na samorządy zrzuca się odpowiedzialność za chybione pomysły lub bezradność rządu. Dla przykładu – po ostatniej zupełnie niepotrzebnej reformie (bądź – jak niektórzy mówili – deformie) systemu edukacji to samorządowcy obwiniani byli za przepełnione klasy i zajęcia do nocy, a w czasach pandemii to oni musieli w trybie natychmiastowym, bez wyraźnych wskazówek „z góry”, przeorganizować zajęcia w szkołach na nauczanie zdalne.

Niestety, decentralizacja problemów idzie zwykle w parze z tendencją do centralizacji finansów. Tarczą na takie pokusy rządu miała być ustawa z 2001 r. o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego. Bardzo źle się stało, że ustawę zawetował ówczesny prezydent, a potem nie udało się do tego wrócić.

Z myślą o przyszłości

Przy okazji rocznicowego tekstu unikam głębszych odniesień do obecnej, naprawdę trudnej i groźnej, wywołanej przez Covid-19 sytuacji budżetów samorządowych. Przypomnę natomiast prostą zasadę związania samorządów z dwoma rodzajami polityki: dzielenia i mnożenia. Dzielą to, co dostały od państwa. Ale jest też polityka mnożenia – gospodarowanie własnymi zasobami, partnerstwo publiczno-prywatne, budżety obywatelskie, wspieranie inicjatyw obywatelskich czy działań innowacyjnych oraz współpraca pomiędzy samorządami.

Podstawowe pytanie to: jak finansować dalszy rozwój i dbać o tworzenie miejsc pracy, gdy zaczną się kończyć unijne pieniądze? Należy więc dbać o to, aby tak inwestować unijne środki, żeby – na zasadzie domina – każdy projekt uruchamiał i współtworzył finanse dla następnych projektów. Trzeba się dzisiaj mocno napracować, aby mieć jutro dobre finansowanie. To jest największe wyzwanie dla polskich samorządów.

Niech mi wolno będzie przypomnieć na koniec niezwykle ważną rolę, jaką dziennik „Rzeczpospolita” odegrał w tworzeniu, sukcesach i przemianach naszej samorządności. Doroczny Ranking Samorządów jest jedynie symbolem tej wielkiej pracy. Co roku zmieniamy w nim niektóre kryteria oceny, tak żeby ranking jak najszerzej oddawał „atrakcyjność” regionu dla jego mieszkańców. Wspomnę jeszcze o pozytywnej konkurencji, jaką on wyzwala, o wymianie dobrych praktyk i doświadczeń między samorządami. Wygrywają na tym obywatele.

Przez ostatnich 30 lat zmieniło się wiele, ale też bardzo dużo jest jeszcze do zrobienia. Od reformy samorządowej mojego rządu minęło już ponad 20 lat i jak każdą reformą trzeba nią odpowiednio zarządzać – wprowadzać korekty, ułatwienia, rozwiązania w odpowiedzi na nowe wyzwania związane z cyfryzacją, rozproszoną energetyką, ekologią czy zmieniającą się przedsiębiorczością. To także wyzwanie dla nowego pokolenia samorządowców, które też chce mieć swój znaczący udział w sukcesach. Odpowiedzialnością każdego rządu jest służyć im pomocą.

– Jerzy Buzek, przewodniczący Kapituły Rankingu „Samorządów” 

Chciałbym zacząć od podziękowania „Rzeczpospolitej” za towarzyszenie naszym samorządom od początku ich drogi i za utrzymywanie działu „Rzeczpospolita Życie Regionów”. Już sama obecność tego tytułu jest krzepiąca – nic bowiem nie istnieje dzisiaj naprawdę, jeśli nie istnieje medialnie.

Samorządność w naszym kraju na pewno nie jest „z kartonu”, jest faktem, mocnym fundamentem, a jej instytucje – władze samorządowe różnych szczebli – mają najwyższą społeczną akceptację ze wszystkich instytucji publicznych. Już w latach 80. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Solidarność właśnie w idei Rzeczypospolitej samorządnej widział najpewniejszy i najpełniejszy sposób realizacji marzenia o wolnej, demokratycznej i praworządnej Polsce. Wierzyliśmy, że demokracja to nie tylko możliwość demokratycznych wyborów, ale również możliwość współodpowiedzialności obywateli za sprawy publiczne.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze i opinie
Samorządowy alfabet 2023 r. Inwestycje, wybory i przygotowania do nowej kampanii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Komentarze i opinie
Samorządowy alfabet mijającego roku
Komentarze i opinie
Ruda Śląska: Przedsmak nowej kampanii
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Komentarze i opinie
Samorządy jutra – odporność i współrozwój