Panowie kombinatorzy w akcji

Od kilku miesięcy ci, którzy dziś wykorzystują chaos w przepisach dotyczących podatku od nieruchomości dla jego unikania, wzywają do walki z gminami i z rządem, w obronie owego, sprzyjającego im chaosu.

Publikacja: 28.10.2024 15:56

Andrzej Porawski

Andrzej Porawski

Foto: rp.pl

Rząd, podejmując wysiłek uporządkowania (nie reformy!) przepisów dotyczących podatku od nieru­chomości, znalazł się niejako „między młotem a kowadłem”. Rząd zapowiedział „zachowanie status quo”, co lobbyści, zwłaszcza nieuczciwi, zinterpretowali jako utrwalenie ich obecnej sytuacji, w której na przykład nie płacą nic albo prawie nic, wykorzystując luki w prawie. Tymczasem gminy (zdecentralizowana część państwa!...) oczekują przywrócenia status quo, rozumianego jako jednoznaczność przepisów, zarówno dla organów podatkowych jak i podatników.

Stan dzisiejszy – wbrew obrońcom chaosu – to niejednoznaczność, niesprawiedliwość, nierówne traktowanie, nierzadko nieuczciwość.

Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której przepis wymaga dziesiątków, a nawet setek wyroków sądowych, często rozbieżnych a nawet przeciwstawnych, w zależności od „inwencji” prawników i kompetencji sędziów. Prawnicy, którzy z tego żyją, mówią o „bogactwie dorobku orzecznictwa”. Dla mnie im „bogatsze”, bardziej rozległe orzecznictwo, tym gorszy przepis, którego ono dotyczy. Czasem spory sądowe doprowadzały do podejmowania uchwał przez stosowne składy NSA, mających wyjaśnić przepisy, których stosowanie prowadziło do rozbieżności w orzecz­nictwie. Znamy wszakże nawet przypadek rozbieżności między wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego a uchwałą siedmiu sędziów NSA. A wszystko to z powodu fatalnej jakości przepisów ustawowych.

Chaos w przepisach wynika także ze sposobu dokonywania zmian w ustawach. Przepisy o podatku od nieruchomości odwołują się do innych ustaw, więc lobbyści doprowadzali do zmian w innych aktach prawnych, wywołując skutki w opodatkowaniu nieruchomości. Zmiany ustawowe w przepisach niepodatkowych (kable, wiatraki, infrastruktura kolejowa) odbywały się często bez udziału resortu finansów (który formalnie jest gospodarzem przepisów podatkowych) i z pominięciem gmin. Skutki zmian dla wielu gmin były ogromne, a zła jakość przepisów spowodowała ich natychmiastowe nadużywanie, np. przez nieuczciwych przedsiębiorców w zakresie bocznic kolejowych.

Lobby telekomunikacyjne głosi dziś nieprawdziwą tezę, że zmiany podatkowe z r. 2010 spowodowały obniżenie opłat telekomunikacyjnych. Prawda jest inna: zmiana podatkowa z 2010 roku (kable) nie wpłynęła w najmniejszym stopniu na ówczesne ceny usług. Obniżka cen, którą dziś przywołuje branża, nastąpiła w 2013 roku, w wyniku znacznego obniżenia przez UKE tzw. MTR (rozliczenia między operatorami), a jeszcze później w efekcie implementacji przepisów unijnych, dotyczących roamingu.

Nie przyjmujemy alarmistycznych zapowiedzi, że uporządkowanie przepisów dotyczących podatku od nieruchomości spowoduje wzrost cen dla mieszkańców. Nikt, kto dziś płaci uczciwie sprawiedliwy podatek, nie zapłaci więcej, bo projekt rządowy nie zmienia obciążeń podatkowych. Zmiany dotyczą ujednoznacznienia definicji, spowodowania, że mniej będzie sporów, rozbieżności, sytuacji, w której jedna nieruchomość jest opodatkowana tak, a druga w sąsiedniej gminie inaczej albo wcale. Mniejsze za to na pewno będzie pole do popisu dla kombinatorów, którzy dziś wykorzystują chaos w przepisach dla unikania podatku, dla oszukiwania państwa i swojej społeczności lokalnej. A ci, którzy dziś podnoszą najgłośniejsze larum, często unikają podatku i jednocześnie obwiniają gminy za niedostatecznie dobre drogi lokalne, za braki w infrastrukturze technicznej itd…

Rząd skierował już mocno „oszczędnościowy” projekt nowelizacji do Sejmu – teraz kombinatorzy będą płakać na komisjach. Mamy nadzieję, że to nie zahamuje tak potrzebnych korekt.

A przecież przepisy o podatku od nieruchomości wymagają głębszych zmian, na które wciąż czekamy, a które rząd i tak odkłada „na przyszłość”...

Autor jest dyrektorem biura Związku Miast Polskich

Rząd, podejmując wysiłek uporządkowania (nie reformy!) przepisów dotyczących podatku od nieru­chomości, znalazł się niejako „między młotem a kowadłem”. Rząd zapowiedział „zachowanie status quo”, co lobbyści, zwłaszcza nieuczciwi, zinterpretowali jako utrwalenie ich obecnej sytuacji, w której na przykład nie płacą nic albo prawie nic, wykorzystując luki w prawie. Tymczasem gminy (zdecentralizowana część państwa!...) oczekują przywrócenia status quo, rozumianego jako jednoznaczność przepisów, zarówno dla organów podatkowych jak i podatników.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze i opinie
Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie w Paryżu to nie tylko sport
Materiał Promocyjny
Telewizor w inteligentnym, bezpiecznym domu
Komentarze i opinie
Samorządowy alfabet 2023 r. Inwestycje, wybory i przygotowania do nowej kampanii
Komentarze i opinie
Samorządowy alfabet mijającego roku
Komentarze i opinie
Ruda Śląska: Przedsmak nowej kampanii