Rzeczpospolita samorządowa

Nagroda ustanowiona przez naszą redakcję przyznawana jest za wybitne działania związane z budową samorządu lokalnego.

Publikacja: 28.05.2020 10:00

Od lewej: Marcin Krupa, Piotr Uszok – laureat Nagrody „Fundament Rzeczpospolitej” im. Michała Kulesz

Od lewej: Marcin Krupa, Piotr Uszok – laureat Nagrody „Fundament Rzeczpospolitej” im. Michała Kuleszy w 2019 r., Ewa Kulesza, Bogusław Chrabota.

Foto: Od lewej: Marcin Krupa, Piotr Uszok – laureat Nagrody „Fundament Rzeczpospolitej” im. Michała Kuleszy w 2019 r., Ewa Kulesza, Bogusław Chrabota.

Nagroda została ustanowiona przez redakcję „Rzeczpospolitej” w porozumieniu z Ewą Kuleszą, wdową po zmarłym w 2013 roku prawniku, jednym z najważniejszych twórców reformy samorządowej. Pierwszym laureatem nagrody został prof. Jerzy Regulski.

Celem konkursu jest wskazanie i nagrodzenie osób, które w największym stopniu, już po 1989 r., swoimi działaniami, wkładem intelektualnym i organizatorskim przyczyniły się do budowania Rzeczypospolitej jako państwa na fundamencie zasady pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot poprzez popieranie i tworzenie podstaw do działania autentycznego samorządu terytorialnego. W skład kapituły konkursu wchodzą, oprócz Ewy Kuleszy, także osoby zasłużone dla rozwoju demokracji lokalnej oraz przedstawiciele organizacji samorządowych i redakcji „Rzeczpospolitej”. Prawo do zgłaszania kandydatur w konkursie mają samorządy, organizacje samorządowe, organizacje społeczne oraz członkowie kapituły.

Michał Kulesza był prawnikiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Od lat 80. uczestniczył w badaniach nad odbudową samorządu terytorialnego. W 1989 roku wchodził w skład zespołu do spraw samorządu podczas rozmów Okrągłego Stołu. Uczestniczył w pracach nad reformą samorządową jako pełnomocnik rządu ds. reformy samorządu terytorialnego, w randze podsekretarza stanu w URM. Już w latach 1992–1993 był autorem pomysłu na przywrócenie szczebla powiatowego samorządu. Jednak wtedy reforma została wstrzymana. Powrócono do niej po wyborach parlamentarnych w 1997 roku. Michał Kulesza w latach 1997–1999 pełnił funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w rządzie Jerzego Buzka.

Należał do współzałożycieli Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, był redaktorem naczelnym miesięcznika „Samorząd Terytorialny”.

Prof. Jerzy Regulski (1924–2015):

– Twórca Reformy Samorządu Terytorialnego w 1990 r. Ekonomista, Urbanista, Społecznik, Polityk. Uczestnik opozycji demokratycznej, Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie i Okrągłego Stołu. Senator I Kadencji Senatu III RP, Pełnomocnik Rządu RP ds. Reformy Samorządu Terytorialnego, Założyciel Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, Ambasador RP przy Radzie Europy, Kawaler Orderu Orła Białego – czytamy na tablicy pamiątkowej, która pojawi się na fasadzie urzędu miasta i gminy w Podkowie Leśnej w 30. rocznicę wyborów władz lokalnych. Profesora poznałem już po wyborach 1989 r.

Byliśmy świeżo upieczonymi parlamentarzystami. Będąc już pełnomocnikiem rządu ds. reformy samorządowej szukał kandydata na zastępcę. Padło na mnie. Krótka rozmowa przy kawie w sejmowej restauracji zakończyła się porozumieniem. I tak zaczęła się moja 25-letnia współpraca, a z czasem i przyjaźń z profesorem. Był owładnięty ideą zbudowania autentycznego samorządu terytorialnego. Silnego niezależnością, kompetencjami, finansami i ludźmi, którzy będą go tworzyć. Wierzył w Polskę demokratyczną i wiedział, że fundamentem demokracji są silne gminy rozumiane jako wspólnoty mieszkańców. Zabrał się do tego dzieła z pasją i oddaniem, mimo że stuknęło mu 65 lat. Miał jednak siłę i energię młodzieńca. Nad reformą pracował od kilkunastu lat. A budowa samorządu terytorialnego z prawdziwego zdarzenia nie miała wtedy wielu zwolenników. Jerzy Regulski umiał jednak przełamać ten opór poprzez swój upór i siłę przekonywania, bo innymi argumentami nie dysponował. Udało się wpierw przygotować nowy ustrój samorządowy i dopiero w jego ramach przeprowadzić wybory, których 30-lecie właśnie obchodzimy. Takiego czynu mógł dokonać tylko ktoś, kto w mojej pamięci na zawsze pozostanie Mistrzem.

Jerzy Stępień Sędzia, współtwórca reformy samorządowej:

Takiego 30-lecia samorządu nikt nie był w stanie przewidzieć. Może Bill Gates, który ostrzegał podobno od lat, że czeka nas wojna z nieznanym wirusem – nie sądzę jednak, by widział ten problem w kontekście naszego jubileuszu, zresztą kto to wie. Może ma jakiś program sztucznej inteligencji, który mu wyświetlił, co będzie się działo w Polsce w I połowie 2020 r., szczególnie w okolicach 27 maja – w rocznicę pierwszych w pełni demokratycznych wyborów. Kiedy wrócimy do pytań, po co nam samorząd, warto przypomnieć słowa Jerzego Regulskiego przed wyborami czerwcowymi ’89. Bardzo dobitnie deklarował to w kampanii wyborczej, co można zobaczyć na filmie ze spotkania w Jeleniej Górze. Dumnie prezentujemy ten film na stronie założonej przez niego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. A mówił bez ogródek: „Chcę dokonać gruntownej zmiany systemu tego państwa”. Wprowadzenie samorządu terytorialnego w gminach podcięło od dołu konstrukcję niewydolnego, scentralizowanego państwa, przez co rząd stracił chwilowo grunt pod nogami. W miejsce patyków, na których cała budowa państwa się ledwo trzymała, został posadowiony solidny fundament, na którym można było na całkowicie nowych, sprawdzonych w Europie zasadach sztuki budowlanej wznieść całą nową konstrukcję państwa składającą się nie z elementów zespawanych w piramidę, ale z elastycznych podzespołów powiązanych mocną siecią, gwarantując, że ta konstrukcja się nie zawali nawet w czasie trzęsienia ziemi. Dopiero teraz okazuje się, czy pierwotny plan został dobrze zrealizowany, czy nie zawiera jakichś konstrukcyjnych błędów. Na razie fundament, czyli gminy, nie jest naruszony, a powiat i samorządowe województwa, dobudowane w 1999 r., też wytrzymują napięcia i turbulencje. Samorządy dzielnie bronią demokracji i naszych praw, nie pozwalając na bezprawie chociażby w odniesieniu do naszych danych wrażliwych (spisy wyborców).

Zygmunt Frankiewicz senator RP prezes Związku Miast Polskich prezydent Gliwic w latach 1993–2019:

30. rocznica odrodzenia samorządu terytorialnego przypada niestety w czasie, który wyklucza właściwe jej uczczenie i obchody. A jest to rocznica, którą powinniśmy świętować ze szczególnym rozmachem i poczuciem dumy. Trzy dekady polskiej samorządności to czas bezprecedensowego rozwoju, budowy nowoczesnej infrastruktury, kreowania zmian w lokalnych i regionalnych gospodarkach. Miliardowe inwestycje, tysiące kilometrów dróg i sieci kanalizacyjnych, infrastruktura oświatowa, sportowa i rekreacyjna to oczywiste sukcesy, o których trzeba pamiętać. Pandemia, z której skutkami się zmagamy, dobitnie pokazuje, jak ważną częścią państwa jest samorząd terytorialny. To na barkach tej administracji spoczął ciężar walki z koronawirusem. Niedoinwestowane od dekad szpitale już od długiego czasu uzależnione były od pomocy finansowej miast i powiatów. Dzieje się tak nadal, mimo że rząd pobiera co miesiąc z wypłaty każdego obywatela składkę, z której NFZ powinien opłacać koszty funkcjonowania służby zdrowia. Bez heroicznych często wysiłków tysięcy samorządów skutki zdrowotne pandemii byłyby o wiele poważniejsze. Koronawirus ma jednak wymiar nie tylko zdrowotny. Widać już nadchodzący kryzys gospodarczy, wynikający z trwających od miesięcy ograniczeń. Samorząd obchodzi więc swoje wielkie święto w bardzo przykrych okolicznościach. Dołowany finansowo, dźwigający ciężar walki z pandemią i jej skutkami zdrowotnymi i gospodarczymi. Przy braku oczekiwanej pomocy państwa, zawsze działając w interesie mieszkańców, często wbrew bezprawnym poleceniom rządzących. Bez zasadniczych mian w traktowaniu samorządu przez władze centralne stracimy wspólny, wartościowy dorobek – samorząd zostanie zniszczony. Proponuję wielką mobilizację naszego środowiska, aby do tego nie dopuścić.

Piotr Uszok prezydent Katowic w latach 1998–2014:

27 maja 2020 r. mija 30 lat od pierwszych całkowicie wolnych wyborów do rad gmin. To piękna rocznica, a także bardzo istotna część mojego życia. Z samorządem terytorialnym jestem związany od 1990 r. Początki były bardzo inspirujące, uczyliśmy się nowej rzeczywistości. Chcieliśmy w relatywnie krótkim czasie naprawić całe zapóźnienie infrastrukturalne odziedziczone po czasach komunistycznych. Nigdy nie przypuszczałem, że z samorządem terytorialnym zwiążę się na wiele lat. Los jednak tak się potoczył i za to jestem mu wdzięczny. W 1994 r. zostałem wiceprezydentem, a w 1998 r. prezydentem Katowic. To właśnie wtedy rozpoczęła się moja wielka przygoda z samorządem terytorialnym. Był to czas wyjątkowy, była przygotowywana kolejna duża reforma samorządu terytorialnego. Zresztą ta część reformy była tylko jedną z wielkich reform rządu premiera Buzka. W 1999 r. nowe regulacje weszły w życie, a ja, będąc prezydentem Katowic, zostałem prezesem Związku Miast Polskich. Było to dla mnie bardzo dużym wyróżnieniem, ale także niosło ze sobą wyjątkową odpowiedzialność. Nowe regulacje dawały wiele możliwości, ale rodziły wiele niepewności. Były one artykułowane na konferencjach i podczas spotkań z ministrami. Kolejnym punktem przełomowym w samorządności było uchwalenie w 2002 r. ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Umacniała ona organ wykonawczy i była bardzo słusznym rozwiązaniem. W 2003 r. z woli ogólnopolskich organizacji samorządu zostałem wybrany na współprzewodniczącego Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Funkcję prezydenta miasta przestałem pełnić z własnego wyboru w roku 2014, wcześniej zrezygnowałem z funkcji współprzewodniczącego. Zakończyłem wtedy bardzo ważny etap mojego życia, wspaniały okres, który pokazał, że warto angażować się w życie publiczne, warto zaufać mieszkańcom.

Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich:

Idea odrodzenia samorządu terytorialnego pojawiła się po Sierpniu’80 r. Przybrała konkretny kształt w programie Solidarności z października 1981 r. Teza 21., zawarta w rozdziale „Samorządna Rzeczpospolita”, wyprzedzała Europejską Kartę Samorządu Lokalnego, przyjętą w 1985 r. przez Radę Europy. Była wyrazem dążenia społeczeństwa do wzięcia spraw Polski w swoje ręce. W latach 80. prace w tej dziedzinie trwały w dwóch ośrodkach: na Uniwersytecie Łódzkim (prof. Jerzy Regulski) i na Uniwersytecie Warszawskim (prof. Michał Kulesza). Przy Okrągłym Stole czuwała nad nami Opatrzność: obok porozumienia między władzami PRL i opozycją powstał też protokół rozbieżności, który dotyczył samorządu terytorialnego. Dzięki temu nie było wyborów do kontraktowych rad narodowych, za to najpierw nasz Senat, a zaraz potem rząd Tadeusza Mazowieckiego z ministrem Regulskim przystąpił do przygotowania i przeprowadzenia reformy gminnej. Właśnie dzięki kształtowi i zakresowi tej reformy mamy bardzo silne gminy. Dziś budżety gmin stanowią prawie 80 proc. finansów zdecentralizowanych. Budżety utworzonych później powiatów to 12 proc., a województw 8 proc. Gminy, będące najbliżej obywateli, zmieniły nie do poznania małe ojczyzny i wsparły rozwój lokalnej, w tym rodzinnej, przedsiębiorczości. Stały się też przyczółkiem, a nawet bazą prawdziwej demokracji. W kolejnych wyborach gminnych zdecydowanie wygrywają kandydaci niezależni i lokalne komitety wyborcze. Polacy zaakceptowali swoje władze lokalne, które w ostatnich kilku latach w badaniach CBOS uzyskują już ponad 70 proc. dobrych ocen, w odróżnieniu od parlamentu i rządu. Włodarze gmin czują to poparcie – dzięki niemu angażują się w obronę decentralizacji i praworządności.

Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni (od 1998 roku):

Po 30 latach mogę powiedzieć, że samorząd zdominował moje życie – i mówię to z dumą, satysfakcją, a także nutką wzruszenia. Przez minione 30 lat Gdynia, podobnie jak inne polskie miasta, zmieniła się nie do poznania. Właściwie pod każdym względem – tylko przyroda i piękny modernizm pozostały nienaruszone, choć i ich stan uległ poprawie. Dziś trudno już nawet sobie przypomnieć, jak było kiedyś. Przyzwyczailiśmy się do dobrobytu i komfortu. Dlaczego się udało? Bez złośliwości można przecież obiektywnie, wręcz kronikarsko, stwierdzić, że wiele innych reform w Polsce po 1989 roku nie przyniosło dobrych czy oczekiwanych rezultatów. By odpowiedzieć, warto sięgnąć do najprostszej definicji samorządu. To wspólnota. Choć jest esencją i sensem samorządu, trzeba ją jednak było zbudować, często – po latach komunistycznej demolki – od zera. Dziś ta wspólnotowość kwitnie. Szczególnie wyraziście można było to obserwować w ostatnich trudnych tygodniach pandemii. Z lokalnych działań, zarówno tych inspirowanych przez urzędy, jak i oddolnych, biła siła solidarności, odpowiedzialności i zaangażowania w dobro wspólne. Kontrast tych postaw z wydarzeniami na forum krajowym był aż nadto widoczny i bardzo bolesny. Jest również łatwy do zdiagnozowania – to właśnie poczucie i rozumienie wspólnoty było osią różnicy. My, samorządowcy, choć też jesteśmy politykami, nie mamy z tym problemu. Koncentrujemy się na interesach naszych mieszkańców, a nie naszych partii – jeśli w ogóle do nich należymy. Zgodnie z konstytucyjnymi zasadami, a także zdrowym rozsądkiem, powinno nam przybywać kompetencji. Potrafimy sobie z nimi radzić. Tymczasem od lat, za sprawą kolejnych rządów, jest odwrotnie. I to jest łyżka dziegciu w słodyczy tej pięknej rocznicy.

Nagroda została ustanowiona przez redakcję „Rzeczpospolitej” w porozumieniu z Ewą Kuleszą, wdową po zmarłym w 2013 roku prawniku, jednym z najważniejszych twórców reformy samorządowej. Pierwszym laureatem nagrody został prof. Jerzy Regulski.

Celem konkursu jest wskazanie i nagrodzenie osób, które w największym stopniu, już po 1989 r., swoimi działaniami, wkładem intelektualnym i organizatorskim przyczyniły się do budowania Rzeczypospolitej jako państwa na fundamencie zasady pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot poprzez popieranie i tworzenie podstaw do działania autentycznego samorządu terytorialnego. W skład kapituły konkursu wchodzą, oprócz Ewy Kuleszy, także osoby zasłużone dla rozwoju demokracji lokalnej oraz przedstawiciele organizacji samorządowych i redakcji „Rzeczpospolitej”. Prawo do zgłaszania kandydatur w konkursie mają samorządy, organizacje samorządowe, organizacje społeczne oraz członkowie kapituły.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze i opinie
Samorządowy alfabet 2023 r. Inwestycje, wybory i przygotowania do nowej kampanii
Komentarze i opinie
Samorządowy alfabet mijającego roku
Komentarze i opinie
Ruda Śląska: Przedsmak nowej kampanii
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Komentarze i opinie
Samorządy jutra – odporność i współrozwój