Ma pan receptę na przyciąganie inwestorów?
Mam. To niezwykle skuteczna receptura, postaram się nią podzielić. Na początek odrobina historii. Wrocław jest dziś w zupełnie innym miejscu, niż był na początku lat 2000. Miasto z mało rozpoznawalnego ośrodka na arenie europejskiej i światowej stało się tygrysem gospodarczym. Dziś Wrocław konkuruje o projekty inwestycyjne z takimi markami jak Barcelona, Zurych czy Manchester. Jeszcze na początku XXI wieku we Wrocławiu prym wiodły tradycyjne firmy produkcyjne. Postanowiliśmy to zmienić, postawić na dywersyfikację branż, ale także oprzeć nasze działania na największym kapitale naszego miasta – na mieszkańcach, wśród nich mamy dzisiaj ponad 120 tysięcy studentów. Samorząd zaczął tworzyć dobre warunki do inwestowania, a jednocześnie spajał środowisko biznesowe z akademią. Chyba jako pierwszy w Polsce powołał specjalne biuro do spraw współpracy z uczelniami wyższymi. W efekcie stopa bezrobocia spadła z ponad 13 proc. do 1,7 proc., a aglomeracja wrocławska, patrzymy bowiem na Wrocław jako na odpowiedzialną stolicę Dolnego Śląska, stała się najprężniej działającym ośrodkiem gospodarczym w Polsce. Swoje siedziby ulokowały tu takie firmy jak UBS, BNY Mellon, HPE, BSH, Toyota, Nokia czy koncern LG.
mat.pras.
Czyli możecie już sobie wybierać inwestorów?
W 2005 roku powstała Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej. Wtedy już akcentowaliśmy wątki aglomeracyjne, podkreślaliśmy, że niektóre firmy powinny się znaleźć w samym mieście, a inne w jego pobliżu. To były zawsze świadome decyzje, poparte rzetelną analizą potrzeb Wrocławia, regionu i inwestora. Dodatkowo ARAW pozwolił nam dotrzeć do światowych korporacji z jasnym komunikatem – Wrocław to miasto otwarte, miasto akademickie, miasto z wielkim potencjałem, umiejące współpracować z okolicznymi gminami. Efekt – od 2006 r. we Wrocławiu zainwestowało ponad 250 międzynarodowych korporacji, które utworzyły ponad 100 tys. nowych miejsc pracy. Zważywszy, że jedno nowe miejsce pracy generuje od trzech do sześciu miejsc pracy w otoczeniu biznesowym (u poddostawców, kooperantów, branży usługowej), Wrocław stał się numerem jeden w całej Unii Europejskiej – według Eurostatu wskaźnik zatrudnienia w ciągu ostatniej dekady na Dolnym Śląsku rósł najszybciej spośród wszystkich 276 regionów unijnych, a w aglomeracji wrocławskiej liczba zatrudnionych zwiększyła się o ok. 300 tys. osób!