Czy i jakie ważne ustalenia dla władz samorządowych zapadły podczas dzisiejszego spotkania z premierem?
Jedno – i zasadnicze – ustalenie padło już przed tym spotkaniem. Chodzi mianowicie o decyzję o zamknięciu placówek oświatowych. Tego oczekiwałem i ja, i inni prezydenci miast. Dzieci i młodzież są grupą narażoną na zarażenie koronawirusem, a to rodzi konsekwencje. O tym m.in. rozmawialiśmy z panem premierem. Zamknięte szkoły i przedszkola oznaczają dla rodziców przeobrażenie codziennego funkcjonowania, a dla wielu pracodawców – braki pracowników, bo oni będą musieli zostać w domu, by opiekować się dziećmi.
Spotkanie było ważne i potrzebne. Zgłosiliśmy premierowi szereg licznych uwag i postulatów. Najczęściej powtarzającym się była potrzeba doposażenia szpitali w dodatkowy sprzęt ochrony osobistej i inne niezbędne urządzenia, jak choćby respiratory. Dziś sytuacja jest taka, że szpitale nie są w stanie sobie z tym poradzić, zapasy są niewystarczające, a w sytuacji gwałtownego wzrostu liczby zakażonych koronawirusem do kilkuset – czy kilku tysięcy – osób, trzeba brać pod uwagę różne scenariusze. Tych rzeczy może brakować. Potrzebna jest tu interwencja państwa i skorzystanie ze specustawy.
Czy już wiadomo jakie dodatkowe obowiązki mogą spaść na samorządy w związku z walką z koronawirusem?
Żadnych szczególnych obowiązków się nie spodziewamy. Większość samorządów, podobnie jak Wrocław, już wcześniej zdecydowała o ograniczeniu masowych imprez miejskich. Zamykano instytucje kultury, baseny, kina. Miasta i samorządy muszą się liczyć z tym, że nie będzie aktywności na ich terenie. Takie radykalne działania są potrzebne, by ograniczać możliwość zakażenia.