Jak gmina radzi sobie w czasie pandemii? Bardzo jej dochody spadły?
Dobrze. Nie spadły nam dochody. Ludzie dość szybko się z tego otrząsnęli. Chełmiec to największa gmina wiejska w Polsce.
Liczy ponad 29 tys. mieszkańców. Mamy tutaj kopalnię surowców skalnych i dzięki niej mamy dochody rzędu 6-7 mln zł rocznie.
Radzimy sobie. Budżet mamy wysoki, mamy ogromną zdolność kredytową. A jak przyjdzie ten Polski Ład, możemy liczyć na duże sumy.
CZYTAJ TAKŻE: Warszawa dostanie 35 razy mniej niż reszta Polski z UE
A pomoc rządowa w czasie pandemii bardzo pomogła gminie?
Skorzystaliśmy za pierwszym razem, a za drugim dostaliśmy – zero złotych. To była jedna wielka ściema. Mało kto dostał. Jak poseł Marek Sowa pokazywał wsparcie z drugiej transzy w Małopolsce, to w wielu gminach wynosiło ono zero złotych. I my też dostaliśmy takie zero złotych.
Gmina nie jest zaangażowana po żadnej z opcji politycznych. Ja jestem bezpartyjny. Nigdy nie należałem do żadnej partii i staram się ten status zachować.
Chciałem powiedzieć o naborach w ramach trzeciej transzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Rozporządzenie wyszło z początkiem grudnia, a opublikowano je na kilka dni przed świętami.
A termin składania wniosków mijał zaraz po Bożym Narodzeniu. Te gminy, które nie miały dostępu do informacji, nie miały szans go złożyć, bo nie było informacji.
Ceny usług komunalnych i podatki lokalne wzrosły w gminie?
Nie. Mamy najniższe podatki lokalne w regionie. A w przypadku podatku od środków transportu – jest on najniższy w kraju. Mogą być gminy, które mają podobnie, bo my jesteśmy w tej dolnej granicy widełek.
Dzięki takiej polityce przybywa nam mieszkańców, przedsiębiorców. Jak przyszedłem do gminy 15 lat temu, mieszało tu 23 tys. osób, a teraz niemal 30 tys. Budżet gminy wynosił wówczas w granicach 53,5 mln zł, a teraz dochodzimy do 200 mln zł.
A usługi komunalne jak śmieci, woda, podrożały w ostatnim czasie?
Nie podrożały. Wodę mamy bardzo tanią. Metr sześcienny nie kosztuje nawet trzy złote dokładnie 2,59 zł. A ścieki w granicach pięciu złotych. I podwyżka się nie szykuje.
A w przypadku śmieci?
Opłata wynosi 20 złotych miesięcznie od mieszkańca. Duże rodziny płacą mniej ponieważ mają ulgi w naszej gminie. To drogo.
Niestety zgodnie z ustawą nie możemy dopłacać do śmieci. Co nie jest jednak możliwe. A to co się działo na rynku śmieciowym dwa lata temu to dla samorządów istna gehenna.
Obecnie z dużą determinacją narzuca się nam odgórnie szereg dodatkowych obowiązków, a za tym nie idą pieniądze.
Zresztą zaczynam odbierać to jako zamach na samorządy i powrót do centralnego sterowania. Ja nigdy nie będę towarzyszem-obywatelem, a tym bardziej naczelnikiem naszej gminy.