W ubiegłą środę odbyła się kolejna tura rozmów rządu i samorządu w sprawie KPO. Na jakim etapie jest ta dyskusja, jeśli chodzi o wdrożenie KPO?
Postępy moim zdaniem są, ale tempo jest zbyt wolne. Złożyłem postulat, aby w tym tygodniu skończyć te rozmowy. Marszałkowie województw złożyli dokładną propozycję, którymi obszarami chcieliby się zajmować jako instytucja wdrażająca, wykorzystując swoje wieloletnie doświadczenie w rozdziale środków unijnych. Wiceminister Buda ma to skonsultować z resortami Obawiam się jednak, że „Polska resortowa” nie będzie chciała oddawać kompetencji „Polsce samorządowej”.
Już od kilku tygodni dużo emocji budzi też Komitet Monitorujący. Czy i tu jest jakiś postęp?
Jesteśmy blisko ustalenia składu Komitetu. Stawiamy jednak warunek, aby podobnie jak KM Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, również ten KM miał wpływ na kryteria i procedury wyboru projektów. Nie chcemy powtórki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i braku zasad. Muszą być czytelne kryteria rozdziału środków i pełna transparentność. Kompetencje Komitetu wymagają jeszcze doprecyzowania. Musimy się traktować poważnie. I jeśli na coś się umówimy, to liczę, że nie zostaniemy przez rząd wykiwani. Nie zakładamy złej woli, pomimo że jestem w opozycji do tego rządu i mamy wiele zastrzeżeń wobec prowadzonej przez rząd polityki.
A jaka jest ogólna atmosfera rozmów?