Igrzyska Wolności to spotkanie osób otwartych na dialog, nowe idee i zabawę!

Paradoksem jest dziś fakt, że PiS jest w stanie mobilizować kluczową grupę wyborców transferami socjalnymi, które są możliwe tylko dzięki temu, że Polska wreszcie bogaci się będąc częścią liberalnej gospodarki światowej – mówi Błażej Lenkowski, prezes zarządu Fundacji Liberte!, pomysłodawca i koordynator Igrzysk Wolności.

Publikacja: 06.09.2019 12:31

Igrzyska Wolności to spotkanie osób otwartych na dialog, nowe idee i zabawę!

Foto: mat.pras.

Czym dla Pana są Igrzyska Wolności?

Z jednej strony Igrzyska to wydarzenie dotyczące sfery życia publicznego, a zatem jest to impreza dla tych, których interesuje świat idei, którzy szukają nowych inspiracji, są otwarci na innych i którym zależy na czymś więcej niż własny czubek nosa. To także miejsce, w którym można znaleźć chwilę na refleksję i spotkać wielu mądrych i ciekawych ludzi. Dzięki dyskusji z nimi można po prostu lepiej rozumieć dzisiejszy świat, to, co się dzieje wokół. Szczególnie pisarze moim zdaniem potrafią szczególnie celnie i przejrzyście opowiedzieć o zachodzących procesach, oni świetnie obserwują świat. Z drugiej to spotkanie ludzi, którym na sercu leży dobro polskiej demokracji i bliskie są idee liberalne. Ale jako organizatorzy zawsze chcemy, aby Igrzyska były forum otwartym na osoby o innym światopoglądzie, by mogły się tu ścierać różne przekonania i idee. To zresztą naturalne w mieście o takiej historii jak Łódź.

Czy w dzisiejszym, zatomizowanym politycznie świecie w ogóle możliwa jest taka wymiana opinii? Bez hejtu i mowy nienawiści?

Dla osób, którzy wierzą w demokrację liberalną, a do takich należę, to, że różnimy się jest oczywiste i piękne. Dzięki temu możemy prowadzić dialog, dochodzić do kompromisów i w zgodzie żyć obok siebie. W kraju, który chce być demokratyczny, w którym co kilka lat następuje zmiana władzy taki kompromis jest niezbędny. Zwycięzca, który w wyborach osiągnie nawet kilkuprocentową przewagę, nie może i nie powinien narzucać przegranym w stu procentach swojej wizji świata i kazać żyć wedle swoich wartości. Jeśli do tego dopuścimy, to już nikt w Polsce nie będzie czuł się komfortowo. Bo każda władza z czasem się zmienia. Hejt i mowa nienawiści pojawiają się właśnie wtedy, gdy z przeciwnikiem nie prowadzimy dialogu, lecz chcemy go zniszczyć, a to nie powinno być celem demokratycznej polityki.

To już szósta edycja tego wydarzenia. W tym roku hasłem przewodnim jest: Jak zwyciężają demokracje? Hasło lekko przewrotne, bo dziś trudno o przykłady, które pokazują zwycięstwo demokracji?

To prawda, dziś można pokazać wiele przykładów na to, jak demokracja ulega bezwzględnej sile. Dlatego właśnie teraz to pytanie jest takie istotne i właśnie po to zaprosiliśmy na Igrzyska przedstawicieli różnych środowisk, wielu mądrych ludzi, aby wspólnie z nimi spróbować znaleźć na nie odpowiedź, a przynajmniej zastanowić się nad tym problemem.

W Polsce 30 lat temu opowiedzieliśmy się za demokracją i wolnym rynkiem, i gdyby dziś komuś przyszło do głowy, żeby zamienić to na prawdziwą dyktaturę i budować u nas drugą Białoruś, to jestem pewien, że spotka się z ogromnym sprzeciwem społecznym

O nie najlepszej kondycji demokracji liberalnej w Polsce i na świecie świadczą dziś negatywne zjawiska wywołane przez wielu polityków. Donald Trump w Stanach Zjednoczonych, Boris Johnson w Wielkiej Brytanii, Wiktor Orban na Węgrzech czy Jarosław Kaczyński w Polsce nadwyrężyli demokrację i nie można lekceważyć podejmowanych przez nich działań. Jednak jestem pewien, że to wahnięcie w stronę populistyczną i antyoświeceniową jest chwilowe, a patrząc z długofalowej, historycznej perspektyw ma raczej łagodny przebieg dla obywateli. Proszę porównać dzisiejszych populistycznych liderów i ich działania, ze skutkami polityki wielu dyktatorów, którzy jeszcze niedawno decydowali o losach społeczeństw.

Optymista z pana…

Akurat pod tym względem rzeczywiście jestem optymistą, ponieważ uważam, że choć demokracja liberalna przechodzi dziś chwilowy kryzys, to nie ma dla niej lepszej alternatywy. Liberałowie powinni być pewni swoich idei. W Polsce 30 lat temu opowiedzieliśmy się za demokracją i wolnym rynkiem, i gdyby dziś komuś przyszło do głowy, żeby zamienić to na prawdziwą dyktaturę i budować u nas drugą Białoruś, to jestem pewien, że spotka się z ogromnym sprzeciwem społecznym. Paradoksem jest dziś fakt, że PiS jest w stanie mobilizować kluczową grupę wyborców transferami socjalnymi, które są możliwe tylko dzięki temu, że Polska wreszcie bogaci się będąc częścią liberalnej gospodarki światowej.

Co roku, regularnie na Igrzyska Wolności zapraszamy polityków i intelektualistów związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Nie są zainteresowani i konsekwentnie odmawiają

Igrzyska Wolności to impreza dla polityków, czy zwykłych ludzi, dla których demokracja jest określoną wartością?

Od pierwszej edycji Igrzyska Wolności są przede wszystkim spotkaniem osób otwartych na dialog, nowe idee i dobrą zabawę. Przecież podczas Igrzysk nie tylko toczą się dyskusje i następuje wymiana opinii w zakresie kondycji demokracji, liberalizmu czy kapitalizmu. Uczestnikom proponujemy także wiele doświadczeń kulturalnych – koncerty, spotkania z artystami i twórcami. To że Igrzyska Wolności kojarzą się z politykami jest poniekąd efektem tego, że zapraszamy na nie wyrazistych polityków, którzy poprzez samą swoją obecność narzucają taki odbiór tego wydarzenia. Jednak wystarczy przyjść i samemu się przekonać, że politycy i polityka, są tylko fragmentem imprezy, i to wcale nie najważniejszym.

W powszechnym odczuciu Igrzyska Wolności mają opinię imprezy sprzeciwiającej się obecnej władzy. Dużo w tym racji, bo trudno wśród zaproszonych uczestników znaleźć przedstawicieli PiS.

Co roku, regularnie na Igrzyska Wolności zapraszamy polityków i intelektualistów związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Nie są zainteresowani i konsekwentnie odmawiają. Na tegoroczne Igrzyska zaprosiliśmy Jarosława Kaczyńskiego, ale prezes PiS zaproszenia nie potwierdził i raczej już tego nie zrobi. Jestem ogromnie ciekaw, zresztą nie tylko ja, co mógłby powiedzieć na temat przyszłości demokracji w Polsce i na świecie.

W ubiegłym roku gwiazdą Igrzysk Wolności był Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. W tym roku jakich gości zaprosiliście?

Na wszystkich, którzy wezmą udział w Igrzyskach czekają trzy dni dyskusji na 6 scenach i 75 panelach, w których weźmie udział 250 gości. Zaproszenia przyjęli i będą z nami między innymi Radosław Sikorski,  Marek Belka, Elżbieta Bieńkowska, Marek Safjan, Ewa Łętowska, Tadeusz Gadacz, Danuta Huebner, Barbara Nowacka, Joanna Scheuring-Wielgus, Marcin Meller, Justyna Kopińska, Adam Bodnar, Krystian Lupa, Paweł Potoroczyn, Magda Mołek, Jarosław Gugała, Agnieszka Holland, Jerzy Stuhr, Jerzy Wójcik, Bartosz Węglarczyk, Eliza Michalik, Maciej Stuhr, Xawery Żuławski, Julia Maciocha, Joanna Bator, Łukasz Orbitowski, Sylwia Chutnik. Bernard Guetta, Kaja Kallas, Tom Palmer, Sofia Nerband, Jurgen Martens, Detmar Doering, Daniel Milo czy Frederic Martel.

Wspomniał pan, że oprócz dyskusji na uczestników Igrzysk czeka dobra rozrywka.

I tak będzie. Zaplanowaliśmy trzy koncerty, które zagrają Wojtek Mazolewski Quintet, Lao Che i Ørganek. Choćby z tego powodu warto zaopatrzyć się w karnety, zapraszam na stronę wydarzenia.

Czym dla Pana są Igrzyska Wolności?

Z jednej strony Igrzyska to wydarzenie dotyczące sfery życia publicznego, a zatem jest to impreza dla tych, których interesuje świat idei, którzy szukają nowych inspiracji, są otwarci na innych i którym zależy na czymś więcej niż własny czubek nosa. To także miejsce, w którym można znaleźć chwilę na refleksję i spotkać wielu mądrych i ciekawych ludzi. Dzięki dyskusji z nimi można po prostu lepiej rozumieć dzisiejszy świat, to, co się dzieje wokół. Szczególnie pisarze moim zdaniem potrafią szczególnie celnie i przejrzyście opowiedzieć o zachodzących procesach, oni świetnie obserwują świat. Z drugiej to spotkanie ludzi, którym na sercu leży dobro polskiej demokracji i bliskie są idee liberalne. Ale jako organizatorzy zawsze chcemy, aby Igrzyska były forum otwartym na osoby o innym światopoglądzie, by mogły się tu ścierać różne przekonania i idee. To zresztą naturalne w mieście o takiej historii jak Łódź.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyskusje
Jerzy Buzek: Zohydzanie Polakom Zielonego Ładu to cynizm
Dyskusje
10 tys. zł za krótki film. Startuje 9. edycja konkursu #63sekundy
Dyskusje
Zygmunt Berdychowski: Potrzebne jest nowe otwarcie
Dyskusje
25 lat samorządu województw. Co się udało, co przyniesie przyszłość?
Dyskusje
Prezydent Lublina: Robimy to, co do nas należy