Co w tym roku będzie najważniejsze, jeśli chodzi o wybór najlepszych samorządów?
Mam przyjemność prowadzić Kapitułę Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej” od samego początku. Z ogromną satysfakcją obserwuję, jak zmieniają się kryteria oceny samorządów, razem z tym jak zmienia się nasz kraj. Nie pamiętamy już, że na początku lat 90. ubiegłego wieku wiele dzielnic miast, miasteczek i wsi nie miało kanalizacji, jak ważne były nowe ujęcia wody czy podstawowa komunikacja lokalna. A więc priorytetowym kryterium w rankingu było zaspokajanie podstawowych potrzeb mieszkańców. I oczywiście twarde dane finansowe, czerpane ze źródeł rządowych, bo od tego nie odstąpiliśmy nigdy. Potem przyszły pieniądze unijne, a z nimi pojawiły się wielkie projekty infrastrukturalne, rewitalizacja budynków, obiektów kultury i sportu, a także inwestycje nakierowane bezpośrednio na rozwijanie biznesu.
Były też wyzwania związane z transformacją przemysłową i energetyczną Śląska.
Powstała największa w kraju specjalna strefa ekonomiczna z głównymi ośrodkami w Gliwicach, Tychach, Sosnowcu i w Żorach, obejmująca dodatkowo kilkadziesiąt mniejszych obszarów naszego województwa. Powstały takie ośrodki jak Park Naukowo-Technologiczny w Katowicach czy centra innowacji przy wyższych uczelniach, m.in. Politechnice Śląskiej. Uruchamialiśmy więc tzw. złoty trójkąt innowacyjności i rozwoju: samorząd – biznes – nauka.
Teraz, po latach, coraz bardziej chodzi o komfort życia i o to, że mieszkanie w jakimś miejscu daje nam szczególną satysfakcję. Na przykład o ilość terenów zielonych. I tu z satysfakcją mogę powiedzieć, że śląskie miasta – Katowice, Jaworzno, Rybnik, Tychy – są w ścisłej czołówce.