Dbanie o środowisko wymaga długofalowego planowania – mówią ekologowie. Jednak w miastach walczą ze sobą sprzeczne trendy – ambicje deweloperów, by zabudowywać wolne przestrzenie, z usprawiedliwioną niechęcią mieszkańców i ich potrzebą życia w czystym środowisku.
Drobne zmiany w miastach mogą mieć natychmiastowe skutki. Efekty zmiany przepisów, dzięki którym właściciele działek nie musieli prosić o pozwolenia na wycinkę drzew, nie kazały na siebie długo czekać. – Nie mogę się patrzeć na to, co robią z przyrodą. Spacer po Lesie Mokrzańskim i po większości innych to dziś duża przykrość – mówi Robert, mieszkaniec Wrocławia.
Skalę problemów miast opisuje opublikowany ostatnio projekt „Plany adaptacji do zmian klimatu 44 miast Polski”. – Plany adaptacji do zmian klimatu dla największych miast w Polsce, a mam nadzieję, że w przyszłości powstaną takie dla pozostałych ośrodków w Polsce, mają ogromne znaczenie – powiedział obecny na prezentacji raportu prezydent Andrzej Duda. Wyjaśnił, że na politykę ekologiczną patrzy pragmatycznie, bo Polska jest wciąż w pogoni za państwami wysoko rozwiniętymi. – To, co dziś realizujemy w związku z tym projektem, to dla mnie dążenie do nowoczesnego państwa, które rzeczywiście uwzględnia potrzeby swoich obywateli, także w przestrzeni miejskiej – mówił prezydent. Dodał, że kluczowa w jego opinii jest sprawiedliwa transformacja. – Kiedy dokonujemy zmiany naszej gospodarki na taką, która będzie uwzględniała kwestie ochrony klimatu i zmniejszenia emisji CO2, to działania muszą być prowadzone w zgodzie ze społeczeństwem i z uwzględnieniem jego obaw. Jeżeli mówimy o budowie przemysłu niskoemisyjnego, to patrzmy także na miejsca pracy, by poziom życia się nie obniżył – mówił prezydent.
Projekt Ministerstwa Środowiska obligował największe miasta, w których mieszka jedna trzecia ludności Polski, by – korzystając z jednolitej metodyki – opracowały dokumenty wskazujące kierunki działań służących ograniczaniu niekorzystnego wpływu zagrożeń klimatycznych. Miały także proponować, jak szukać środków na proekologiczne inwestycje.
Autorzy projektu wyszli z założenia, że duże ośrodki mają wiele wspólnych cech. Nie chodzi tu jedynie o zabezpieczenie przed powodziami, a większość dużych miast leży nad rzekami, czy silnym wiatrem, ale też o inne, bardzo wymierne ryzyka dla miejskich gospodarek. Zmiana klimatu, silne deszcze, nawałnice, ale też fale upałów mogą uderzyć w turystykę, transport publiczny. „W każdym z miast rozpoznaliśmy zagrożenia klimatyczne, analizując mnóstwo danych meteorologicznych i hydrologicznych” – pisze we wstępie Barbara Rajkowska, kierownik tego projektu. Jego efektem są m.in. scenariusze klimatyczne dla miast wraz ze wskazaniem zmian, na które muszą się przygotować. Wdrożenie planów adaptacji to inwestycje rzędu ok. 30 mld zł do 2030 roku.