To przede wszystkim opowieść o artystach i sztuce, zajmująca dwa piętra Kamienicy Szołayskich, oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie. Mówi o tym, jak narodziła się Młoda Polska, która odnowiła życie artystyczne we wszystkich dziedzinach.
Aż trudno uwierzyć, że nowe odważne prądy triumfowały w mieście uważanym za bardzo konserwatywne. Możliwe, że nastąpiło to na zasadzie kontrastu. Artystyczna cyganeria odrzuciła wszelkie konwenanse, by wyzwolić się z ograniczeń mentalności mieszczańskiej.
Już Tadeusz Boy-Żeleński zauważył: „Emancypacja w Krakowie odbyła się w sferze sztuki. Bo też sztuka w Krakowie była jedyną siłą, która się mogła przeciwstawić pałacom”.
Wystawa zaczyna się od widoków Krakowa i portretów artystów z nim związanych. W krakowskim środowisku działają wówczas bardzo różne osobowości, od skandalisty i dekadenta Stanisława Przybyszewskiego do „czwartego wieszcza” Stanisława Wyspiańskiego, imponującego wszechstronnością.
A pomiędzy tymi biegunami pojawia się jeszcze wiele innych fascynujących indywidualności, jak Jacek Malczewski – romantyczny symbolista, Józef Mehoffer, łączący piękno z dekoracyjnością, ekspresjoniści Witold Wojtkiewicz i Wojciech Weiss, Józef Pankiewicz – który przeszczepił na polski grunt impresjonizm, Olga Boznańska – nowoczesna, świetna portrecistka, czy pejzażysta Jan Stanisławski, który pracując w szkole sztuk pięknych wychował kilkudziesięciu uczniów. Był wśród nich także Stanisław Ignacy Witkiewicz, podążający całkowicie inną drogą.