Zaczął się wakacyjny sezon. Polacy ruszają w trasy, jadą na plaże. Wprawdzie plażowanie może trwać godzinami, ale w końcu każdy poczuje głód i, porzucając ręczniki czy grajdoł, wyruszy na małe co nieco. Problem pojawia się w chwili opuszczania plaży czy pomostu. W jakim „stanie odzieżowym” miłośnicy słonecznych i nie tylko kąpieli wychodzą do ludzi? Często mokrym i niekompletnym. Dość – powiedzieli włodarze Sopotu. Inni są mniej rewolucyjni, ale przyznają, że kobiety w bikini czy panowie bez koszul nie są mile widziani we wszelkiego rodzaju knajpkach czy smażalniach. Edukacja społeczeństwa trwa więc nawet w wakacje. Często niestety widać, jak bardzo jest spóźniona.