W tarnogórskiej kopalni srebra i ołowiu Fryderyk 230 lat temu ruszyła pierwsza maszyna parowa w górnośląskim górnictwie. Wkrótce potem osiem takich urządzeń odwadniało tutejsze podziemia, stawiając Tarnowskie Góry wśród najnowocześniejszych ośrodków techniki parowej. W zeszłym roku zespół wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Wpis obejmuje „kopalnie rud ołowiu, srebra i cynku wraz z systemem gospodarowania wodami podziemnymi w Tarnowskich Górach”. To łącznie 28 obiektów – obok ciągnących się dziesiątkami kilometrów podziemi, sztolni oraz licznych szybów na liście znalazły się także park miejski utworzony na terenie dawnych wyrobisk oraz stacja wodociągowa Staszic, która od końca XIX w. dostarczała wodę okolicznym mieszkańcom.
Zwiedzanie rozpoczyna się w budynku nadszybia kopalni – to centrum edukacji o tarnogórskim górnictwie srebra, ołowiu i cynku. Później przychodzi kolej na blisko dwukilometrowy podziemny szlak – pokonywany pieszo i w łodzi – dawnym chodnikiem odwadniającym.
O rewolucji przemysłowej przypomina także – to już na powierzchni – Skansen Maszyn Parowych. Znaczną część eksponatów stanowią pojazdy szynowe i to nie jest przypadek. W Tarnowskich Górach znajduje się największa stacja rozrządowa w Polsce – pod koniec ubiegłego stulecia zestawiano tu nawet 5,5 tys. wagonów na dobę, a formowane z nich pociągi mogły mierzyć nawet 750 metrów. Dziś po skansenie jeździ kolejka wąskotorowa – znacznie krótsza.
Kopalnia Guido i Sztolnia Królowa Luiza w Zabrzu
Tarnogórskie podziemia są jednym z tzw. punktów kotwicznych Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego (ERIH). Kolejne z siedmiu takich miejsc na mapie Polski to zabrzańska kopalnia Guido.