Nowe kwatery dla nowego wojska

Armia zwiększa możliwości rozwoju miast – uważają samorządowcy, którzy chętnie widzą u siebie Wojska Obrony Terytorialnej.

Publikacja: 25.03.2018 23:20

Wojska Obrony Terytorialnej powstały w 2017 r. Służbę w nich pełni teraz ponad 8,5 tys. żołnierzy.

Wojska Obrony Terytorialnej powstały w 2017 r. Służbę w nich pełni teraz ponad 8,5 tys. żołnierzy.

Foto: Fotorzepa/Michał Niwicz

Jednym z filarów funkcjonowania Wojsk Obrony Terytorialnej jest współpraca z samorządem. Wynika to z faktu, że wojska te będą przypisane do konkretnego terenu. Z czasem w każdym powiecie ma być kompania. Do podstawowych zadań WOT w czasie pokoju należy niesienie pomocy lokalnym społecznościom, np. w czasie klęsk żywiołowych.

Wojska Obrony Terytorialnej powstały w 2017 r. jako piąty rodzaj sił zbrojnych, działają więc obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej oraz Wojsk Specjalnych.

Setka propozycji

Generał Wiesław Kukuła, dowódca WOT, przyznał w rozmowie z „Życiem Regionów”, że jego dowództwo jest wręcz „bombardowane” przez samorządy propozycjami ulokowania pododdziałów WOT. Takich propozycji było już ponad 100. Z danych, które uzyskaliśmy w dowództwie WOT, wynika, że pracownicy tej formacji przeprowadzili ponad 430 rekonesansów miejsc, gdzie mogą stacjonować takie oddziały – 215 dotyczyło kompleksów wojskowych, 66 nieruchomości pozostających w zasobach Agencji Mienia Wojskowego, 101 to obiekty zaproponowane przez samorządy.

Niemal wszystkie nieruchomości dla tych wojsk są uzyskiwane bezpłatnie: własność ma być przeniesiona na Skarb Państwa w trwały zarząd WOT. Ppłk Marek Pietrzak, rzecznik Dowództwa WOT, informuje nas, że na razie tylko w dwóch przypadkach formacja będzie ponosiła koszty pozyskania nieruchomości.

Wśród pozytywnie zarekomendowanych 165 nieruchomości 23 zgłosiły właśnie samorządy.

– Większość jednostek samorządu terytorialnego jest skłonna dokonać bezpłatnego przekazania nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa w celu dalszego wykorzystania ich na potrzeby resortu obrony narodowej – podkreśla ppłk. Pietrzak.

W Białej Podlaskiej Wojska Obrony Terytorialnej korzystają z terenów byłego lotniska wojskowego. – Obecność Wojsk w Białej Podlaskiej to powrót do tradycji wojskowych, które chcemy kultywować i rozwijać – podkreśla Radosław Plandowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej (Lubelskie).

Pod parasol wojska

Dowództwo WOT przygotowało program Parasol skierowany do samorządowców. Będzie to szkolenie dotyczące współpracy urzędów lokalnych z WOT w czasie katastrof lub klęsk żywiołowych.

Nie wiadomo jednak, kiedy będzie on realizowany. Dlaczego? Jak nam tłumaczy ppłk. Marek Pietrzak „w resorcie obrony narodowej trwają prace nad umiejscowieniem WOT w systemie zarządzania kryzysowego. Od wyniku tych prac zależy, kiedy i w jakiej ostatecznie formie zostanie uruchomiony projekt Parasol”. Wstępnie mowa jest o II kwartale tego roku.

Dowództwo zakłada też tworzenie tzw. zespołów oceny wsparcia. Będą one kierowane na tereny klęsk żywiołowych, a ich zadanie będzie polegało na ocenie, czy powstałe zniszczenia wymagają natychmiastowego wsparcia Sił Zbrojnych. Członkowie zespołów pomogą samorządowcom szybko uzyskać taką pomoc.

WOT ma posiadać też sprzęt pomocny przy likwidacji szkodliwych skutków działania różnych żywiołów. Mowa m.in. o maszynach inżynieryjnych. Szefostwo WOT chce, aby wszystkie pojazdy ciężarowe nabywane na potrzeby tej formacji były wyposażone np. w pługi do odśnieżania.

Gen. Kukuła zastrzega jednak, że wojsko nie będzie zastępować żadnej instytucji, która zajmuje się np. utrzymaniem dróg. – Zareagujemy w sytuacji kryzysowej, gdy skala zjawiska przekroczy możliwości służb powołanych do ich usuwania i zaistnieje zagrożenie życia lub zdrowia ludzi. W taki sposób tego typu formacje działają na całym świecie – przypomina.

Jerzy Ostrowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Lublin, przypomina, że Wojska Obrony Terytorialnej w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa i wojny mają współdziałać z wojskami operacyjnymi, wzmacniając obronę regionu i miasta. „W czasie pokoju celem ich działania może też być współpraca z prezydentem miasta w zakresie ochrony ludności przed skutkami klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków oraz wspieranie służb miejskich w realizacji zadań z zakresu zarządzania kryzysowego” – wylicza dyrektor.

Burmistrz w mundurze

Gen. Wiesław Kukuła przypomina, że wielu samorządowców zakłada mundur żołnierza WOT, „stając się ambasadorami Sił Zbrojnych w samorządach”.

Wojciech Iwasieczko, wiceburmistrz Dębicy (Podkarpacie,) jest oficerem WOT. – Gdy tylko zapadła decyzja o tworzeniu WOT czyniliśmy starania, aby jeden z batalionów znalazł swoje miejsce w Dębicy. Nasze miasto posiada bardzo bogate tradycje, np. przedwojenne pułki kawalerii, które stacjonowały w mieście. Jeszcze kilkanaście lat temu stacjonował tu 3 Pułk Saperów. Po zlikwidowaniu jednostki część nieruchomości „powojskowych” została wykorzystana przez samorząd na cele oświatowe, kulturalne i dla instytucji pomocowych – opisuje Iwasieczko.

Odzyskanie tych budynków i przekazanie ich armii stało się zadaniem, jakie postawił sobie dębicki samorząd. – Staramy się też promować ideę WOT wśród społeczności Dębicy. Żołnierze są zapraszani na uroczystości patriotyczne i rocznicowe obchody, na miejskich imprezach prezentują umiejętności i sprzęt. Chodzi m.in. o zainteresowanie wojskowością młodego pokolenia – dodaje wiceburmistrz Dębicy.

Zdaniem Iwasieczki w ostatnich latach Dębica dwukrotnie była zagrożona powodzią, a obecność wojska zwiększyłaby szansę skutecznej pomocy w razie ewentualnej klęski żywiołowej. Nie bez znaczenia jest to, że wojsko oznacza nowe miejsca pracy. No i rośnie prestiż miasta, które ma swój garnizon.

W roku 2017 zorganizowane zostały w Dębicy ćwiczenia obronne „Dąb 2017″. Uczestniczyli w nich m.in. policjanci, strażacy i pluton WOT. Żołnierze wzięli udział w zabezpieczaniu budynku ratusza, który „został podpalony przez terrorystów”. Uczestniczyli też w odbiciu zajętego przez napastników zakładu Wodociągów Dębickich. – Tego typu ćwiczenia są niezbędne, bo pozwalają przygotować się na zagrożenia terrorystyczne – podkreśla Iwasieczko.

Szkolenie w Siedlcach

– Siedlce są jednym z pierwszych polskich garnizonów, gdzie zaczęły powstawać pododdziały WOT. Była to niejako odpowiedź na wieloletnie postulaty siedleckiego samorządu, który występował do najwyższych władz państwowych i wojskowych, zwracając uwagę, że likwidacja jednostek wojskowych we wschodniej Polsce jest błędem – przypomina Wojciech Kudelski, prezydent Siedlec.

W tym mieście stacjonuje teraz 53 batalion lekkiej piechoty WOT. – Wykorzystano obiekty wojskowe po rozwiązanych 9 Podlaskiej Brygadzie Zmechanizowanej oraz 1 batalionie rozpoznawczym. W Siedlcach udało się zachować infrastrukturę, w tym nowoczesną strzelnicę – dodaje prezydent Kudelski.

Niebawem rozpocznie działalność Centrum Szkoleniowe WOT. Będzie tam prowadzone szkolenie kandydatów na szeregowych i podoficerów. Placówka ta odegra kluczową rolę po 2020 r., gdy zmieni się system szkolenia kandydatów do WOT. To tam będą organizowane dziewięciotygodniowe kursy lekkiej piechoty.

– To niezwykle ważne dla naszego planu. Powstaną miejsce pracy, do miasta trafią dobrze wyszkoleni żołnierze, zatrudnienie znajdą pracownicy cywilni – przewiduje prezydent Siedlec.

Dlaczego wstępują do WOT

MON zakłada sformowanie w Polsce 17 brygad Obrony Terytorialnej, po jednej w każdym województwie, za wyjątkiem województwa mazowieckiego, gdzie mają być utworzone dwie brygady.

Teraz WOT obejmuje trzy brygady w województwach podlaskim, lubelskim oraz podkarpackim, w tych jednostkach trwa szkolenie żołnierzy. Formowane są trzy kolejne brygady, jedna na Warmii i Mazurach oraz dwie na Mazowszu. Trzeci etap budowy formacji został zainicjowany 15 stycznia, gdy wyznaczonych zostało kolejnych siedmiu dowódców brygad OT – rozpoczęło się tworzenie struktur tej formacji w województwach: pomorskim, kujawsko-pomorskim, łódzkim, świętokrzyskim, małopolskim, wielkopolskim, śląskim.

W szeregach WOT służbę pełni teraz ponad 8,5 tys. żołnierzy. Kim są ludzie, którzy wstępują do Terytorialnej Służby Wojskowej? Z ankiet składanych przez kandydatów wynika, że co trzeci żołnierz ma mniej niż 25 lat, średnia wieku to 31 lat. Ponad jedna trzecia żołnierzy ma wykształceniem wyższe, połowa średnie, a 14 proc. studiuje. Ponad 40 proc. posiada wykształcenie techniczne, 10 proc. to kobiety.

– To świadomi i dobrze zmotywowani patrioci. Zwykle podają cztery czynniki motywujące do wstąpienia: patriotyzm, potrzeba rozwoju osobistego, forma służby umożliwiająca świetny balans między życiem rodzinnym, zawodowym a możliwością służby dla Polski. Ważna jest dla nich również możliwość służby dla ludzi pośród których żyją na co dzień – opisywał gen. Wiesław Kukuła.

Opinia

Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa

Siedzibą Wojsk Obrony Terytorialnej w Ciechanowie są dawne, nieużywane od lat koszary. Po likwidacji jednostki wojskowej teren wraz z budynkami niszczał, bo był niezagospodarowany. Nie jest to własność miasta, a cena wykupienia tego terenu od Agencji Mienia Wojskowego oraz koszt późniejszego utrzymywania go i przystosowania do nowych funkcji przerosłyby możliwości finansowe miasta. Cieszy więc fakt, że dawne koszary nie popadną w ruinę i ponownie mogą być użytkowane. Z perspektywy miasta jest to oceniane oczywiście pozytywnie, bo może się przyczynić do rozwoju usług związanych z Wojskami Obrony Terytorialnej. Jesteśmy – na poziomie lokalnym – pragmatyczni, więc abstrahujemy od politycznej oceny samej idei obrony terytorialnej. Jak wiemy, ocena ta może być różna. ©?

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką