Stargardzki park w pierwotnym zamierzeniu miał ogniskować działalność na przyciąganiu inwestycji innowacyjnych w swoich branżach, tak od strony produktowej, technologicznej, jak i procesowej. Centrum dystrybucyjne Lidla wpisuje się w największym stopniu w tę ostatnią sferę.
Frontem do klienta
Województwo zachodniopomorskie doczekało się na tyle obiecującej głębi rynku, że inwestycja zaplanowana specjalnie dla regionalnego konsumenta stała się niemal koniecznością. – Jak jest mały rynek, to firmy sprzedające dobra konsumpcyjne rzadziej inwestują – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” prof. dr hab. Dariusz Zarzecki, kierownik Katedry Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw Instytutu Zarządzania i Inwestycji Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego.
Niemiecki potentat w centrum dystrybucji będzie magazynował artykuły spożywcze, a także przemysłowe, w tym drogeryjne, chemiczne i sportowe. Zatrudni około 200 pracowników. Inwestor zapłacił za uzbrojoną nieruchomość około 8,5 mln zł. Hale magazynowe powstaną na 5 ha. – Podpisaliśmy właśnie akt notarialny dotyczący sprzedaży działki o powierzchni 18 hektarów – informował w grudniu prezydent Rafał Zając podczas sesji Rady Miejskiej Stargardu.
Siła strefy
Stargard na początku transformacji słynął z dużego bezrobocia. Lokalizacja Parku Przemysłowego Nowoczesnych Technologii na poradzieckim lotnisku wojskowym, tudzież Stargardzkiego Parku Przemysłowego, sprawiła, że dziś samorząd jest doceniany przez pracodawców. – Taka inwestycja jest efektem rozwoju całej sieci, urosła bowiem do rozmiarów, które wymagają dystrybucji na innym poziomie. Inwestycje w sferze handlowej też są potrzebne. Są to już nieźle płatne miejsca pracy. Moim zdaniem strefa stargardzka i inne w województwie, w tym w subregionie szczecińskim, dobrze funkcjonują. A samorządy uzbrojone tereny kierują do poważniejszych inwestorów. Problem bezrobocia w lokalnych gospodarkach, gdzie są strefy, nie istnieje. Samorządy w Goleniowie, Gryfinie i Stargardzie zachowują się kompetentnie – mówi nam Bogumił Rogowski, prezydent Business Club Szczecin. Początki stargardzkiej strefy były dość nieśmiałe. Z czasem pojawili się w niej inwestorzy z najwyższej półki, skalą zatrudnienia powodując niemal likwidację bezrobocia mierzonego kategoriami Komisji Europejskiej. Na posowieckim lotnisku Bridgestone, producent opon do autobusów i samochodów ciężarowych, oraz Cargotec Poland, oferujący urządzenia przeładunkowe, zatrudniają prawie 2000 osób. Sztandarowy spośród ubiegłorocznych inwestorów, czyli Waimea Logistic, docelowo chce zatrudnić ok. 2000 pracowników. – Zwykle cykl inwestycyjny w takich krajach jak Polska zaczyna się od projektów angażujących tanią siłę roboczą, prostych usług i produkcji. Teraz w coraz większym stopniu inwestorzy zagraniczni dostrzegają kompetencje Polaków. Podobnie jest na Pomorzu Zachodnim.