Silesia wygrała rundę zasadniczą rozgrywek, ale finałowi przeciwnicy, Centaury Warszawa, bronili mistrzowskiego tytułu. Zawodnicy z Rybnika przegrali dwa pierwsze mecze (oba w stosunku 1:2) i postawili się w bardzo ciężkiej sytuacji, bo gra toczyła się do trzech zwycięstw. Jednak presja nie podziałała na nich paraliżująco i wygrali dwa kolejne spotkania (trzecie aż 9:1, czwarte 6:4). O tytule miało więc zdecydować starcie numer pięć, które rozegrano 21 października na boisku w Kutnie, czyli stolicy baseballu na Mazowszu. To tutaj znajduje się Stan Musial Stadium, prawdziwe baseballowe cacuszko, Europejskie Centrum Małej Ligi Baseballowej. Przyczynił się do tego właśnie Stan Musial, zmarły cztery lata temu legendarny zawodnik drużyny MLB (Major League Baseball – amerykańskiej ligi zawodowej) St. Louis Cardinals. Dzisiaj Musial to honorowy obywatel Kutna i patron stadionu. Baseballiści KS Silesia Rybnik wygrali piąty mecz 3:0 i wpadli sobie w objęcia, a na trybunach świętowała grupka ich wiernych kibiców. Mistrzowski tytuł wrócił do Rybnika, czyli miasta, gdzie narodził się polski baseball.
Jak szachy
W ubiegłym roku gracze Silesii zakończyli rozgrywki na trzecim miejscu. To też był sukces, pierwszy medal po 12-letniej przerwie. Grającym trenerem drużyny był Amerykanin z Chicago Braden Lee. W tym roku do mistrzostwa rybniczan poprowadzili Japończycy Ryoma Watanabe i Ryosuke Sato, którzy wzmocnili klub przed sezonem. Na co dzień mieszkali w Żorach, otrzymywali drobne pieniądze od sponsora. Teraz polecieli do ojczyzny, ale wrócą do Rybnika w połowie stycznia. Z tego, co mówią, wynika, że dobrze się tutaj czują, byli mile zaskoczeni przychylnością mieszkańców, zawodników i kibiców. Znają pojedyncze polskie słowa i chwalą atmosferę w drużynie.
W polskiej Ekstralidze baseballu występuje sześć drużyn, w I lidze i II lidze po cztery. To zarówno duże ośrodki, jak chociażby Wrocław, gdzie gra drużyna Barons, jak i bardzo małe, jak Osielsko pod Bydgoszczą, siedziba klubu Dęby. Wrocław, po 15 latach starań, doczekał się okazałego boiska baseballowego, dzięki głosom mieszkańców oddanym w ramach budżetu obywatelskiego. Centaury Warszawa nie mają swojego boiska i mecze domowe rozgrywają w Kutnie albo Osielsku. Sezon trwa od kwietnia do października.
Baseball to w Polsce dyscyplina egzotyczna. Pewnie wynika to w dużej mierze z nieznajomości zasad gry. Czy to rzeczywiście tak skomplikowany sport, za jaki uchodzi?
– Amerykanie mówią, że baseball jest jak szachy, trzeba myśleć kilka ruchów do przodu. Poza tym trzeba jeszcze mieć kondycję i zwinność – mówi „Rzeczpospolitej” Henryk Rojek, były zawodnik i były prezes Silesii Rybnik. Jego przygoda z baseballem wzięła się z przypadku. – Trenowałem lekkoatletykę, ale z powodu kontuzji musiałem dać sobie spokój. W szkole chemii uczył nas Jan Liszka, znany działacz baseballowy i to on przekonał mnie do tego sportu – wspomina Rojek, który zdobywał mistrzostwa w latach 80., a karierę zakończył dopiero w 2010 roku. Bo w baseball można grać długo. Najstarszy zawodnik dzisiejszej Silesii, zarazem kierownik drużyny, Artur Szymura gra od 27 lat. A wracając do zasad – wcale nie są takie skomplikowane. Wystarczy poznać te podstawowe, potem jest już z górki.