Beskidy atrakcyjniejsze od Tatr?

Duże inwestycje w Wiśle i Szczyrku oraz rosnąca popularność Istebnej dają impuls do rozwoju całego regionu. Turyści poczują zmiany już na początku sezonu.

Publikacja: 07.11.2017 21:30

Narciarze będą mieli do dyspozycji nowe trasy i wyciągi

Narciarze będą mieli do dyspozycji nowe trasy i wyciągi

Foto: shutterstock

Kiedy w 2014 r. słowacka spółka Tatry Mountain Resorts kupiła 97 proc. akcji Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, pojawiły się oczekiwania, że Szczyrk wraca do gry. Słowacy zobaczyli potencjał tego wyjątkowego ze względu na ukształtowanie terenu miejsca i zainwestowali. Firma prowadzi najlepsze ośrodki zimowe na Słowacji – w Tatrach Wysokich Łomnicę i Strbske Pleso oraz w Jasnej Chopok. TMR jest też operatorem największych na Słowacji aquaparków – Tatralandii i Bešeňovej, a od 2016 roku zarządza i modernizuje Śląskie Wesołe Miasteczko – obecnie Legendię.

Pierwsze efekty wprowadzanych zmian narciarze zobaczą już w grudniu. – Wtedy zostaną oddane do użytku pierwsze trzy koleje linowe, w tym dziesięcioosobowa gondola z tzw. parkingu Kowalskiego na Halę Skrzyczeńską oraz dwie sześcioosobowe koleje linowe krzesełkowe – z Soliska na Halę Skrzyczeńską i na Wierch Pośredni. Przy dolnej stacji gondoli powstanie wielofunkcyjny obiekt dla narciarzy, gdzie znajdować się będą m.in. kasy, infocentrum oraz wypożyczalnia sprzętu narciarskiego i sklep sportowy. Na Hali Skrzyczeńskiej budujemy zbiornik wodny, który wraz z nowoczesnym automatycznym systemem naśnieżania, przy odpowiedniej temperaturze, zapewni szybkie i wczesne przygotowanie tras. Już czwartą zimę będzie funkcjonował wspólny karnet z ośrodkiem COS. Dzięki takiemu połączeniu klient na jednym karnecie ma do dyspozycji blisko 40 km tras narciarskich – mówi Julius Winter, dyrektor generalny na Polskę spółki TMR.

Poza inwestycją w instrastrukturę zadbano także o poszerzenie tras. Budowana jest trasa z Hali Pośredniej do Soliska, tak by można było ominąć stromą i trudną Golgotę. Dodatkowo dwie trasy z Hali Skrzyczeńskiej do parkingu Kowalskiego będą oświetlone, co umożliwi również jazdę wieczorną.

Zainteresować biegami

Dla słowackiego inwestora liczy się kompleksowa obsługa klienta. – W wielofunkcyjnym obiekcie przy stacji gondoli będą tzw. depoty, w których narciarz, będący na wielodniowym pobycie, będzie mógł zostawić swój sprzęt narciarski. Będzie mógł więc przyjechać swobodnie ski-busem, nie nosząc nart z hotelu do ośrodka. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom narciarzy, którzy po intensywnym dniu na stoku poszukują rozrywki. W tym celu przy dolnej stacji gondoli powstanie stylowy apres-ski bar, gdzie goście znajdą muzykę, drinki i dobrą zabawę – wymienia dyrektor generalny.

W inwestycjach w infrastrukturę narciarską Szczyrku szansy na rozwój upatruje Polski Związek Narciarski. Tutejsza Szkoła Mistrzostwa Sportowego liczy na impuls do rozwoju konkurencji alpejskich. – Do szkolenia wyczynowego nadawać się będą tylko tutejsze trasy. Homologację FIS ma trasa na Skrzycznym. Rozruch technologiczny kolei to czas, kiedy nasi zawodnicy mogą trenować na tyczkach. Przy pełnym ruchu to zbyt niebezpieczne – wyjaśnia Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN.

Zielone światło dla zmian dostała także znajdująca się na styku Wisły i Istebnej Kubalonka i tutejsze trasy biegowe. – Wspólnie z samorządami wystąpiliśmy o przyznanie nam organizacji Mistrzostw Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym. Gdyby udało się zabezpieczyć naśnieżanie tras, oświetlenie i wykonanie bitumicznej nawierzchni, mielibyśmy pełne zaplecze. To jedyny teren biegowy posiadający aktualną homologację FIS – mówi Wąsowicz.

Modernizacja Kubalonki to tylko poprawa istniejącej infrastruktury. Dodatkowym atutem jest baza hotelowa, a w przypadku takiej imprezy zabezpieczyć trzeba co najmniej 2 tys. miejsc noclegowych. – Termin 2019 r. wydaje się nierealny, ale czynimy starania, by prace rozpocząć jak najszybciej. Wstępny kosztorys opiewa na kwotę ok. 10 mln zł – dodaje wiceprezes PZN, upatrując w tej inwestycji szansy na zwiększenie zainteresowania biegami narciarskimi także w wersji rekreacyjnej.

Skoczkowie znów przyjadą w tym roku

Szalony – jak się nie tak dawno wydawało – pomysł jest w trakcie realizacji. Wisła wystąpiła o organizację inagurujących sezon Pucharu Świata zawodów i dostała zgodę. Od 17 do 19 listopada najlepsi skoczkowie ponownie gościć będą w Beskidach. Najważniejsza, kosztująca niespełna 3 mln zł inwestycja na skoczni im. Adama Małysza – montaż lodowych torów najazdowych – zakończyła się zgodnie z planem. – Nawet przy temperaturze plus 15 tory nie ulegną degradacji. Stare wytrzymywały do plus 8. System naśnieżania już pracuje, zdążymy – deklaruje wiceprezes PZN.

Jesienny termin cieszy burmistrza Wisły. – Nie chcieliśmy być „na dostawkę”, w tygodniu, pod żadnym względem – sportowym, ekonomicznym czy marketingowym – to się nie opłacało. Listopad to w Wiśle przestój turystyczny, nie ma natłoku gości jak podczas ferii zimowych. Mamy nadzieję, że to docelowo będzie stały termin organizacji zawodów w Beskidach – przyznaje Tomasz Bujok.

Problemy komunikacyjne

W Beskidach problemem wciąż są korki. – Chcemy podjąć inicjatywę z burmistrzem Ustronia i wójtem Istebnej w kontekście dobudowy pasa jezdni od Manhattanu do Polany. To jest obecnie wąskie gardło. Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że część naszych gości będzie chciała jeździć na stokach w Szczyrku, a nocujący tam będą szukać łatwiejszych tras u nas. Trwają kalkulacje kosztów związanych z uruchomieniem dodatkowej komunikacji na terenie miasta w formie busów, mniejszych autobusów – deklaruje burmistrz Wisły.

Na ograniczenie ruchu w mieście stawia też Szczyrk, tu jednak za organizacją stoi przedsiębiorca. – Przy dolnej stacji gondoli powstanie duży parking dla narciarzy, który będzie bezpłatny. Uruchomimy też w tym sezonie ski-busy, które będą jeździć przez zimę po Szczyrku. One również będą bezpłatne. Narciarz bez problemu będzie mógł dojechać z hotelu na stok bez używania własnego samochodu. Przystanki będą oddalone od siebie o nie więcej niż 700 m – wyjaśnia Julius Winter.

Prace projektowe rozpoczęto w końcu w temacie chodnika do skoczni w Wiśle Malince. – To będzie wielkie ułatwienie i zmniejszenie kosztów. Cieszy w tym temacie ścisła współpraca z Urzędem Marszałkowskim. Myślę przede wszystkim o turystach. Skocznia z Pętlą Cieńkowską stała się jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych Wisły – mówi Tomasz Bujok.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10