Scytyjskie dzieje na Podkarpaciu

Odkrycia w Trzcinicy czy Chotyńcu mają imponujące znaczenie dla wiedzy o pradziejach Europy Środkowo-Wschodniej. Wokół Karpat wiele jest jeszcze do odkrycia.

Publikacja: 18.06.2017 23:00

W skansenie Karpacka Troja zrekonstruowano wioskę otomańską z początków epoki brązu oraz słowiańską

W skansenie Karpacka Troja zrekonstruowano wioskę otomańską z początków epoki brązu oraz słowiańską z wczesnego średniowiecza.

Foto: Rzeczpospolita, Krzysztof Łokaj

Ekspedycja Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego przeprowadziła pierwsze prace wykopaliskowe na wielkim, ponad 40-hektarowym grodzisku w Chotyńcu w ubiegłym roku, ale dopiero dziś może pochwalić się imponującymi wynikami. To, że była tu warownia, wiedziano od dawna, jednak nikt dotychczas nie zbadał, w jakim okresie ona powstała – przypisywano mu zaledwie wczesne średniowiecze.

Sensacyjne odkrycie

Ustalenia rzeszowskich archeologów potwierdzone badaniami wieku resztek węgla drzewnego znalezionego w usypisku wału (tzw. datowanie radiowęglowe) dały sensacyjną odpowiedź: warownia musiała powstać we wczesnej epoce żelaza, a więc między IX/VIII – V wiekiem p.n.e. – znacznie wcześniej niż dotychczas sądzono. Co to oznacza?

Że zbudował go lud związany z kulturą scytyjską. Scytowie to ludy zamieszkujące północną Ukrainę, Bułgarię, Kazachstan. Podobne warownie jak odkryto na Podkarpaciu Scytowie pozostawili nad Dnieprem i środkowym Dniestrem. Na terenie dzisiejszych granic Polski dotychczas nie spotkano grodziska kultury scytyjskiej. – Tak, jest to pierwsze takie grodzisko odkryte w obecnych granicach Polski, a więc to najdalej wysunięta na zachód osada tej kultury – podkreśla prof. Sylwester Czopek, kierownik grupy badawczej w Chotyńcu, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Drugie epokowe odkrycie to wielkość grodziska o niespotykanych rozmiarach 610 × 600 m. Archeologom pomógł dron, który z wysokości zrobił zdjęcia terenu, ukazując strukturę wałów grodziska. Nie ma wątpliwości, że usypał je człowiek. Struktura i wielkość warowni wskazuje, że nie była to zwykła osada, ale rodzaj aglomeracji. Trzecia sensacja to odkrycie ceramiki wykonanej na kole garncarskim – dotychczas sądzono, że umiejętność tę posiadali przybyli z zachodu Celtowie. Odkrycie w Chotyńcu podważa tę wiedzę i wskazuje, że dotarła z indoirańskimi ludami ze wschodu.

Na południe od grodziska trwają prace przy budowie autostrady. One też przynoszą ciekawe odkrycia ceramiki i kości zwierząt.

O budowniczych grodziska i mieszkańcach całego regionu archeolodzy wiedzą już sporo. – Choć brakuje bardzo istotnego elementu – ich cmentarzyska czy też cmentarzysk z grobami, które dostarczyłyby materiał kostny, niezbędny do szczegółowych studiów antropologicznych i demograficznych – dodaje prof. Sławomir Czopek.

Archeolodzy nie mogą dziś powiedzieć, że mieszkańcy dzisiejszego Podkarpacia to potomkowie Scytów. Wiele przesłanek wskazuje na lud Neurów z V wieku p.n.e., który żył wokół Scytii i był mu podporządkowany. – Przede wszystkim nie da się udowodnić, że późniejsze plemiona słowiańskie miały cokolwiek wspólnego z indoirańskimi Scytami – tłumaczy prof. Czopek. Kwestia Neurów jest nieco odrębna i bardziej skomplikowana. – Wprawdzie dawniej uważano ich za przodków Słowian, ale obecnie inaczej patrzymy na to zagadnienie. Z całą pewnością był to lud sprzymierzony ze Scytami i jak pisze Herodot, „mający scytyjskie obyczaje”. Nie da się udowodnić ciągłości etnicznej i osadniczej między Neurami a Słowianami, którzy wkraczają na arenę dziejową tysiąc lat później. Jeżeli nawet przyjąć hipotezę, że cały region zamieszkiwali we wczesnej epoce żelaza Neurowie, to później giną oni z areny dziejowej, na którą wkraczają ludy celtyckie, dackie i germańskie – gospodarze tego terenu w ostatnich wiekach starej ery i przez pierwsze pieć wieków po narodzeniu Chrystusa – wyjaśnia archeolog.

Odkrycie w Trzcinicy

Przełomowe odkrycie w Choryńcu to kolejna na Podkarpaciu archeologiczna perełka. – Najciekawsze dla archeologów są obszary karpackie, które były penetrowane przez kultury zakarpackie, cywilizacje żyjące wokół Basenu Morza Śródziemnego – tłumaczy Jan Gancarski, dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie. W latach 90. to właśnie Jan Gancarski odkrył w Trzcinicy koło Jasła w pierwszą w Polsce osadę zakarpackiej kultury Otomani-Füzesabony z wpływami śródziemnomorskimi. Znaleziono tu ponad 160 tys. zabytków: naczyń, wyrobów z krzemienia i rogu, brązu i żelaza. Potem miejsce to zasiedlili Słowianie, wznosząc wielki gród o powierzchni 3 hektarów, otoczony 10-kilometrowymi wałami obronnymi i zostawili po sobie m.in. okucie pochwy miecza uznawane za arcydzieło rzemiosła wczesnośredniowiecznego.

Ogromne zainteresowanie turystów odkryciami i miejscem spowodowało, że narodził się pomysł, by teren objąć ochroną konserwatorską, ale i udostępnić zwiedzającym. Tak powstał skansen Karpacka Troja – tłumnie odwiedzany przez turystów. Pod potrzeby turystów zrekonstruowano tu wioskę otomańską z początków epoki brązu oraz słowiańską z wczesnego średniowiecza. Skansen był wielokrotnie nagradzany m.in. za najlepszy produkt turystyczny roku.

Bransoleta, pasiorki i miecze

W regionie co rusz przypadkowo odnajduje się jakiś archeologiczny „skarb”. Przez przypadek jak miało to miejsce w 2015 r., kiedy rolnik koło Jasła odnalazł złote bransolety sprzed 3 tys. lat lub w ostatnie, dzięki wykrywaczowi, paciorki szklane z pawimi oczkami. Wcześniej znaleziono też cztery brązowe miecze datowane na kilka tysięcy lat przed Chrystusem – podkreśla dyrektor muzeum w Krośnie.

Archeolodzy chcą na tym terenie znaleźć cmentarzyska, które należą do przebadanych już osad m.in. w Trzcinicy, które pozostawiły po sobie najstarsze kultury z epoki brązu. – Jeśli mieszkali tu ludzie, musi być także cmentarzysko – podkreśla dyr. Gancarczyk. Muzeum zakupiło właśnie przyrząd magnetometr, który pozwoli nieinwazyjnie badać tereny.

Do tej pory badania ekipy prof. Czopka miały charakter wstępny. – Pełny program badawczy jest zaplanowany na kilka kolejnych lat. Mam nadzieję, że dostarczymy jeszcze niejednej sensację… – uśmiecha się prof. Czopek.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl

Ekspedycja Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego przeprowadziła pierwsze prace wykopaliskowe na wielkim, ponad 40-hektarowym grodzisku w Chotyńcu w ubiegłym roku, ale dopiero dziś może pochwalić się imponującymi wynikami. To, że była tu warownia, wiedziano od dawna, jednak nikt dotychczas nie zbadał, w jakim okresie ona powstała – przypisywano mu zaledwie wczesne średniowiecze.

Sensacyjne odkrycie

Pozostało 94% artykułu
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska