Już dziś na Podkarpaciu jest 260 tys. mkw. hal. Na koniec 2016 r. w budowie było 25 tys. mkw. hal, a wynajętych – 40 tys. mkw. To zachęca inwestorów do poszukiwania nowych możliwości. Ale nie tylko ten argument ma znaczenie.
– Firmy logistyczne czy produkcyjne przy wyborze danej powierzchni coraz częściej biorą pod uwagę nie tylko lokalizację, ale również dostępność wykwalifikowanych pracowników i cenionych ośrodków akademickich – podkreśla Dominika Jędrak, dyrektor w dziale doradztwa i badań rynku Colliers International.
Eksperci tej firmy przewidują dalszy rozwój mniejszych rynków magazynowych, m.in. Rzeszowa i okolic. – Niezaprzeczalnym atutem miast regionalnych jest duża, sięgająca nawet 200 tys., liczba ludności w wieku produkcyjnym, która daje solidną bazę potencjalnych kandydatów do pracy, przy jednoczesnej relatywnie wysokiej stopie bezrobocia i ograniczonej konkurencji ze strony innych podmiotów. Za takim wyborem przemawia również niższy poziom wynagrodzeń – wyjaśnia Paweł Kopeć, menedżer ds. klientów międzynarodowych i przetargów Randstad.
Eksperci przywołują dane Eurostatu, z których wynika, że Rzeszów jest liderem w Europie pod względem liczby studentów – na tysiąc mieszkańców przypada ich aż 353.