W czasach świetności krakowskich Plant opiekowało się nimi przez kilkadziesiąt lat, aż do okresu wczesnego PRL, dziewięciu powszechnie szanowanych dozorców, zwanych „plantowymi”.
Obecnie ta zapomniana już miejska instytucja ma powrócić. Dzięki dodatkowym środkom budżetowym przyznanym przez radnych na ekologię i zieleń w 2017 r. Zakład Zieleni Miejskiej będzie mógł zatrudnić oprócz „plantowych” również innych potrzebnych pracowników oraz kupić nowe maszyny do pielęgnacji i utrzymywania trawników, kwietników, drzew i krzewów. A także – przyspieszyć inwestycje, na które czekają mieszkańcy miasta, gdzie zanieczyszczenie powietrza osiąga wartości rzadko notowane w Europie.
Zapowiedziane przez ZZM na 2017 r. oraz lata następne przedsięwzięcia – ambitne plany rewitalizacji i modernizacja parków miejskich oraz urządzenie nowych – powinny zasadniczo poprawić jakość terenów zielonych w Krakowie i zwiększyć ich powierzchnię. Wynosi ona w liczącym prawie 800 tys. mieszkańców mieście tylko 400 ha. Parków pod Wawelem jest wprawdzie statystycznie sporo, bo 43. Jednak tylko dziewięć z nich, w tym najbardziej znane, Planty i park Jordana po ok. 20 ha oraz jedyny naprawdę duży, 60-ha park Lotników Polskich na Czyżynach, ma więcej niż 10 ha. Wiele z nich ulegało przy tym w ciągu ostatnich dziesięcioleci postępującej degradacji. Szansa na zmianę tego stanu pojawiła się w ubiegłym roku, gdy władze miasta zapowiedziały znaczące zwiększenie nakładów na zieleń. Jednak w projekcie budżetu, największego w historii Krakowa (4,8 mld zł po stronie wydatków) przeznaczono na ten cel tylko 50 mln zł. Pod naciskiem rozczarowanych krakowian, a zwłaszcza aktywistów miejskich sumę tę zwiększono do 80 mln, a w styczniu zgodnie z wcześniejszymi obietnicami do 100 mln zł. Jeśli nakłady na zieleń będą utrzymane w następnych latach na podobnym poziomie, to ok. 2020 r. Kraków powinien mieć już ponad 50 parków o łącznej powierzchni 500 ha.
Po naukę i nad zalew
Już w przyszłym roku krakowianie będą mogli wybrać się do pierwszego w mieście parku edukacyjnego. Reduta powstanie między Prądnikiem Czerwonym a Mistrzejowicami. Ma on łączyć, według koncepcji opracowanej przy znaczącym udziale okolicznych mieszkańców po raz pierwszy w Krakowie w formule projektowania partycypacyjnego, funkcje rekreacyjne z budowaniem świadomości ekologicznej dorosłych i dzieci oraz poszerzaniem wiedzy o kulturze regionu. Będzie w nim można poznawać lokalne gatunki roślin i zwierząt, miejscowe tradycje związane z dziedzictwem przyrodniczym, a nawet dawną i nowszą małopolską kuchnię regionalną.
W lecie ub.r. miasto wykupiło za 26 mln zł należący do portugalskiego dewelopera 28 ha teren nad zalewem w Zakrzówku. Wokół malowniczego jeziora w skalistej niecce dawnego kamieniołomu powstanie – trwają prace projektowe, a wkrótce powinna ruszyć budowa – rozległy park przeznaczony nie tyle dla spacerowiczów, ile dla zwolenników aktywnego wypoczynku na łonie natury. Przewidziano w nim m.in. strefy dla rowerzystów, wspinaczy i nurków.