Dowodem na to jest chociażby rosnąca popularność usług kateringowych. Zamawianie tzw. diet pudełkowych, jest dziś w dużych miastach na porządku dziennym. Zamówić można bez problemu wszystkie posiłki, np. w wersji wegetariańskie czy bez napiętnowanego glutenu.
Z drugiej w naszym kraju przybywa świadomych i wymagających osób (z pewnością zmianę ich podejścia podsyca zasobność portfela), które zwracają uwagę na to, co trafia na ich talerze czy do pudełek z firm przygotowujących posiłki na zamówienie. Bywa, że wolimy kupić mniej szynki czy sera, mając jednak gwarancję ich wysokiej jakości. W ślad za tym rośnie zainteresowanie produktami regionalnymi, swojskimi i według tradycyjnych receptur. Masowo , i to nie tylko przed świętami Bożego Narodzenia, odwiedzamy kiermasze i jarmarki. A okazji ku temu nie brakuje, bo ich liczba w ostatnich latach znacznie urosła. Już nie tylko województwa, ale poszczególne gminy i sołectwa chcą mieć kulinarne imprezy, która będą atrakcją nie tylko dla mieszkańców, ale przyciągną także turystów.
Moda na produkty regionalne, kiedyś wyśmiewane za przaśność i prostotę, trafiła w naszym kraju na podatny grunt. Powód? Po latach zachłystywania się tym, co światowe, a w czasach PRL-u także niedostępne zwykłemu Kowalskiemu, nasyciliśmy się, a czasami nawet zmęczyliśmy, masowością.
Rosnącą popularność tego co niszowe sprawia, że lokalni producenci nie szczędzą wysiłków, by się wyróżniać. Sposobem na to są certyfikaty i znaki gwarantujące wysoką jakość. Coraz dłuższa jest też Lista Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa, gdzie można wpisać lokalne przysmaki. W sumie liczy już ponad 1,6 tys. pozycji.
Swój wkład w jej systematyczne wydłużanie się ma województwo lubuskie. Wprawdzie wciąż nie należy do krajowej czołówki, ale doczekało się już niemal 60 wpisów. Tym, co wyróżnia region, jest duża różnorodność kulinarna, wynikająca z powojennej historii. Swoje miejsce na liście znalazła zarówno lubuska musztarda z dyni, jak i pierniki. Region może pochwalić się także swoimi oryginalnymi jabłkami, serami i miodem. O winach, które stały się symbolem region, nie wspominając.