Wojna na Pomorzu

35 lat temu wprowadzono stan wojenny. W Trójmieście internowano wtedy około 160 osób.

Publikacja: 12.12.2016 21:00

W pierwszych dniach stanu wojennego w Trójmieście rannych zostało kilkaset osób.

W pierwszych dniach stanu wojennego w Trójmieście rannych zostało kilkaset osób.

Foto: IPN Gdańsk

Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego w województwie gdańskim rozpoczęły się na przełomie października i listopada 1980 r.

Wtedy w Komendzie Wojewódzkiej MO w Gdańsku stworzono spis „osób przewidzianych do izolacji na wypadek poważnego zagrożenia bezpieczeństwa wewnętrznego państwa”. Zawierała nazwiska 155 działaczy NSZZ „Solidarność”, NZS, organizatorów strajków w sierpniu 1980 r. oraz „aktywnych sympatyków i propagujących idee KOR”.

Z czasem liczba osób „zagrażających bezpieczeństwu wewnętrznemu państwa” rosła. Internowanych działaczy planowano osadzić w więzieniu w Kamińsku i oddziale zewnętrznym ZK w Strzebielinku. 8 grudnia 1981 r., na skutek zniszczenia pomieszczeń ZK w Kamińsku, postanowiono ich kierować do ZK w Iławie.

Ostateczna lista osób przewidzianych do internowania wynosiła w przybliżeniu 252. Taką liczbę obejmują w każdym razie plany akcji „Wrzos”. Prowadzona równolegle operacja o kryptonimie „Klon” zawierała plany przeprowadzenia rozmów ostrzegawczych ze 188 osobami. Najliczniejszą grupę przewidzianych do internowania stanowili członkowie Ruchu Młodej Polski oraz aktywiści KSS KOR.

Do przeprowadzenia akcji wyznaczono 350 mundurowych, 110 kierowców i 215 funkcjonariuszy operacyjnych MO i SB.

Rozpoczęta 12 grudnia 1981 r. o północy akcja „Jodła” objęła osoby wyselekcjonowane przez KW MO w Gdańsku oraz działaczy obecnych na posiedzeniu Komisji Krajowej „S”. W ciągu pierwszej doby internowanych zostało od 162 do 167 osób. Zatrzymanych przewożono do komisariatów w Pruszczu Gdańskim lub Rumi.

Mimo sporego powodzenia tej operacji nie wszystkich udało się zatrzymać. Tego dnia funkcjonariusze gdańskiej SB odnotowali 98 osób poszukiwanych. Według danych Grupy Śledczej KW MO w Gdańsku zatrzymanych na dzień 4 stycznia 1982 r. było 1327 osób, internowano – 260, przedstawiono zarzuty – 83, aresztowano – 83, a w postępowaniu karno-administracyjnym ukarano 984.

Cios w związek

O północy z 12 na 13 grudnia w Sali BHP Stoczni Gdańskiej skończyła obrady Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”, około godz. 2 milicja zatrzymała większość władz krajowych związku. Internowano m.in. Andrzeja Drzycimskiego, Andrzeja Gwiazdę, Joannę Duda – Gwiazdę, Jacka Merkla, Lecha Kaczyńskiego, Arkadiusza Rybickiego, Krzysztofa Wyszkowskiego. O 2.45 wyprowadzono z domu przewodniczącego związku Lecha Wałęsę.

13 grudnia w reakcji na wprowadzenie stanu wojennego i aresztowanie Wałęsy oraz innych przywódców związkowych, został utworzony Krajowy Komitet Strajkowy w Porcie Gdańskim (przeniósł się do Stoczni Gdańskiej). Komitet ogłosił strajk generalny żądając zniesienia stanu wojennego i uwolnienia aresztowanych.

14 grudnia w Stoczni Gdańskiej powstał Regionalny Komitet Strajkowy. Zawiązał się też Zakładowy Komitet Strajkowy. Do stoczni dotarła Anna Walentynowicz, która wracając z Częstochowy uniknęła internowania.

Atak na stocznię

Tego dnia w regionie gdańskim zastrajkowało ok. 40 zakładów pracy. Wśród nich m.in. stocznie, uczelnie. Zasadniczą sprawą dla władz było złamanie strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Już w nocy z 13 na 14 grudnia weszła do niej grupa ZOMO aresztując kilkanaście osób. Kolejnej nocy do stoczni weszły większe oddziały ZOMO. 15 grudnia strajk kontynuowali ci, którzy zdołali się ukryć – prowadzeniem protestu dowodzili Bogdan Borusewicz i Anna Walentynowicz. Zablokowano platformami wszystkie bramy, mury obstawiono czujkami.

16 grudnia około godz. 6.10 wojsko wkroczyło do stoczni, czołg rozbił II bramę. Część strajkujących wycofało się do tzw. Remontówki, inni rozbiegli się po halach. Gdańską Stocznię Remontową zdobyto z marszu. Aresztowano ponad 100 osób, w tym Antoniego Macierewicza i Annę Walentynowicz.

Wcześniej, bo 15 grudnia około 4.15 ZOMO rozbiło strajk w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Około godziny 7 wobec licznych sił wojska i milicji zakończono protest w Stoczni Północnej.

Strzały

Pacyfikacja Stoczni Gdańskiej wywołała w Trójmieście oburzenie, 16 grudnia starcia z milicją w okolicy dworca PKP i „Błędnika” trwały od godzin południowych do 21.

Tłum zdołały rozproszyć dopiero czołgi, z których oddano strzały ślepymi nabojami. Pomimo tego rannych zostało 324 osoby. Następnego dnia już od 9 rano nieopodal dworca PKP miały miejsce protesty młodzieży. Po południu walki wybuchły w centrum miasta i na Hucisku. Tłum zmusił milicję do wycofania się w kierunku dworca PKP. Kilku funkcjonariuszy oddało strzały z broni palnej do demonstrantów.

W wyniku użycia broni ranni zostali Grzegorz Zakrzewski, Sławomir Dobrzyński i Andrzej Adamczyk. Najciężej ranny w głowę Antoni Browarczyk zmarł w Szpitalu Wojewódzkim.

W regionie gdańskim internowano łącznie 373 osoby, a postawiono przed różnego rodzaju sądami z powodów politycznych 598 osób. Najwyższy wyrok zapadł za zorganizowanie strajku w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni 14 – 15 grudnia, Ewa Kubasiewicz została skazana na 10 lat więzienia.

Korzystałem z materiałów przygotowanych przez historyka IPN z Gdańska Arkadiusza Kazańskiego.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.kozubal@rp.pl

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10