Na problem z dostępem do finansowania skarży się w Polsce spory odsetek małych i średnich firm, szczególnie tych, które działają stosunkowo krótko i mają problemy z pozyskaniem kredytu bankowego. Gros z nich rozwinęło swój biznes dzięki inicjatywie Jeremie. Realizowana jest ona w ramach regionalnego programu operacyjnego województwa zachodniopomorskiego na lata 2007-2013. Będzie kontynuowana w perspektywie unijnej 2014-2020 r. Do końca roku zarząd województwa zamierza podpisać umowę na zarządzanie funduszem z menedżerem, czego konsekwencją będzie wdrażanie kolejnych instrumentów dla sektora MŚP. Już teraz wachlarz oferowanych produktów jest szeroki. Firmy mogą liczyć na pożyczki, poręczenia kredytu czy leasing. Na rynku pojawiły się też nowe produkty, w tym duże pożyczki inwestycyjne oraz wejścia kapitałowe. Te pierwsze dedykowane są przedsiębiorcom z sektora MŚP, którzy realizują projekty na Pomorzu Zachodnim objęte zintegrowanym planem zrównoważonego rozwoju obszarów miejskich. Z kolei na wejścia kapitałowe mogą liczyć również firmy we wczesnej fazie rozwoju.

Od 2009 r. ze wsparcia Jeremie skorzystało w zachodniopomorskim blisko 5,4 tys. właścicieli przedsiębiorstw, z czego ponad tysiąc stanowią start-upy. Nie powinno to dziwić, zważywszy na fakt, że ta grupa ma mocno utrudniony dostęp do tradycyjnego finansowania. Trudno im wziąć kredyt, ponieważ nie mogą jeszcze pochwalić się dobrymi wynikami finansowymi i solidnymi zabezpieczeniami. Większość z działających w Polsce start-upów ma mniej niż pięć lat. W ubiegłym roku 13 proc. podmiotów nie wypracowało żadnych przychodów, a 64 proc. nie przekroczyło pułapu 100 tys. zł – wynika z raportu Deloitte. Warto jednak wspierać tę grupę. Szacuje się, że w 2023 r. może ona wygenerować ponad 2,2 mld zł wartości dodanej i stworzyć łącznie ponad 50 tys. miejsc pracy. To średniej wielkości miasto w Polsce.

Ponad 83 proc. podmiotów korzystających ze wsparcia Jeremie to mikroprzedsiębiorstwa. Ta grupa stanowi aż 95 proc. podmiotów gospodarczych działających w Szczecinie i zatrudniających dwie trzecie wszystkich pracujących mieszkańców tego miasta. Praktyka pokazuje, że z programu Jeremie korzystają reprezentanci niemal wszystkich branż: począwszy od handlowej, poprzez budowlaną, a skończywszy na nowych technologiach oraz gastronomii. Największym zainteresowaniem cieszą się pożyczki oraz poręczenia.

W perspektywie 2007-2013 pieniądze w ramach Jeremie dostępne były tylko w sześciu województwach. W nowym okresie 2014-2020 do tej formy wsparcia przedsiębiorstw zamierza przystąpić o wiele szersza grupa regionów.

Warto odnotować, że program odchodzi od dotacyjnego charakteru wsparcia dla firm. Powody? Dotacje nie zawsze trafiały tam, gdzie powinny-już na etapie selekcji projektów urzędnicy podejmowali błędne decyzje. Problematyczne było również późniejsze wydatkowanie pozyskanych środków. Mechanizm Jeremie zakłada przekazanie środków do wyodrębnionego funduszu powierniczego, a następnie transfer do firm z wykorzystaniem pośredników finansowych (banków, funduszy pożyczkowych, venture capital). Przewagą instrumentów zwrotnych nad dotacjami jest również fakt, że te pierwsze są dostępne dla przedsiębiorców przez cały czas trwania projektu. Kolejna kwestia: żeby dostać dotację trzeba mieć z reguły spory wkład własny. Dla wielu mniejszych firm to bariera nie do pokonania.