Traci na tym pomorski biznes, oddalają się też plany na współpracę transgraniczną.
Według danych Warmińsko – Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, ruch na granicy z Rosją w lipcu, a więc pierwszym miesiącu obowiązywania zawieszenia umowy, zmalał o ponad połowę w stosunku do roku ubiegłego. W lipcu 2015 granicę w obu kierunkach przekroczyło 603 tys. osób, w tym roku – 251 tys. Porównanie sierpnia wypada podobnie: 556 tys. w 2015 i 255 tys. w 2016. Wrzesień tego roku zamknął się liczbą 253 tys. (wobec 357 tys. w 2015). Rosjanie mniej jeżdżą, ale co ciekawe, to Polacy bardziej odpowiadają za spadek ruchu. W rekordowym lipcu 2015 roku do obwodu wyjechało 303 tys. Polaków. W tym roku – zaledwie 52 tys.
Wraz ze spadkiem ruchu traci biznes. Polacy chętnie jeździli do Rosji po paliwo. Z kolei Rosjanie korzystali z naszych usług – głównie medycznych, związanych z urodą, robili masowe zakupy, serwisowali samochody, wynajmowali hotele i korzystali z restauracji.
Roman Gaik cztery lata temu postawił w miejscowości Jantar na Mierzei Wiślanej nowoczesny szpital rehabiltacyjny. Pojemność – 300 łóżek.
– Dużo jeździliśmy do Kaliningradu, byliśmy dwa razy w roku na targach, sporo inwestowaliśmy tam w promocję – opowiada. Dzięki temu do Jantaru przyjeżdżało od kilkunastu do kilkudziesięciu pacjentów miesięcznie. Na zabiegi urologiczne, ortopedyczne, często na pobyty dwutygodniowe.