Na razie większość producentów celuje w lokalny rynek, ale niektórzy z wolna pojawiają się w większych aglomeracjach. W wypływaniu na szersze wody pomagają nowoczesne technologie – kolejne rodzinne firmy otwierają sklepy internetowe, dzięki czemu ich wyroby trafiają nie tylko do klientów w całej Polsce, ale i zdobywają zagranicę. Wszyscy wykorzystują fakt, że Podlasie jest uznawane za jeden z najczystszych ekologicznie regionów Polski.
Czar Puszczy Białowieskiej
– Konkurencja w całej Europie nie robi przetworów tak jak my. Wykorzystujemy tylko i wyłącznie owoce leśne. Nie używamy owoców plantacyjnych. Malina leśna smakuje zupełnie inaczej. To 100 proc. natury zamkniętej pod wieczkami – opisuje walory swoich produktów Bogumił Klimiuk, właściciel i prezes Constans Group z Hajnówki, w skład której wchodzi Matecznik, czyli firma skupująca i przetwarzająca owoce leśne, głównie z Puszczy Białowieskiej i okolicznych lasów. Wyroby Matecznika są również oryginalne pod względem pasteryzacji. Matecznik przeprowadza ją bowiem tradycyjnymi metodami, przypominającymi dawne procesy w piecach kaflowych. Jest to pasteryzacja niskotemperaturowa, pozwalająca zachować walory smakowe i własności zdrowotne. -Pasteryzacja przemysłowa zajmuje 20 minut, nasza 4-5 godzin – wyjaśnia Klimiuk.
Puszcza Białowieska jest jedynym lasem pierwotnym w Europie otwartym dla zbieraczy, stąd wyjątkowość owoców i przetworów. Bogumił Klimiuk wykorzystał tę właśnie niszę. Firma stale zwiększa produkcję i asortyment. W tym sezonie wprowadza dwa rodzaje miodów białowieskich, dwa rodzaje grzybów i jeden nowy smak konfitury. Odbiorcami są małe sklepy, lokalne hurtownie, hotele, ale i klienci zagraniczni. Od września marka będzie obecna w sklepach wolnocłowych na lotniskach. A sieci? – Naszych produktów nie można kupić w marketach, to produkt dla smakoszy. Mateczniki są dostępne sklepach ekologicznych, ze zdrową i tradycyjną żywnością. Czujemy silne związki z regionem. Nasza strategia opiera się o Puszczę Białowieską – dodaje Klimiuk.
Z puszczy żyje także firma Runo z Hajnówki, która sprzedaje zioła. Są pozyskiwane nieużytków, ugorów, to rośliny dziko rosnące. – Selekcjonujemy tereny czyste ekologicznie, z dala od dróg i aglomeracji, tam gdzie nie ma oprysków i dużych upraw. Dostarczamy zioła dla przemysłu spożywczego, farmaceutycznego, ale mamy też własne przetwórstwo. Nie stosujemy chemii – opowiada współwłaściej Runa Eugeniusz Sidoruk.
Miód z bagien
Alfred Judycki jest współwłaścicielem przedsiębiorstwa rodzinnego Pasieka u Alfreda, produkującego miód augustowski tradycyjny w gminie Sztabin w powiecie augustowskim.