Będą się w nim leczyły najmłodsi pacjenci z ciężkimi, mnogimi i wielonarządowymi obrażeniami. Centrum będzie im zapewniało szybką diagnostykę oraz kompleksowe leczenie.
Dzięki temu dzieci nie trzeba będzie przewozić do innych ośrodków, co prawdopodobnie obniży ich śmiertelność oraz pozwoli na powrót do pełnej sprawności.
– Decyzja o utworzeniu takiego centrum w naszej placówce została podjęta przez ministerstwo zdrowia na wniosek Janusza Solarza, dyrektora szpitala. Bezpośrednim impulsem do takich działań było podpisane przez resort rozporządzenia o zasadach tworzenia centrów urazowych dla dzieci, które będą kompleksowo diagnozowały i leczyły obrażenia wielonarządowe u najmłodszych pacjentów – tłumaczy Ewa Tarkowska-Bryg, rzecznik Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.
Dodaje, że bezpośrednim powodem utworzenia takiego centrum w Rzeszowie był fakt, że w województwie podkarpackim brakuje wyspecjalizowanego miejsca w udzielaniu pomocy dzieciom, które są ofiarami wypadków. – W praktyce jednak większość najmłodszych pacjentów, których w okresie letnim znacząco przybywa, jest leczona w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, który jako jedyny w regionie ma pododdział intensywnej opieki medycznej dla dzieci, oddziały chirurgii oraz ortopedii dziecięcej, pełne zaplecze diagnostyczne i lądowisko dla śmigłowców, dostępne przez całą dobę, a także doświadczenie wyniesione z centrum urazowego dla dorosłych, które już funkcjonuje w szpitalu – tłumaczy Tarkowska-Bryg.
A potrzeba jego stworzenia była duża. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w przypadku zgonów osób między 5 a 19 rokiem życia w aż 63 proc. przyczyną są urazy i zatrucia. W większości to wypadki komunikacyjne oraz przy pracach polowych. Dzieci doznają też poważnych urazów, jeżdżąc na rowerze czy skacząc na trampolinie.