Rz: Jak to się stało, że duńska sieć handlowa wchodząc do Polski wybrała sobie na siedzibę akurat miejscowość Motaniec w województwie zachodniopomorskim? Zazwyczaj firmy zagraniczne rozpoczynają ekspansję w kraju od Warszawy.
Kent Petersen: Netto od samego początku kieruje się jasną misją, jaką jest zrównoważony rozwój. To podejście determinuje także inwestycje – dla nas oczywiste jest, że rozpoczynanie rozwoju od Warszawy nie miałoby żadnego sensu, skoro znacznie ważniejsza w tamtym czasie była bliskość Danii i Niemiec. Logiczny był więc wybór Szczecina i województwa zachodniopomorskiego.
Dopiero kilka lat później zapadła decyzja, aby w miejscowości Motaniec zbudować nasz pierwszy w Polsce magazyn centralny, co zdeterminowało kolejne inwestycje. Kolejne sklepy powstawały w okolicy tego obiektu, to logistyka decyduje o tym, gdzie warto je otwierać. Nie ma sensu, jeśli odległość od magazynu jest zbyt duża, koszty są zbyt wysokie.
Gdzie ruszył pierwszy sklep?
Oczywiście w Szczecinie. Uruchomiliśmy go przy ul. Emilii Gierczak. Działa nieprzerwanie od 1995 r. i cały czas ma bardzo dobre wyniki sprzedażowe. Następne sklepy uruchamialiśmy w szeroko rozumianym regionie – z jednego centrum logistycznego można dostarczać towary do placówek oddalonych nawet o ok. 300 km. Kolejny magazyn powstał w okolicach Wrocławia, a trzeci pod Grudziądzem. Pokazuje to, jaki obszar kraju zajmują nasze sklepy obecnie i w jakich kierunkach się rozwijamy.