„Żałobę każdy przeżywa inaczej. Większość sama sobie poradzi, są jednak tacy, i ja byłam właśnie taką osobą, którzy wiedzą, że doszli ze swoim cierpieniem do ściany” – mówi Olga Puncewicz, która po stracie męża himalaisty Piotra Morawskiego założyła Fundację Nagle Sami. Nowa grupa wsparcia tej fundacji, oferująca pomoc ludziom po stracie bliskiej osoby, powstaje właśnie w Tychach. Bezpłatne spotkania odbywają się cyklicznie przez 14 miesięcy.
Marta Leszko, psycholog, która będzie prowadziła śląską grupę wsparcia, tłumaczy, że spotkania nie mają gotowego scenariusza, obowiązują jednak zasady poufności i ochrony prywatności. „W atmosferze akceptacji spotkania są szansą na dzielenie się smutkami, frustracjami, obawami, złością, ale też radością i sukcesami”.
Jedna z uczestniczek grup tak oceniła spotkania: „Grupa dała mi siłę i nadzieję, że mogę żyć, cieszyć się życiem, mieć swoje pragnienia, marzenia. To nie znaczy, że zapomniałam o swoim mężu, zawsze będę o nim pamiętać. Jednak zaakceptowałam fakt, że jego przy mnie już nie ma”.
Jak opowiada Olga Puncewicz, do stworzenia fundacji przyczyniły się m.in. maile i listy, które dostawała po publikacji książki „Od początku do końca”, w której opowiadała o swoim życiu z mężem. „Pisali do mnie bardzo różni ludzie, dzielili się swoimi historiami, stratami, swoim bólem. Początkowo odpisywałam im sama, z czasem zrozumiałam, że nie udźwignę tego bólu. Wiedziałam też, że nie mogę ich zostawić samych. Postanowiłam zatem założyć organizację, w której profesjonaliści będą pomagać wszystkim potrzebującym” – opowiada.
Fundacja Nagle Sami działa od 2011 r. Jest to pierwsza w Polsce organizacja pozarządowa zajmująca się w sposób kompleksowy pomocą dla osób w żałobie. Fundacja oferuje indywidualne spotkania z psychologiem, grupy wsparcia, telefon wsparcia (800 108 108). Pomaga także dzieciom w żałobie i prowadzi dla nich specjalne warsztaty. Prowadzi stronę www.naglesami.org.pl, na której można znaleźć potrzebne informacje i wsparcie.