Bliskość innych państw zazwyczaj kojarzyła się Polakom z uciążliwościami w rodzaju kontroli wojskowych, restrykcyjnych procedur dotyczących wydawania decyzji budowlanych itp.
Dopiero dobrodziejstwa wynikające ze swobodnego przepływu osób spowodowały, że mieszkańcy tych rejonów mogli w pełni wykorzystać ten kapitał. W Europie Zachodniej nikogo nie dziwi, że można mieszkać w jednym kraju, a pracować w innym i nie oznacza to wielkiego poświęcenia wynikającego z wielkich odległości. Do Szwajcarii tysiące osób dziennie dojeżdżają do pracy choćby z Niemiec. Podobnie wygląda życie na pograniczu Belgii, Holandii i Luksemburga – wszystkie opcje są możliwe. Zazwyczaj pracownicy luksemburskich instytucji finansowych wybierają mieszkanie w innym kraju, nie tylko z racji niższych kosztów utrzymania. Luksemburg nie bez powodu ma opinię jednego z najnudniejszych miast w Europie, wyludniającego się popołudniami po zamknięciu banków.