Wielki powrót kolei

Dynamicznie rosnąca XIX-wieczna Łódź szybko zyskała własną odnogę Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.

Publikacja: 05.04.2016 18:37

Wielki powrót kolei

Foto: materiały prasowe

Była jednym z pierwszych polskich miast, które swój rozwój znacznie przyspieszyły dzięki kolei. Wkrótce wytyczono tu obwodnicę kolejową i linię w kierunku granicy niemieckiej. Niestety, mimo dobrych początków centrum miasta kolej nigdy nie pokonała.

Przy okazji dalszego rozwoju sieci kolejowej więcej niż Łódź zyskały węzły w Kutnie i Koluszkach, a główny dworzec stopniowo przyjął rolę ślepo zakończonej, ostatniej stacji składów z Warszawy. Brak linii przez centrum miasta i historyczny układ węzła kolejowego powodowały, że Łódź omijały pociągi międzynarodowe i dalekobieżne.

Ale od niedawna kolej szuka w Łodzi swojej drugiej szansy. Przygotowywane są inwestycje, które pozwolą dokończyć dzieło sprzed półtora wieku. Po latach udręki w końcu szybciej jedzie się do stolicy. Pierwsze połączenia pozwalają pokonać historyczny rekord czasu jazdy, który jeszcze w zeszłym roku należał do przedwojennej luxtorpedy. Wyremontowano dworzec na Widzewie i obie rozpoczynające się tu nitki kolei obwodowej.

Po kilkunastu latach przerwy pasażerowie, jadąc na południe, mogą skorzystać ze stacji Łódź- -Chojny, a na północy dostać się do Zgierza. Najważniejsze jest jednak to, co dzieje się w środku miasta – czyli budowa podziemnego dworca Łódź Fabryczna i linii średnicowej przecinającej centrum.

Od niedawna także kolejowe oblicze regionalne zaczęło się zmieniać. Rozwija się komunikacja podmiejska i regionalna. Dzięki środkom unijnym na torach pojawiło się 20 nowoczesnych składów Stadler Polska i zaplecze techniczne na Widzewie. Majątek pozwolił na stworzenie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej – przewoźnika kontrolowanego przez urząd marszałkowski, który stopniowo przejmuje połączenia na trasach wokół miasta. Wprowadzono nową taryfę częściowo zintegrowaną z komunikacją miejską Łodzi, Pabianic i Zgierza. Nowe składy ruszyły najpierw do Sieradza, a później Łowicza, Kutna, Koluszek i Skierniewic. W zeszłym miesiącu dotarły aż do Warszawy – gdzie mimo aglomeracyjnego charakteru okazały się najszybsze spośród trzech konkurujących tu przewoźników. Remontowane i dobudowywane są nowe przystanki w aglomeracji.

Po połączeniu tunelem dwóch największych dworców w Łodzi – Fabrycznej oraz Kaliskiej (z odnogą do dworca Łódź-Żabieniec) system kolei w Łodzi zacznie wreszcie przypominać paryski RER. Jeśli do tego dołączy jeszcze pierwsza w Polsce linia kolei dużych prędkości, śmiało będzie można powiedzieć, że Łódź wróci do swoich najlepszych kolejowych tradycji.

Jakub Majewski, fundacja ProKolej

Była jednym z pierwszych polskich miast, które swój rozwój znacznie przyspieszyły dzięki kolei. Wkrótce wytyczono tu obwodnicę kolejową i linię w kierunku granicy niemieckiej. Niestety, mimo dobrych początków centrum miasta kolej nigdy nie pokonała.

Przy okazji dalszego rozwoju sieci kolejowej więcej niż Łódź zyskały węzły w Kutnie i Koluszkach, a główny dworzec stopniowo przyjął rolę ślepo zakończonej, ostatniej stacji składów z Warszawy. Brak linii przez centrum miasta i historyczny układ węzła kolejowego powodowały, że Łódź omijały pociągi międzynarodowe i dalekobieżne.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej