29 stycznia miasto podpisało umowę z operatorem systemu – firmą Nextbike. – To dla nas nowy duży rynek, po stolicy największy, więc to też duże wyzwanie – nie ukrywa Michał Dąbrowski, dyrektor ds. rozwoju i marketingu Nextbike.
Długi serial z przetargami
Pomysł na stworzenie roweru miejskiego w Łodzi zrodził się już w 2008 roku. Cały projekt miał wówczas kosztować 4 mln zł. Rok później Zarząd Dróg i Transportu (ZDiT) rozpisał nawet przetarg na wykonanie i obsługę stacji, jednak został on unieważniony.
Idea odżyła kilka lat później, w 2013 roku, podczas pierwszej edycji budżetu obywatelskiego w mieście. Z pomysłem wystąpili sami mieszkańcy, a urzędnicy mu przyklasnęli. – Planowano rozłożyć to zadanie na dwa etapy, na dwa lata. W pierwszym roku miała być zrealizowana połowa stacji, a kolejnym druga – opowiada Piotr Grabowski, rzecznik ZDiT. Dodaje, że tego przetargu też nie udało się rozstrzygnąć, bo firmy zażądały zdecydowanie więcej pieniędzy, niż zaplanowano na ten cel w budżecie miasta.
Kolejny przetarg z 2014 roku miał być już w całości realizowany w ciągu 2015 roku. Wygrała go firma Nextbike, ale rozpoczął się „maraton” odwołań, na skutek których Krajowa Izba Odwoławcza wskazała, że to z firmą BikeU miasto powinno podpisać umowę. – Jednak nie udało się jej dostarczyć wszystkich dokumentów, a te, które przedstawiła, m.in. dotyczące zabezpieczeń finansowych, okazały się nie mieć pokrycia – wspomina Piotr Grabowski. Sprawa trafiła nawet do prokuratury, która oskarżyła byłego już prezesa BikeU o posłużenie się fałszywą opinią bankową. Czy doszło do przestępstwa, zadecyduje sąd.
Za czwartym razem
ZDiT unieważnił i ten przetarg, bo minął termin, w którym system miejskich rowerów miał powstać. Kolejny ogłoszono więc w zeszłym roku. Wystartowały w nim już trzy firmy. BikeU zaproponowało za obsługę systemu 13,158 mln zł, Nextbike – 12,276 mln zł, a najtańszą ofertę złożył Romet Rental Systems (RRS), konsorcjum założone z firmy WiM System z Rzeszowa z producentem rowerów: Arkus & Romet Group – 8,912 mln zł. Jednak oferta konsorcjum została odrzucona, bo oferent nie uzupełnił dokumentów. Przetarg wygrała firma Nextbike. Jednak znów do KIO trafiły odwołania. – Tym razem KIO je odrzuciło, w związku z tym 29 stycznia podpisaliśmy umowę między Zarządem Dróg i Transportu a firmą NextBike – mówi Piotr Grabowski.