Czasy się zmieniają, podejście do kultury również, o czym świadczy fakt, że bardziej popularnym niż wiele zespołów pałacowo-parkowych Wielkopolski celem wypraw stał się choćby Jarocin słynący z rockowego festiwalu. Ale nawet tam kusi przyjezdnych drogowskaz prowadzący do położonego niedaleko pałacu w Śmiełowie, gdzie po powrocie z Włoch Adam Mickiewicz zastanawiał się, czy iść walczyć w powstaniu listopadowym.
A chociaż był ganiony za to, że do walki nie przystąpił, tylko romansował – ostatecznie dobrze się stało, że nie zakończył życia jak Krzysztof Kamil Baczyński. Inaczej pobyt w Śmiełowie nie zaowocowałby ani III częścią „Dziadów” napisaną w akcie patriotycznej ekspiacji, ani tym bardziej „Panem Tadeuszem”.
Dąb nadziei
Jak podkreślał Józef Bohdan Zalewski, przyjaciel Adama Mickiewicza, pomysł sielskiego poematu narodził się właśnie w 1831 roku podczas pobytu wieszcza w Wielkopolsce. Różnorodne doświadczenia i liczne obserwacje zainspirowały powstanie wielu postaci i słynnych fragmentów. Upamiętnia to muzeum noszące dziś imię poety, mieszczące się w klasycystycznym pałacu z końca XVIII wieku, będącym dziełem wybitnego architekta Stanisława Zawadzkiego.
Historyczna sława pałacu datuje się od czasu, gdy jego właścicielem został Hieronim Gorzeński, oficer napoleoński, adiutant jednego z francuskich marszałków. Mając w pamięci wyprawę na Moskwę, do końca życia angażował się w działalność konspiracyjną, w czym pomagało strategiczne położenie pałacu tuż przy granicy cesarstwa pruskiego i cesarstwa rosyjskiego. Właśnie z tego powodu przemycano z majątku do Królestwa Polskiego ochotników pragnących walczyć w powstaniu listopadowym.
W takich okolicznościach w sierpniu 1831 roku trafił do Śmiełowa Adam Mickiewicz, wiozący pisma Legacji Polskiej w Paryżu dla Rządu Narodowego.