Przemyśl fortem do turysty

Wśród zwiedzających fortyfikacje twierdzy nad Sanem przybywa potomków żołnierzy C.K. armii.

Publikacja: 31.12.2015 13:30

Twierdza może się stać jednym z głównych atutów turystycznych Podkarpacia

Twierdza może się stać jednym z głównych atutów turystycznych Podkarpacia

Foto: Wikipedia

Jeszcze do niedawna, aby dotrzeć do większości fortów twierdzy Przemyśl, trzeba było przedzierać się przez kolczaste chaszcze i pokrzywy o wysokości sięgającej 3 metrów. Na takie wyprawy decydowali się tylko najbardziej zdeterminowani miłośnicy zabytkowych fortyfikacji i historii wojskowości.

Obecnie zwiedzanie zachowanych budowli twierdzy będzie dostępne dla znacznie szerszych rzesz turystów.

Po nowemu

W ramach projektu „Zagospodarowanie zespołu zabytkowego Twierdzy Przemyśl w celu udostępnienia dla turystyki kulturowej” najbliższe otoczenie kilkunastu fortów głównych i pomocniczych tworzących część północnego obwodu fortecy oczyszczono z krzewów i chwastów. Przeprowadzono ponadto – ostateczne zakończenie robót planowane jest na jesień – podstawowe prace konserwatorskie, zabezpieczono mury i podziemia, adaptując je do zwiedzania, odtworzono sieć ścieżek i dróg dojazdowych o zabytkowych nawierzchniach z makadamu oraz ustawiono tablice informacyjne.

– Z chwastami i krzewami nadal walczymy, bo stale wyrastają na nowo – przyznaje Karolina Marciniak ze Związku Gmin Fortecznych.

Związek dziewięciu gmin, który zainicjował projekt rewitalizacji fortecy, zebrał potrzebne środki (21 mln zł, z czego 10, 5 mln pomocy unijnej z EFRR oraz 7,3 mln zł dotacji z budżetu państwa) i zrealizował inwestycję, planuje już kolejny jej etap – zagospodarowanie turystyczne południowej części otaczającego miasto pierścienia umocnień.

W przyszłości, jak oceniają eksperci, twierdza może się stać jednym z głównych atutów turystyki na Podkarpaciu, atrakcją na skalę europejską – a na pewno środkowoeuropejską. Już dziś na szlakach łączących fortyfikacje pojawia się coraz więcej Węgrów, Czechów, Słowaków, Austriaków – potomków żołnierzy ze wszystkich narodów monarchii austro-węgierskiej, którzy w cesarskich mundurach walczyli i ginęli w fortach Przemyśla.

Twierdza, przed I wojną światową trzecia co do wielkości Europie, za Antwerpią i Verdun, miała w planach austriackich sztabowców strzec Bramy Przemyskiej, którą od wieków wiodły szlaki kupieckie i wojenne z Rusi na Węgry. Jej wewnętrzny pierścień, w tym charakterystyczne dla dzisiejszego Przemyśla bramy forteczne, szybko wchłonęło miasto.

Pierścień zewnętrzny o długości ok. 45 km – 15 fortów głównych oraz kilkadziesiąt innych „dzieł fortyfikacyjnych”, fortów pomocniczych, działobitni i kaponier służących do ostrzeliwania szturmujących z flanki – powstawał w ostatnim ćwierćwieczu XIX w. w odległości kilku–kilkunastu kilometrów od miejskich granic. Jeszcze dziś otacza je mało zmieniony krajobraz dawnego pola bitwy. Umocnienia łączy czarny szlak pieszy i zielony, rowerowy.

Najlepiej zachowane forty dzierżawione są obecnie przez osoby prywatne i organizacje miłośników fortyfikacji i przystosowane do zwiedzania. To m.in. Fort I „Salis-Soglio”, sąsiadujący z nim Fort XV „Borek” oraz VIII „Łętownia” i XII „Werner”, w których urządzono izby muzealne.

Przemyśl oblegali dwukrotnie Rosjanie i raz Austriacy. Trwale w kronikach Wielkiej Wojny zapisało się drugie oblężenie – od listopada niemal do końca marca 1915 r. 130 tys. żołnierzy C.K. armii z 1 tys. dział broniło się przed wojskami rosyjskimi kilkadziesiąt kilometrów za linią frontu, który przebiegał wówczas grzbietami Karpat i sięgał Krakowa.

Odłamki aż do nieba

Wraz z decyzją o kapitulacji dowódca twierdzy, gen. Hermann Kusmanek, wydał rozkaz jej całkowitego zniszczenia. Austriacki pilot, który wystartował 22 marca 1915 r. przed szóstą rano z przemyskiego lotniska, wspominał: „Znajdowałem się ok. 300 m nad miastem, kiedy w powietrze wyleciały mosty na Sanie, forty, składy amunicji i prochu. Siła eksplozji była tak wielka, że odłamki dolatywały prawie do kadłuba maszyny. Fala uderzeniowa i podmuch rzucały samolotem jak balonem”.

Największa budowla ówczesnej Galicji przestała istnieć. Dziś zaczyna wracać do życia.

– Zachęcamy mieszkańców wsi sąsiadujących z fortami, żeby podejmowali działalność gospodarczą w branży turystycznej – podkreśla Karolina Marciniak.

Jeszcze do niedawna, aby dotrzeć do większości fortów twierdzy Przemyśl, trzeba było przedzierać się przez kolczaste chaszcze i pokrzywy o wysokości sięgającej 3 metrów. Na takie wyprawy decydowali się tylko najbardziej zdeterminowani miłośnicy zabytkowych fortyfikacji i historii wojskowości.

Obecnie zwiedzanie zachowanych budowli twierdzy będzie dostępne dla znacznie szerszych rzesz turystów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej