Następcy Nikifora i Ociepki

Art Naif Festiwal w Galerii Szyb Wilson w Katowicach jest jedynym w Polsce i największym festiwalem sztuki naiwnej w Europie.

Publikacja: 14.06.2016 22:00

Natasha Villone namalowała obraz promujący festiwal w 2016 roku

Natasha Villone namalowała obraz promujący festiwal w 2016 roku

Foto: materiały prasowe

W tym roku odbywa się już po raz dziewiąty. Główną jego częścią jest wystawa, trwająca od 10 czerwca do 19 sierpnia, która prezentuje ponad tysiąc prac 330 twórców z 40 krajów z całego świata.

– Jest to wielkie święto dla artystów i publiczności – mówi „Rzeczpospolitej” Monika Paca, pomysłodawczyni, dyrektor festiwalu i prezes Fundacji Eko-Art Silesia, zajmującej się jego organizacją . – Ta sztuka jest uniwersalna, ponieważ artysta naiwny, jeżeli jest uczciwy, to maluje prosto z serca. Jest szczery, więc tworzy prace bardzo osobiste, a jednocześnie mające swą głębię. Jego malarstwo bywa narracyjne, refleksyjne, filozoficzne, nieraz też społecznie zaangażowane. A przy tym ujmuje świeżością i intensywnością barw nigdzie indziej nie spotykaną.

– Każdy w niej coś znajdzie dla siebie, bo sztuka naiwna raduje serce i koi duszę i jest prosta w odbiorze.- kontynuuje Monika Paca. – Powstaje intuicyjnie, ale artyści malują na wysokim poziomie, bo przez praktykę doskonalą technikę. Ma ona wielu kolekcjonerów. Artystów przybywa we wszystkich krajach, środowisko to kontaktuje się z sobą poprzez media społecznościowe, wystawy i festiwale. Galeria Szyb Wilson zajmuje się na co dzień profesjonalną sztuką współczesną. Bardzo chciałam zachęcić ludzi do zainteresowania nią i pomyślałam, że doskonałą drogą do niej może być kontakt ze sztuka naiwną, która łatwiej trafia do wrażliwości ludzi, pełni więc rolę edukacyjną.

Laur publiczności

Co roku publiczność podczas festiwalu przyznaje swoją nagrodę poprzez głosowanie (zwycięzca ogłoszony zostanie na zakończenie festiwalu). Laureat promuje następną festiwalową edycję, malując obraz, który staje się jej wizytówką. Maluje według własnej fantazji. Ma obowiązek spełnić tylko jeden warunek, by scenerią obrazu był Nikiszowiec, legendarne osiedle górnicze, unikalny zespół architektoniczno-urbanistyczny we wschodniej części Katowic, gdzie tworzyli malarze-amatorzy ze słynnej Grupy Janowskiej, założonej przez Teofila Ociepkę, bo obecny festiwal nawiązuje do tej rodzimej tradycji. Początkowo nazywał się nawet Art Naif Festiwal Nikisz-Form.

Autorką obrazu firmującego tegoroczną 9 edycję Art Naif jest ubiegłoroczna laureatka publiczności Natasha Villone, artystka pochodząca z Rosji, która ma męża Amerykanina, a mieszka na Słowenii. W baśniowo-onirycznym klimacie jej obrazu miesza się rzeczywistość i fantazja. Natasha Villone namalowała chłopca, syna górnika, który nocą przysiadł na jednym z dachów Nikiszowca i patrzy w rozgwieżdżoną Mleczną Drogę. Marzy o przyszłości. Jeszcze nie wie, co go spotka, ale ma nadzieję, że zostanie artystą.

W rytmie flamenco

Art Naif Festiwal w Katowicach od początku ma charakter międzynarodowy. Pierwsze siedem edycji, od 2008 roku, były organizowane wspólnie z podobnym festiwalem francuskim w Verneuil w Normandii na północy Francji, tworzonym przez Jacquesa Duboisa, co od razu poszerzyło jego artystyczne kontakty.

Każdego roku inny kraj, czy region, jest festiwalowym gościem specjalnym, który zarazem staje się inspirującym głównym tematem. W tej roli występowała już Francja, Afryka, Mongolia, Kuba, Izrael, Argentyna, Bałkany, Skandynawia, a w 2016 jest to Hiszpania.

Wernisaż 10 czerwca w Galerii Szyb Wilson odbył się więc w gorących rytmach flamenco, połączonych ze spektaklem cyrkowym w wykonaniu Choni Cia Flamenca i Varuma Teatro z Sewilli. Wielokrotnie nagradzany w Hiszpanii spektakl „Malgama 1.1″ fascynował ekspresją tańca, w którym ruch i barwy przypominały płomienie i opowieścią o cygańskiej tułaczce.

W festiwalowej wystawie uczestniczy 20 hiszpańskich artystów; ich prace porywają żywiołowymi barwami. Twórcy malują sceny z miast i wsi, przesycone kolorami wyjaskrawionymi przez słońce.

„Moglibyśmy przyjąć, że dzisiejszy naiwizm jest wyrazem odwiecznego poszukiwania szczęścia, wolności, życia zdrowego harmonijnego, spokojnego i pełnego ładu, prowadzonego w otoczeniu naturalnym, pełnym światła, świeżości i witalności. (…) To prace, które wydają się łatwe, ale zawierają niewyobrażalne bogactwo szczegółów i nie są w żadnym razie naiwne ani infantylne.” pisze w katalogu José Gabriel Astudillo López, prezes Stowarzyszenia Hiszpańskich Malarzy i Rzeźbiarzy (AEPE), kreśląc zarys rozwoju tej sztuki w swym kraju w XX i XXI wieku.

Szczególne zasługi w jej upowszechnieniu od lat 70. ma Amparo Marti, reprezentantka Międzynarodowego i Hiszpańskiego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki (AECA/AICA), organizatorka wystaw sztuki naiwnej, autorka książek na ten temat (wspólnie z dr. Vallejo Najerą) i inicjatorka Konkursu Hiszpańskiej Sztuki Naiwnej. Ona też była współautorką Iberyjskiego Salonu Sztuki Naiwnej, który stał się impulsem do utworzenia Muzeum Sztuki Naiwnej w Jaén, które jako jedyne w Hiszpanii w całości jest poświęcone temu nurtowi.

Samaa Amparo Marti zaznacza, że malarstwo naiwne jest narracyjne i obyczajowe, ale nigdy nie akademickie czy konceptualne. I pisze:

„Sztuka naiwna nie zawsze jest JASNA i RADOSNA.

To co naiwne, NIE JEST DZIECINNE

Twórczość naiwna jest NARRACYJNA, REFLEKSYJNA, FILOZOFICZNA

(…) O czym opowiada sztuka naiwna? Można powiedzieć, że malarz naiwny jest zwierciadłem swojego otoczenia, wiernym temu, co widzi, słyszy, obserwuje i czuje. Naiwista to malarz zmysłów, nie intelektu. Zmysłów w najbardziej czystym i autentycznym rozumieniu tego pojęcia.”

Lista wybitnych twórców hiszpańskich Art Naif jest bardzo długa. Zdaniem Amparo Marti cechuje ich drobiazgowość, ludowość i nieskomplikowanie. Przestawiane przez nich sceny są surowe i szorstkie w tematyce, jak i kolorze. Kto obserwuje sztukę naiwną z różnych krajów, zauważa nie tylko różnice indywidualnego stylu, ale i pewne podobieństwa typowe dla danego regionu. Kolorystyka np. sztuki skandynawskiej jest na ogół chłodniejsza i widać w niej dużo nawiązań do flory i fauny. Zwłaszcza w fińskim malarstwie dostrzeżemy mnóstwo empatii i antropomorfizacji. Bardzo często zwierzętom nadawane są tam cechy ludzkie, więc to one wykonują prace domowe, jeżdżą samochodami itp. Z kolei barwy obrazów twórców z Kuby są soczyste i orzeźwiające. W dalekowschodnich pracach można zauważyć wpływy tradycyjnego malarstwa i drzeworytu.

Grupa Janowska

Galeria Szyb Wilson działa od 1998 roku na poprzemysłowym terenie zrewitalizowanego byłego szybu kopalnianego KWK „Wieczorek”. Kopalnia, położona na granicy trzech dzielnic: Nikiszowca, Janowa oraz Szopienic, pod tą nazwą funkcjonowała w czasach PRL-u. Wcześniej, od XIX wieku, znana była jako kopalnia Giesche z dwoma szybami wydobywczymi Richthofen i Hulda, które w latach 30. przemianowano na Wilson I i Wilson II dla uczczenia prezydenta USA.Z okolicznych kolonii górniczych wyjątkowym miejscem jest Nikiszowiec, zaprojektowany w latach 1908-1919 przez Emila i Georga Zillmannów. Na osiedle składają się mieszkalne bloki z czerwonej cegły, tworzące czworoboki z wewnętrznymi dziedzińcami, kościół św. Anny, sklepy, szkoły, pralnia i suszarnia. Jego centrum stanowi rynek, przy którym stoi m.in. budynek dawnej gospody z charakterystyczną mozaiką przedstawiającą róże na fasadzie. Nikiszowiec był tłem wielu filmów, m.in. Kazimierza Kutza, Lecha Majewskiego, Janusza Kidawy Błońskiego.

W 1946 roku przy Świetlicy Związku Zawodowego Górników (założonej przez Ottona Klimczoka) w Nikiszowcu powstała legendarna dziś Grupa Janowska, zrzeszająca malarzy amatorów – pracowników kopalni „Wieczorek”. Tworzyli ją: Teofil Ociepka, Paweł Wróbel, Gerhard Urbanek, Bolesław Skulik, Paweł Stolorz, Leopold Wróbel. W 1951 r. dołączył do nich Ewald Gawlik, a w 1955 Erwin Sówka. O tej pierwszej Grupie Janowskiej opowiada Lech Majewski w filmie „Angelus”, zafascynowany śląskim mistycyzmem w kręgu malarzy skupionych wokół Teofila Ociepki, pochodzącego z Janowa, maszynisty kopalni „Wieczorek”, członka Loży Różokrzyżowców, zgłębiającego księgi okultystyczne i wspaniałego malarza-wizjonera, nazywanego polskim „Celnikiem Rousseau”.

Jak opowiada film, obawiali się oni spełnienia katastroficzno-mistycznych przepowiedni, że losach świata zadecyduje planeta Saturn. Wierzyli, że stamtąd przybędzie „promień, który dupnie w ziemię”, co będzie oznaczało koniec świata i próbowali temu zapobiec.

W tym roku mija 70 lat od powstania tamtej pierwszej Grupy Janowskiej Ze ścisłego kręgu Ociepki żyje jedynie i nadal maluje Erwin Sówka, wspaniały malarz, w obrazach którego zmysłowość miesza się z tajemniczością, i przewija motyw, ostrzegający przed rozwojem cywilizacji śmierci, prowadzącej do chaosu i samounicestwienia.

Dzisiejszą Grupę Janowską tworzy już całkiem inna formacja śląskich artystów: Sabina Pasoń (jej szefowa), Stefania Krawiec, Sylwia Gromacka-Staśko, Jan Czylok, Antoni Długi, Janusz Gawlik, Andrzej Górnik, Grzegorz Haiski, Jan Jagoda, Czesław Jurkiewicz, Paweł Kurzeja, Andrzej Lubowiecki, Zdzisław Majerczyk, Dieter Nowak, Piotr Porada, Artur Śmieja. Miejscem ich spotkań jest Filia MDK „Szopienice Giszowiec” w Katowicach.

Jubileusz Grupy Janowskiej w trakcie Art Naif Festiwal został uczony podwójnie na wyodrębnionej ekspozycji w ramach festiwalowej wystawy i na znacznie większej wystawie towarzyszącej „Wokół Mistrzów Gtupy Janowskiej” w Muzeum Historii Katowic.

Na festiwalu w Galerii Szyb Wilson zobaczyć można prace aż 150 malarzy i rzeźbiarzy z całej Polski, co świadczy, że następców Ociepki i Nikifora nie brakuje. Festiwalowe lato w klimatach sztuki naiwnej to także wiele innych wystaw, warsztatów (malowania, flamenco, języka hiszpańskiego), spotkań, współorganizowanych z miastem. 10 lipca – ekstra wydarzenie: kolorowy Art Jarmark w Nikiszowcu!

Więcej na www.artnaiffestiwal.pl

W tym roku odbywa się już po raz dziewiąty. Główną jego częścią jest wystawa, trwająca od 10 czerwca do 19 sierpnia, która prezentuje ponad tysiąc prac 330 twórców z 40 krajów z całego świata.

– Jest to wielkie święto dla artystów i publiczności – mówi „Rzeczpospolitej” Monika Paca, pomysłodawczyni, dyrektor festiwalu i prezes Fundacji Eko-Art Silesia, zajmującej się jego organizacją . – Ta sztuka jest uniwersalna, ponieważ artysta naiwny, jeżeli jest uczciwy, to maluje prosto z serca. Jest szczery, więc tworzy prace bardzo osobiste, a jednocześnie mające swą głębię. Jego malarstwo bywa narracyjne, refleksyjne, filozoficzne, nieraz też społecznie zaangażowane. A przy tym ujmuje świeżością i intensywnością barw nigdzie indziej nie spotykaną.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej