Inwestycje na łączną kwotę 2,7 mld euro miały pomóc w niwelowaniu różnic między tzw. ścianą wschodnią, a innymi częściami naszego kraju. Teraz taką trampoliną, głównie dla małych i średnich, a przy tym innowacyjnych firm, może być kolejny program dla Polski Wschodniej. Chodzi o działanie „Platformy startowe dla nowych pomysłów” – pierwsze realizowane na tak szeroką skalę przedsięwzięcie w wspierające start-upy w Polsce. Przeznaczono na nie aż 200 mln euro. Innowacyjne firmy będą mogły starać się nawet o 800 tys. zł na rozwój swoich projektów. Pieniądze dla start-upów rozdzielą wspomniane platformy startowe. W konkursie wybrano trzy parki naukowo-technologiczne, które będą animować ten projekt. To: Hub of Talents z siedzibą w Białymstoku, kielecki TechnoparkBiznesHub oraz Connect z Lublina.

To prawdziwe raje dla start-upów. Te trzy platformy będą bowiem w stanie sfinansować nawet 85 proc. wartości projektów. To może być więc prawdziwy impuls pobudzający innowacyjność i przedsiębiorczość regionu. Start-upowcy ze ściany wschodniej mają więc niepowtarzalną okazję na podbicie nie tylko rodzimego rynku. A potencjał innowacyjny w tej części Polski jest imponujący. Lublin – obok Krakowa, Warszawy, Poznania i Gdańska – to kolejne miasto, uznawane za kolebkę rodzimych start-upów.

Lublin jest też jednym z nielicznych miast w Polsce, i jedynym w Polsce wschodniej, które potrafiły zaanimować współpracę na linii samorząd – biznes – uczelnie – instytucje otoczenia publicznego i stworzyć mechanizm powstawania nowych firm i nowatorskich przedsięwzięć rodzących się na uczelniach. Rozwiązaniom tym przypatrują się nie tylko inne polskie miasta. Lublin został zauważony nawet w Brukseli. W efekcie lokalnie stworzony mechanizm współpracy z uczelniami i biznesem pod koniec roku będzie prezentowany w unijnej stolicy na specjalnej konferencji, jako dobra praktyka warta naśladowania.

Czy tworzenie sprzyjającego otoczenia dla młodych, innowacyjnych firm, spowoduje, że doczekamy się wreszcie start-upu z tego regionu kraju, o którym można powiedzieć, że odniósł sukces ekonomiczny, wszedł na wyższy poziom, zaczął zatrudniać pracowników i tworzyć struktury korporacyjne, a docelowo – podbił też międzynarodowe rynki?

Przekonamy się o tym zapewne już wkrótce. Takie spółki, jak VitaGenum, iWisher, czy Kcalmar mają na to szanse. Tym bardziej, że w Polsce wschodniej powstaje przyjazny ekosystem do tworzenia przyszłych jednorożców (tak nazywane są start-upy, których wycena przekroczy próg miliarda dolarów).