Sukces zaczyna się u źródła

Polski rynek wody szybko się rozwija. Swój udział mają w tym marki z województwa śląskiego.

Publikacja: 17.05.2016 23:00

Sprzedaż wody rośnie m.in. kosztem słodkich napojów gazowanych

Sprzedaż wody rośnie m.in. kosztem słodkich napojów gazowanych

Foto: 123 rf

Trzy wierzchołki z etykiety wody Żywiec Zdrój z łatwością można wypatrzyć z tarasu widokowego na dachu nowego zakładu jej producenta w gminie Radziechowy-Wieprz na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Fabryka, która rozpoczęła produkcję w kwietniu tego roku, jest pierwszą od pięciu lat inwestycją grupy Danone w Europie. Co więcej, nie zanosi się, aby wywodzący się z Francji koncern miał w najbliższym czasie zbudować kolejny zakład na Starym Kontynencie.

Wykorzystać hossę

Powód? Trudno już w dojrzałej i nasyconej Europie znaleźć rynek, który rósłby w tak szybkim tempie, jak rynek wody butelkowanej w Polsce. Tylko w 2015 roku wielkość jej sprzedaży poszła w górę o niemal 14 proc. – szacuje Żywiec Zdrój za firmą badawczą Nielsen. To sprawia, że woda jest dziś najchętniej kupowanym napojem bezalkoholowym w naszym kraju.

– Inwestycja w gminie Radziechowy-Wieprz ma dla firmy Żywiec Zdrój ogromne znaczenie ze względu na potencjał wzrostu całej kategorii wody butelkowanej w Polsce, ale również z uwagi na możliwość dalszego wspierania rozwoju tego regionu – komentuje Fabrizio Gavelli, dyrektor generalny firmy Żywiec Zdrój. – Czujemy się odpowiedzialni za miejsce, z którego pochodzimy. Odpowiedzialność ta przekłada się na działania na rzecz rozwoju ekonomicznego oraz ochrony bogactwa naturalnego i kulturalnego tego obszaru – dodaje.

Żywiec Zdrój, najpopularniejsza woda butelkowana w Polsce, od początku swojego istnienia związana jest z Żywiecczyzną. Jej pierwsza butelka opuściła linię produkcyjną zakładu w Cięcinie w 1993 roku. Pięć lat później – w tym samym roku, gdy zdobyła pierwsze miejsce na branżowym podium – ruszył drugi zakład firmy w Cięcinie. Dziś na południu Polski należy do niej także zakład w Jeleśni.

Wart 100 mln zakład w Radziechowy-Wieprz o powierzchni 8,6 tys. mkw. powstał w 10 miesięcy. Pracę znalazło tam 60 osób, w tym 28 nowo zatrudnionych. W sumie w Żywcu Zdroju pracuje dziś ponad 500 osób.

– Nie wykluczamy, że wraz z dalszym rozwojem rynku i naszego biznesu po raz kolejny zwiększymy nasze zdolności produkcyjne. Na razie jest za wcześnie, aby powiedzieć, czy rozbudujemy któryś z naszych zakładów, np. ten w gminie Radziechowy-Wieprz, czy też zbudujemy kolejną fabrykę – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef Żywca Zdroju.

Do wód od stuleci

Swoje śląskie pochodzenie do zdobywania ogólnopolskiego rynku wykorzystuje również firma Jurajska ze wsi Postęp w gminie Koziegłowy. Jej woda mineralna wydobywana jest z głębokości 115 m ze złoża głębinowego Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Otwór „Jurajska” znajduje się właśnie w Postępie. Jak podkreślają w spółce, nieprzepuszczalne warstwy iłów i dolomitów chronią jej złoża przed zanieczyszczeniami.

W 2015 roku sprzedaż wody Jurajska zwiększyła się o ponad 20 proc. Wpływ miało na to m.in. wprowadzenie na rynek Jurajskiej Junior – naturalnej wody mineralnej dla dzieci – oraz odświeżenie szklanego opakowania o pojemności 1 litra.

Z walorów śląskich źródeł korzysta także znana w Polsce woda Ustronianka. – Województwo śląskie, wbrew powszechnie panującym stereotypom, jest bardzo zielonym obszarem, na którym znajduje się wiele atrakcyjnych miejscowości turystycznych, wypoczynkowych i uzdrowiskowych. Położony w sercu gór Beskidu Śląskiego malowniczy Ustroń jest tego najlepszym przykładem. Tradycje uzdrowiskowe miasta sięgają bowiem końca XVIII wieku – podkreśla Janusz Rubas, wiceprezes firmy Ustronianka.

Nie dziwi więc, że nazwa wody wprost nawiązuje do Ustronia. – To również korzystnie wpływa na rozpoznawalność marki – dodaje Janusz Rubas.

Przekonać dzieci

Polski rynek wody, choć szybko rośnie, nadal ma duże możliwości rozwoju. W Jurajskiej szacują, że przeciętny Polak wypija prawie 90 litrów wody rocznie. To wciąż 30 litrów mniej niż statystyczny Europejczyk.

– W Polsce, tak jak na całym świecie, rośnie świadomość konsumentów, co przekłada się na zdrowszy sposób odżywiania się. To z kolei wpływa na większe spożycie wody. Od pięciu lat wypija się jej na świecie więcej niż jakiegokolwiek innego napoju bezalkoholowego – wyjaśnia Gavelli.

O przyszłość rynku wody spokojny jest Adam Bogacz, przewodniczący Rady Promocji Żywności Prozdrowotnej. – Im bardziej społeczeństwo jest zorientowane na zdrowy tryb życia, tym bardziej wzrasta spożycie wody kosztem np. coli. W USA sprzedaż napojów typu cola spada dramatycznie przy stałym wzroście spożycia wody butelkowanej – mówi Bogacz.

Jak dodaje, olbrzymie znaczenie dla rozwoju kategorii wody butelkowanej ma przyzwyczajanie dzieci do picia jej zamiast słodkich napojów. Służyć temu mają m.in. opakowania o mniejszej pojemności.

Firmy prowadzą także programy zachęcające najmłodszych do picia wody. Z akcją „Mamo, tato, wolę wodę” Żywiec Zdrój dotarł do niemal 1,2 mln najmłodszych. Jest to jeden z największych programów edukacyjnych Danone w Europie.

Trzy wierzchołki z etykiety wody Żywiec Zdrój z łatwością można wypatrzyć z tarasu widokowego na dachu nowego zakładu jej producenta w gminie Radziechowy-Wieprz na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Fabryka, która rozpoczęła produkcję w kwietniu tego roku, jest pierwszą od pięciu lat inwestycją grupy Danone w Europie. Co więcej, nie zanosi się, aby wywodzący się z Francji koncern miał w najbliższym czasie zbudować kolejny zakład na Starym Kontynencie.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej