Praca transgraniczna: spawacz zza Odry potrzebny od zaraz

Elektryków, spawaczy, ślusarzy i pracowników magazynu z uprawnieniami na wózki widłowe poszukują w Zielonej Górze pracodawcy zza zachodniej granicy.

Publikacja: 03.03.2016 17:47

Praca transgraniczna: spawacz zza Odry potrzebny od zaraz

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

– Przygraniczną współpracę z Niemcami prowadzimy już od kilku lat. Wcześniej, nawet na większą skalę, mieliśmy bowiem na to granty z Unii Europejskiej – mówi „Rzeczpospolitej” Małgorzata Kordoń, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Zielonej Górze. Od dwóch lat grantów już co prawda nie ma, ale niemieccy pracodawcy wciąż potrzebują polskich pracowników, a Polacy – zatrudnienia, więc Urząd Pracy kontynuuje taką współpracę, organizując co dwa miesiące w swojej siedzibie dni doradczo-informacyjne. Najczęściej oferty zgłaszają pracodawcy z sąsiedniej Brandenburgii.

Na ostatnie, zorganizowane w lutym, rozmowy zgłosiło się ok. 20 osób. – Na spotkania zapraszamy doradcę sieci EURES z urzędu pracy z Cottbus. Jest to Polka, więc nie ma problemu z kontaktem. Ta sama urzędniczka pełni też dyżury w Guben i Forst, czyli w miastach przygranicznych – opowiada Małgorzata Kordoń. Podobne spotkania odbywają się w powiatowych urzędach pracy w Gorzowie, Krośnie Odrzańskim i Słubicach.

EURES powstał w 1993 r. i jest siecią współpracy Komisji Europejskiej, publicznych służb zatrudnienia państw członkowskich Europejskiego Obszaru Gospodarczego (kraje UE oraz Norwegia, Islandia i Liechtenstein) i innych organizacji partnerskich. Szczególną rolę sieć odgrywa w regionach przygranicznych – doradcy udzielają informacji o wszelkich problemach związanych z pracą transgraniczną, które mogą napotkać pracownicy i pracodawcy, jak i o pomocy w ich rozwiązywaniu.

– Na spotkania w PUP także przyjeżdża doradczyni EURES. Jest Niemką, ale zna polski. Sama nauczyła się naszego języka, bo uznała, że skoro ma się zająć pośrednictwem pracy z Polską, to będzie jej łatwiej – mówi rzeczniczka WUP.

Podczas lutowego naboru niemieccy pracodawcy poszukiwali elektryków, spawaczy, ślusarzy i pracowników magazynu z uprawnieniami na wózki widłowe. Na rozmowy zgłosiło się ok. 20 osób. Jakie wymagania stawiają niemieccy pracodawcy? Przede wszystkim udokumentowane uprawnienia oraz znajomość języka niemieckiego.

– Jeśli chodzi o zatrudnienie, to nie prowadzimy żadnych statystyk. Ale podczas każdej rekrutacji są osoby, które znajdują pracę – zapewnia Małgorzata Kordoń.

Zauważa, że Niemcy bardzo chwalą polskich pracowników, ale czasem narzekają na ich kiepską znajomość języka. – Osoby, które się zgłaszają, deklarują, że mówią po niemiecku, a podczas rozmów okazuje się, że owszem, ale bardzo słabo – przyznaje rzecznik WUP. – I jest to problem.

– Przygraniczną współpracę z Niemcami prowadzimy już od kilku lat. Wcześniej, nawet na większą skalę, mieliśmy bowiem na to granty z Unii Europejskiej – mówi „Rzeczpospolitej” Małgorzata Kordoń, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Zielonej Górze. Od dwóch lat grantów już co prawda nie ma, ale niemieccy pracodawcy wciąż potrzebują polskich pracowników, a Polacy – zatrudnienia, więc Urząd Pracy kontynuuje taką współpracę, organizując co dwa miesiące w swojej siedzibie dni doradczo-informacyjne. Najczęściej oferty zgłaszają pracodawcy z sąsiedniej Brandenburgii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej