Na chmurę stawiają już nie tylko prywatni przedsiębiorcy, ale również sektor publiczny. – Potwierdzeniem tego są informacje płynące z Ministerstwa Cyfryzacji.

Wiele projektów, które są rekomendowane do realizacji w najbliższych latach, dotyczy właśnie usług chmurowych – mówi Marek Girek, prezes Data Techno Park. Dzięki usługom chmurowym płacimy za faktycznie wykorzystywane usługi i nie musimy angażować znaczących środków, kupować licencji itp. – Impulsem do wzrostu branży IT z naciskiem na segment usług chmurowych jest perspektywa unijna na lata 2014–2020. Spodziewam się, że ten rok będzie jeszcze wykorzystany na prace koncepcyjne i wyłonienie wykonawców projektów. Z kolei prace pełną parą ruszą zapewne w 2017 i 2018 r. – mówi prezes. Zarządzania przez niego firma ma doświadczenie w usługach chmurowych. W 2014 r. we Wrocławiu uruchomiła Medyczne Centrum Przetwarzania Danych, którego celem jest gromadzenie, przetwarzanie, udostępnianie oraz archiwizowane danych medycznych pacjentów z całego kraju. Dokumentacja będzie przechowywana w chmurze, w związku z tym szpitale, przychodnie i gabinety lekarskie nie będą musiały inwestować w zakup i utrzymanie własnych systemów informatycznych.

Województwo dolnośląskie szybko dostrzegło szanse płynące z usług chmurowych. To właśnie we Wrocławiu powstał, jako pierwszy w Polsce, nowatorski projekt Dolnośląska Chmura Edukacyjna. – Jest współrealizowany przez naszą uczelnię. Obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania partnera finansowego – informuje Andrzej Charytoniuk z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej. Dodaje, że padła także propozycja uruchomienia linii programowej ze środków regionalnych. W projekt zaangażowany jest również urząd marszałkowski. Walka z wykluczeniem (dzięki udostępnianiu materiałów edukacyjnych), wprowadzenie nowych metod nauczania i współpraca z przedsiębiorcami to tylko niektóre z oczekiwanych plusów Dolnośląskiej Chmury Edukacyjnej. Eksperci liczą też na spadek kosztów utrzymania sal komputerowych oraz na umożliwienie pracy grupowej pomiędzy różnymi jednostkami edukacyjnymi.

Rewolucja informacyjna, której jesteśmy świadkami, nie byłaby możliwa, gdyby nie chmura. Różnego rodzaju urządzenia komunikują się ze sobą, tworząc globalny ekosystem zwany internetem rzeczy. – Aż 5,5 miliona nowych urządzeń jest przyłączanych do sieci każdego dnia. Poza zegarkami i inteligentnymi domami zaliczamy do nich także żarówki, urządzenia inżynierii sanitarnej lub elementy systemów zarządzania budynkami, które sprzyjać mają oszczędzaniu energii – wskazuje Jakub Skałbania, założyciel firmy Netwise. Dodaje, że nasze miasta staną się miastami przyszłości, a system będzie dostarczał nam danych, które pomogą przewidywać problemy, zanim się pojawią. Wrocław jest jednym z pionierów wdrażających koncepcję inteligentnego miasta w Polsce. Stawia na bezpłatne punkty z dostępem do bezprzewodowego internetu oraz na światłowodową sieć monitoringu. Niedawno miasto pochwaliło się, że jako pierwsze w Polsce testuje specjalistyczne urządzenie, które informuje o natężeniu hałasu, stężeniu szkodliwych substancji w powietrzu i natężeniu światła.

W Unii Europejskiej sektor prywatny i publiczny chętnie korzysta z chmury. Nic dziwnego, skoro korzyści płynących z tego modelu jest tak wiele. Zawsze jednak znajdzie się jakieś „ale”. W przypadku chmury dyskusyjna jest kwestia bezpieczeństwa. Przedstawiciele branży wprawdzie podkreślają, że nie mamy się czym martwić, bo dane są zupełnie bezpieczne, jednak nie brak też odmiennych opinii.