Wszystko to za sprawą uprawnienia do karania za łamanie przepisów prawa miejscowego, jakim jest uchwała antysmogowa. Strażnicy mogą sprawdzać, czy w piecach lub kominkach spalane są paliwa zakazane w uchwale antysmogowej. Mogą też prosić o okazanie atestu wydawanego przez sprzedawców węgla.
Na baczności muszą się mieć mieszkańcy m.in. Krakowa, Warszawy, Wrocławia, Katowic, Zielonej Góry, Gorzowa Wielkopolskiego i województwa dolnośląskiego. Czy miasta i ich straże są gotowe do kontroli?
Palą śmieci, to płacą
– W Krakowie do tej pory strażnicy prowadzili kontrole w oparciu o upoważnienia wydane przez prezydenta miasta na mocy ustawy Prawo ochrony środowiska. Sprawdzali, czy mieszkańcy naruszają przepisy zawarte w ustawie o odpadach, która zabrania termicznego przekształcania odpadów poza przystosowanymi do tego celu spalarniami. Funkcjonariusze ujawnili 243 przypadki spalania śmieci. Nałożyli 161 mandatów karnych na kwotę 24 450 zł, pouczyli 74 osoby, skierowali osiem wniosków o ukaranie do sądu – informuje Michał Anioł, rzecznik krakowskich strażników.
W sytuacjach spornych strażnicy pobierali próbki popiołu, które przekazywali do analizy laboratoryjnej celem stwierdzenia, czy w popiele były substancje zabronione. Do badania przekazali 15 próbek.
Wraz z początkiem sezonu grzewczego ruszyły kontrole domowych palenisk. Strażnicy miejscy sprawdzają, czym krakowianie palą w piecach. Kontrole potrwają do 31 marca 2019 r.